Śledzia w śmietanie każdy zna. Jak wygląda i smakuje, każdy wie. Ale nie każdy może albo chce sobie pozwolić na tłustą śmietanę, a smaki za nim chodzą. A może po prostu wśród bogactwa dań świątecznych czy noworocznych zechce się Wam zjeść nieco lżejszą wersję tego klasycznego dania.
Podstawą są dobrej jakości śledzie. Jeśli solone, to należy je odpowiednio wcześniej odmoczyć, zmieniając wodę co najmniej dwukrotnie. Mają być mięsiste, konkretne, nie jakieś tam fiu bździu. Po drugie jogurt naturalny bez dodatku cukru – ten sobie sami wyregulujecie wedle smaku. Czytajcie etykiety – tłuszcz w jogurcie naturalnym jest wskazany. Cukier, słodziki? Nie! Po trzecie zaś, naprawdę warto zagotować cebulę – nie traci ona swego cebulowego smaku, a jest delikatniejsza, a także nie zmienia swego zapachu, gdy jest przechowywana dzień, czy dwa (tak jak surowa).
Życzę Wam smacznych i wesołych świąt, a także wszystkiego dobrego w nadchodzącym roku!
Śledzie pokroić na kęsy i dodać do miski.
Cebulę obrać, przekroić na pół, następnie na cienkie półplasterki. Zagotować wodę, lekko posolić i wrzucić do niej cebulę. Po minucie gotowania natychmiast odcedzić i przelać zimną wodą na sicie, aż ostygnie. Pozostawić aż do odcieknięcia, a następnie dodać do śledzi.
Jabłko obrać, pozbyć się gniazd nasiennych i pokroić w niewielką kostkę. Skropić sokiem z cytryny – zapobiegnie to ich ciemnieniu. Następnie dodać do śledzi.
Do miski ze śledziami, jabłkiem i cebulą przełożyć jogurt naturalny, wymieszać. Doprawić wedle smaku – solą, pieprzem, sokiem z cytryny, cukrem. Najlepiej zostawić w lodówce na kilka godzin i przed podaniem sprawdzić jeszcze raz, czy nie wymagają doprawienia po tym, jak smaki się przegryzły.