Z założenia – placek biedaków, teoretycznie – zniesie wszystko. I ja jestem zwolennikiem eksperymentów z pizzą, choć największym sentymentem darzę prostą Margheritę z sosem ze świeżych pomidorów. Mimo to u mnie na stole gościła już pizza z rozmarynem i ziemniakami, wcale nie czerwona, ale biała (pizza bianca). Makrela, buraki i chrzan wydają się Wam zbytnią ekstrawagancją na pizzy? Nie dla mnie! Kozi ser i szparagi to majowa klasyka u nas w domu, w październiku króluje pizza z dynią i orzeszkami pinii. Jarmuż i kasztany też zaliczyłam, a co! Wiecie, czym mnie można przestraszyć? Pizzą przykrytą toną wyrobu seropodobnego albo warzywami z puszki. Uciekam z krzykiem, gdzie pieprz rośnie. Jesteście otwarci na eksperymenty z pizzą? To zapraszam na mój dzisiejszy wynalazek – pizzę z jarmużem, owczym serem i oliwkami. Podane proporcje są na 3 średnie pizze, ciasto jest z tych cieńszych.
Najpierw należy przygotować ciasto. Oba rodzaje mąki wymieszać ze sobą, dodać sól, drożdże i wlać oliwę. Powoli dodawać wodę i albo miksować, albo ręcznie wyrabiać przez ok. 10 minut. Ciasto początkowo będzie lepkie, ale nabierze sprężystości w miarę wyrabiania. Wyrobione ciasto umieścić w misce wysmarowanej oliwą, przykryć i zostawić w ciepłym miejscu, aż podwoi swoją objętość. W tym czasie przygotować sos i dodatki.
Cebulę i czosnek obrać i byle jak pokroić – może być większa lub mniejsza kostka – nie ma znaczenia i tak będą miksowane. Do rozgrzanego rondla wlać oliwę, dorzucić cebulę i smażyć na małym ogniu, aż będzie miękka – około 10 minut. Dodać czosnek i smażyć przez minutę, dolać ocet i poczekać, aż nieco odparuje. Dolać pomidory, dodać peperoncino pokruszoną palcami, zioła, cukier i zagotować. Gotować na małym ogniu przez około 5 minut, następnie zmiksować na gładką masę za pomocą blendera ręcznego i doprawić solą i pieprzem do smaku. Ostudzić przed smarowaniem placków pizzy.
Jarmuż posiekać na wstążki lub kawałki wielkości kęsa. Pozbyć się zgrubiałych nerwów. Przełożyć na sito i przelać świeżo zagotowaną wrzącą wodą. Pozostawić do odcieknięcia.
Ser pokroić na plastry, jeśli używacie oliwek z pestką, to wypestkować – zaoszczędzi to babrania się podczas jedzenia.
Cebulę obrać, przekroić na pół i pokroić w plasterki, a następnie na 2 łyżkach oliwy przesmażyć na małym ogniu przez około 10 minut, aż zmięknie.
Piekarnik (najlepiej z kamieniem albo przynajmniej z blaszką) rozgrzać do 250°C albo do maksymalnej temperatury Waszego piekarnika (220°C może być).
Wyrośnięte ciasto przełożyć na blat posypany mąką, spłaszczyć rękoma, podzielić na 3 części i każdą lekko spłaszczyć, po czym dać im odpocząć przez około 15 minut. Po tym czasie jedną porcję ciasta rozwałkować jak najcieniej (zrobić to na desce lub łopacie, aby łatwo było zsunąć pizzę do piekarnika).
Na placek nałożyć 1/3 porcji sosu i rozprowadzić delikatnie łyżką, szpatułką lub szerokim nożem. Na górę położyć 1/3 wszystkich składników: przesmażonej cebuli, jarmużu, oliwek, sera i orzeszków piniowych. Skropić delikatnie oliwą, oprószyć solą i pieprzem. Najlepiej dać plackowi jeszcze odpocząć około 10 minut.
Wsunąć do piekarnika i piec przez około 10–15 minut (to zależy od temperatury, piekarnika, i tego, czy używacie kamienia). Brzegi mają być zarumienione, ser – stopiony, trzeba uważać, bo jarmuż lubi się szybko spalić, najlepiej więc nie włączać grilla czy mocnego grzania z góry.
Powtórzyć powyższe czynności z pozostałymi plackami i resztą składników.