Felietony > Felietony z pazurkiem

Pobudka

Katarzyna RedmerskaZa namową sympatycznej partii, obudziłam się! Szczerze mówiąc, to w dzień narodowej pobudki, wstałam rześka jak skowronek. Energia mnie wręcz rozpierała. Stwierdziłam, że czas na zmiany w moim monotonnym (czyt. śpiącym życiu). Zaczęłam zastanawiać się od czego tu by zacząć przemeblowywanie życia.

Bądźmy szczerzy, po mojej publicznej spowiedzi i przyznaniu się do dokonania nepotyzmu, życie aż prosi się, by dokonać w nim znaczących zmian.

Myślałam intensywnie co też by tu zmienić, ale nic sensownego mi nie przychodziło do głowy. W momencie, gdy dopadło mnie już zupełne zniechęcenie i zaczęłam poważnie rozważać, czy by się na powrót nie walnąć w przysłowiowe kimono, wpadł mi w ręce miesięcznik „Viva” za jedyne 2.99 zł. Uwagę moją przykuł wywiad z księżniczką Aleksandrą i jej świeżo poślubionym małżonkiem. Z wypiekami na twarzy przeczytałam tenże wywiad. Po lekturze, odgoniwszy mdłości wywołane tym publicznym ekshibicjonizmem, odkryłam nareszcie czego mi brak. Otóż, uwaga! przyszedł czas bym i ja dokonała publicznego obnażenia i wyjawiła Szanownym Czytelnikom z kim śpię. Jeżeli powiedziałam „A” (czyt. wyznanie dokonania nepotyzmu), należy powiedzieć i „B”, czyli obnażyć się zupełnie. Jak szaleć, to szaleć.

Podzieliwszy się swoim pomysłem z Naczelnym, czy by nie walnąć na łamach „Libertasa” artykułu o moim życiu prywatnym, uzyskałam jego zgodę. Szczerze mówiąc, był niezwykle zadowolony. Postanowił osobiście tenże wywiad ze mną i moim narzeczonym przeprowadzić. Nie ma co się dziwić tej jego przychylności. Jak wiadomo wpuszczanie mediów do prywatnego życia jest obecnie bardzo modne.

Poniżej krótki wywiad. Bez zdjęć, bo nie ma co przesadzać.

  • Libertas: Jak się poznaliście?
  • Ja: To było bardzo romantyczne. Trafiłam na ostry dyżur z rozpoznaniem załamania nerwowego. On miał wtedy dyżur. (Narzeczony jest psychiatrą przyp. red.)
  • On: Na szczęście był to tylko atak furii.
  • Libertas: Czy to była miłość od pierwszego wejrzenia?
  • Ja: Od drugiego. Musiałam dojść do siebie po dawce Valium, gdy to zrobiłam, oniemiałam na widok pana doktora.
  • On: Ja zakochałem się po szczegółowym przeanalizowaniu karty chorobowej. Ostrożność nie zawadzi (śmiech).
  • Libertas: Co lubicie najbardziej robić we dwoje?
  • Oboje: Spać!
  • Libertas: Czemu nie legalizujecie swojego związku? Macie wychowanka Ziajętego. Czy przez fakt jego posiadania nie warto powiedzieć sakramentalne: „tak”?
  • Ja: Ziajęty wychowywany jest w zdrowych relacjach.
  • On: Nic dodać.
  • Libertas: Brak konkretnej odpowiedzi, daje do myślenia.
  • Ja: E tam, gadanie.
  • On: Mówiąc szczerze, Kasia nie chce mi się oświadczyć.
  • Libertas: Kasiu, dlaczego nie chcesz tego zrobić?
  • Ja: Aleś się czepił.
  • On: Właśnie, dobre pytanie. Dlaczego nie chcesz mi się oświadczyć?
  • Ja: A ciebie co nagle ugryzło, cholera?!
  • On: Tylko pytam.
  • Ja: To nie pytaj. Radzę ci po dobroci.
  • On: Nie najeżaj się.
  • Ja: Nie mogłabym, nie mam kolców.
  • On: Po co ten sarkazm.
  • Ja: Domyśl się.
  • On: Wiesz, z tobą coraz trudniej wytrzymać.
  • Ja: Powiedział co wiedział.
  • Libertas: Może przeszkadzam?
  • Oboje: Ależ skąd! Na czym to skończyliśmy?
Katarzyna Janina Redmerska

Załóż wątek dotyczący tego tekstu na forum

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.