Za namową sympatycznej partii, obudziłam się! Szczerze mówiąc, to w dzień narodowej pobudki, wstałam rześka jak skowronek. Energia mnie wręcz rozpierała. Stwierdziłam, że czas na zmiany w moim monotonnym (czyt. śpiącym życiu). Zaczęłam zastanawiać się od czego tu by zacząć przemeblowywanie życia.
Bądźmy szczerzy, po mojej publicznej spowiedzi i przyznaniu się do dokonania nepotyzmu, życie aż prosi się, by dokonać w nim znaczących zmian.
Myślałam intensywnie co też by tu zmienić, ale nic sensownego mi nie przychodziło do głowy. W momencie, gdy dopadło mnie już zupełne zniechęcenie i zaczęłam poważnie rozważać, czy by się na powrót nie walnąć w przysłowiowe kimono, wpadł mi w ręce miesięcznik „Viva” za jedyne 2.99 zł. Uwagę moją przykuł wywiad z księżniczką Aleksandrą i jej świeżo poślubionym małżonkiem. Z wypiekami na twarzy przeczytałam tenże wywiad. Po lekturze, odgoniwszy mdłości wywołane tym publicznym ekshibicjonizmem, odkryłam nareszcie czego mi brak. Otóż, uwaga! przyszedł czas bym i ja dokonała publicznego obnażenia i wyjawiła Szanownym Czytelnikom z kim śpię. Jeżeli powiedziałam „A” (czyt. wyznanie dokonania nepotyzmu), należy powiedzieć i „B”, czyli obnażyć się zupełnie. Jak szaleć, to szaleć.
Podzieliwszy się swoim pomysłem z Naczelnym, czy by nie walnąć na łamach „Libertasa” artykułu o moim życiu prywatnym, uzyskałam jego zgodę. Szczerze mówiąc, był niezwykle zadowolony. Postanowił osobiście tenże wywiad ze mną i moim narzeczonym przeprowadzić. Nie ma co się dziwić tej jego przychylności. Jak wiadomo wpuszczanie mediów do prywatnego życia jest obecnie bardzo modne.
Poniżej krótki wywiad. Bez zdjęć, bo nie ma co przesadzać.