Felietony > Felietony z pazurkiem

Upadek czy głupota?!

Katarzyna RedmerskaMoja babcia mawiała, że zbyt wczesne osiąganie zaszczytów nie wróży dobrze osobie, która ich doświadcza. Taki stan rzeczy grozi zmanierowaniem. Coś w tym jest. Weźmy przykład byłej pierwszej damy – Jolanty Kwaśniewskiej. Obserwując jej poczynania, jak miota się w sidłach bycia za wszelką cenę w świetle jupiterów, czuje się jedno: niesmak.

Pani Kwaśniewska jako pierwsza dama była (przyznam szczerze) dla mnie wyznacznikiem kultury, dobrego smaku i klasy. Teraz jestem nią rozczarowana. Co się z tą kobietą stało?!

Jak widać gołym okiem, chce stać się niekwestionowaną królową, zresztą chyba już nieoficjalnie sama się koronowała.

Z jej dotychczasowych działań wynika, że funkcja małżonki głowy państwa dokonała u niej pewnych spustoszeń. Wygląda na to, że była zbyt słaba psychicznie i nieprzygotowana na funkcję pierwszej damy. Teraz są tego rezultaty. Żyje w przeświadczeniu, że jest swoistego rodzaju głową panującą. Alfą i omegą, której potrzebujemy, by godnie i dobrze funkcjonować w społeczeństwie osób z klasą.

Kwaśniewska wyznaczyła sobie cel bycia naszym przewodnikiem po wielkim świecie. Uczy manier, pokazuje jak się ubierać, gdzie bywać, co jeść i jak jeść. Zalewa media swoją osobą, wydaje książki i poradniki. Jest najlepsza we wszystkim: od ptysia, którego z największym z nas wszystkich wdziękiem potrafi spałaszować, po wielką politykę.

Stała się polską Alexis, która stworzyła przedsiębiorstwo oparte na znanym nazwisku. Do swojej dotychczas jednoosobowej spółki wprowadziła właśnie córkę. Panna Aleksandra, znana z tego, że jest znana. Obie panie prowadzą obecnie „mądry” i potrzebny nam wszystkim program w jednej z komercyjnych stacji. Żyjące w nierealnym dla zwykłego szaraka świecie snobów i nowobogackich, uczą nas trudnych relacji matka - córka. Zapraszają do programu podobnych sobie i słodko paplają o bzdetach.

Przykład byłej pierwszej damy pokazuje, że zbyt wczesny sukces może doprowadzić do pozbycia się trzeźwego postrzegania świata. Pani Kwaśniewska żyje w świecie stworzonym przez siebie, odcięta od rzeczywistości. Żyje w świecie, w którym wartością nadrzędną jest umiejętne dobranie pary butów od Gucciego do kostiumu od Chanel. W świecie, w którym wartość człowieka mierzy się zasobnością jego portfela.

Ostatnim „wyskokiem” tej utalentowanej medialnie kobiety, jest żenująca reklama suplementu diety. Pani Jolanta głosem konającej sarny (swoją drogą, mnie ta reklama przytłacza) wmawia potencjalnym klientom, cóż to nie jest za zbawienny środek itd.

Wspomniana reklama jest, zdaje się, przedsmakiem powolnego upadku Kwaśniewskiej. Co będzie następne? Reklama płynu do płukania zębów, maści na bóle kości, a może… plastrów na odciski?

Co ciekawe, rynek łapie się na ten specyficzny rodzaj kiczu i utwierdza panią Kwaśniewską, że rzeczywiście jest ikoną stylu i mądrości. Nie powinno to chyba dziwić w dobie, w której karierę robi się nie talentem, ale umiejętnym sprzedawaniem samego siebie.

Niewątpliwie w jednym ta pani osiągnęła sukces: pokazała, jak można się do maksimum zmanierować.

Katarzyna Janina Redmerska

Załóż wątek dotyczący tego tekstu na forum

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.