Felietony > Ene dułe rike fake

Męska inicjacja

Kasia SzymczukNo i stało się. Mój mały, dziewięcioletni syneczek jedzie na zieloną szkołę. Jak on to przeżyje? Jak ja to przeżyję? Kto mu powie, żeby zęby umył? Że taką bluzkę ma założyć, bo jest zimno i w tej drugiej będzie mu za zimno? No i spodnie które? Granatowe czy zielone? Boże, on tak mało wie o życiu!

No nic, trzeba spiąć poślady, przetrzeć łzę i pogodzić się z myślą, że matka to nie jedyna kobieta w jego życiu. Pani powiedziała, że przez dwa tygodnie ona będzie ich matką. Jak ona mogła? To ja go rodziłam, karmiłam i tyłek podcierałam. Nie życzę sobie. Matka jest tylko jedna!

Zakupy. Czternaście par skarpetek, czternaście majteczek, czternaście koszulek. Żeby nie prał. Bo i po co ma prać? Żona mu będzie prała. Nie musi posiadać tejże umiejętności. Wciskam słodycze na spód walizki, żeby nie kupował. Po co pieniądze ma tracić. Serce mi się kraje, patrząc na to wszystko. Mój kochany synuś w świat wysłany, na drugi koniec Polski. A jak będzie płakał? Jak coś mu nie będzie smakowało? Albo jak będzie go coś bolało? Masakra jakaś. Czemu nam, matkom, funduje się taką traumę? Czy nikt nie pochyli głowy nad losem tysiąca matek? Chyba wyjdziemy na ulicę. To jak wysłanie syna na wojnę, bezwzględna walka o przetrwanie, walka ze słabościami i lękami. I tylko jeden telefon na dzień. Przegięli. W wyznaczonym czasie, między godziną 13 a 14. Widzenie zabronione.

Pochylona nad walizką mamroczę coś do siebie, pakuję… Po czternaście sztuk. A żeby nie prał! Żona będzie! Łzy, łzy kapią na skarpetki… Monday, Tuesday, Wednesday… Przepytać jeszcze z angielskiego, żeby w piątek nie założył środy, a w poniedziałek niedzieli. Wszystko mu się pomiesza. Majtki chińskie, skarpetki angielskie. Pidżama Spider Man. Och, żebyś ty Spajder wiedział, jak mi ciężko.

I kto cię Spajder wygrzeje na kaloryferku, żeby mój słodziak miał cieplutko po kąpieli? Kto wycałuje mojego małego misiaczka na noc. Ty Spajder? Ty potrafisz tylko dyndać na tych swoich nitkach.

Głowa pęka od tego wszystkiego. Walizka spakowana – zamknięta. Tak jak pewien etap w życiu. Ostatni przytulas i moje słowa: synek jedziesz daleko, mama będzie tęsknić, bardzo tęsknić. Ty masz się bawić jak nigdy dotąd, masz cieszyć się każdym dniem. Masz czternaście par skarpetek i majtek – wiem, że co najmniej dziesięć par przywieziesz czystych. Pasta do zębów – Twoich zębów nie dotknie. Gdy ktoś Cię będzie zaczepiał, nie daj się. Oddaj. Dziewczyny szanuj. Twardy bądź. Bądź mężczyzną…

Kasia Szymczuk
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.