Felietony > Ene dułe rike fake

Bicie żony

Kasia SzymczukCzytam i nie wierzę. Rosyjska Duma przyjęła nowelizację kodeksu karnego, wykreślając z niego karę za przemoc na bliskich. Jednym słowem można jeden raz w roku przypierdzielić żonie z liścia. W swej łaskawości parlament prawo takie daje również żonie. Równouprawnienie jest? Jest. W zasadzie nie wymyślili nic nowego, bo wzięli przykład z Amerykańców, gdzie w latach 70 przemoc domowa nie była karana. Oczywiście policja była wzywana do delikwenta, ale nie mogła go aresztować we własnym domu. Mogli to zrobić, ale tylko jeśli zaatakuje policjantów. Jak „tylko” znęcał się nad żoną, to dostał ustną reprymendę. Żona też. Ma nie irytować męża.

Paragraf, w którym przyzwala się na okaleczanie kogokolwiek, jest co najmniej chory. Choć można rozkręcić na tym niezły biznes. Z jednej strony sklepy z gadżetami do bicia niczym sex shopy. Wszak trzeba urozmaicić życie intymne małżonków, aby nie popadli w rutynę. A wiadomo, rutyna powoduje, że miłość wygasa. Z drugiej strony kursy samoobrony, zarówno dla pań, jak i dla panów. Miłość bywa okrutna i czasami kaleczy. A jak rani to należy się przed nią bronić. Skutecznie.

Zapytano przypadkowych przechodniów, Rosjan, co o tym sądzą. Panowie i owszem byli bardzo zadowoleni. Tak bezkarnie walnąć swoją kobietę. Wszak to jego własność. Wreszcie będzie mógł dać upust swoim emocjom. Byli też i tacy, którym się to nie podobało, bo tylko raz w roku. Padła nawet propozycja, że zdrowiej byłoby raz w miesiącu. Bardziej dyscyplinujące.

Pytano również kobiety. Większość jednak nie pochwalała tego przywileju. Pewna kobieta nawet przyznała, że mąż leje ją regularnie i zawsze mówi, że to pierwszy i ostatni raz. Czyli pierwszy znaczy bezkarny.

Oczywiście są też pary, które lubią się czasami poturbować, ale jeśli sprawia im to obojgu przyjemność, to czemu nie. Biją, bo lubią. To już jednak zbyt intymne, aby wchodzić w szczegóły.

I tak się tylko zastanawiam, co deputowani mieli na myśli, popierając ten projekt. Rosyjska polityk Mizulina twierdzi, że problemem nie jest przemoc domowa w Rosji, a brak kultury i szacunku do mężczyzn. Niektórzy natomiast mówią, że Putin chciał w ten sposób odciążyć sądy.

Kwestię bicia żony w XIV-wiecznej Rosji regulowały przepisy rodzinne, które obowiązywały aż do XIX wieku. Oto jeden z nich:

Żonę należy ciągle pouczać, aby była uległą. Ale do tego potrzeba delikatności. A zatem nie będzie się jej biło po głowie, ani pod sercem i należy unikać do tego celu pałki albo żelaznego drąga. Zalecany jest jedynie bat. Trzeba się jednak umieć nim posługiwać. Mąż ma odprowadzić penitentkę na ubocze z dala od niedyskretnych podglądaczy i tam, zdjąwszy jej koszulę, tak by jej nie podrzeć i związawszy jej ręce, wymierzyć jej metodycznie tyle razów, ile uzna za konieczne. Po czym zwróci się do niej czułymi słowami, aby nie psuć stosunków małżeńskich na przyszłość.

Czyżby XIV-wieczny ruski Grey?

Tak więc, żeby nie przedłużać:

Aby tradycji stało się zadość, kultura w narodzie nie zaginie, spuść pan wpierdol swej rodzinie.

Kasia Szymczuk
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.