Felietony > Ene dułe rike fake

Czułe słówka

Kasia MatuszewskaSobota. Godzina szósta rano.

- Dzień dobry kochanie. Ślicznie wyglądasz.

Znowu kłamie. Obiecał, że nie będzie. Ze skrzywioną miną obracam się na drugą stronę. Co on sobie myśli. Że może ot tak sobie wstać i powiedzieć takie słowa, a ja może mam być zadowolona? O nie. Wiem, jak wyglądam z rana. A w ogóle to pewnie chodzi mu o seks. Idę spać dalej.

Godzina dziewiąta rano.

- Dzień dobry kochanie. Wyspałaś się?

- No wiesz co, budzisz mnie o 6 rano i się jeszcze głupio pytasz? Gdzie kawa?

- Już idę, idę.

Jest kawa, z mleczkiem i bitą śmietaną, ale nie w moim kubku, no i ta śmietana pójdzie w biodra.

- A może byś poszedł na zakupy?

- Już idę, idę.

O Jezu, z jaką miną to powiedział, łaskę robi, że na zakupy musi iść. Ciekawe ile wyda pieniędzy.

- Tylko rachunek przynieś.

- Przyniosę, przyniosę.

Są zakupy. Cukier, jabłka, ziemniaki, ser, piwo, chleb, olej…. wróć. Piwo? Czy ja dobrze widzę?

- Hej, ale piwa nie było na karteczce. Co to w ogóle jest. Wydajesz pieniądze, a później mi brakuje. I może jeszcze podchmielony całą sobotę będziesz chodził? Daj to piwo.

Chowam je w szafce.

* * *

- Tato, tato, pobaw się ze mną. Tato, powalczymy? Tato, chodź.

- Już idę, idę.

- Cholera jasna, to ty nie potrafisz bawić się normalnie z dzieckiem tylko jak te mięśniaki bez mózgowe lejecie się po czaszkach?

- Mamo, ale ja chcę walczyć.

- Puzzle poukładajcie albo w jakieś gry zagrajcie. O, tu jest taka w abecadło. To jest fajna gra.

- No dobra, dobra.

- Tato, ale ja nie chcę grać w abecadło, to jest nudne.

- Cicho, bo mama usłyszy.

* * *

Nic tylko ta harówa. Zaprosił by do kina albo do jakiejś knajpki. Albo coś miłego powiedział od czasu do czasu. Jakiś kwiatek przyniósł. Marzenia.

* * *

- Kochanie, a może do kina byśmy dzisiaj poszli? Co ty na to?

- Chyba żartujesz, wiesz ile bilety kosztują, a poza tym to nic ciekawego nie grają. Siedź lepiej w domu i pobaw się z dziećmi.

- No posiedzę, posiedzę.

* * *

Wieczór. Kupił wino, świeczki. Ale spryciarz. Chce uśpić moją czujność. Już ja wiem jakie wygibasy mu chodzą po głowie. Nie ze mną te numery. Upije i sponiewiera.

- Kochanie, śliczna jesteś.

Uuuhahaha, śliczna. No chyba wiem jak wyglądam bez makijażu i w koszuli w żółwiki. Jak on tak może.

- Idź spać, bo jutro czeka mnie ciężki dzień.

- No idę, idę.

Kasia Szymczuk
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.