Felietony > Ene dułe rike fake

Budyń

Kasia SzymczukO, nie. Dziś nie będzie śmichów-chichów i przygłupawej puenty na koniec. Dziś będzie nudno i nostalgicznie. Kto wytrwa do końca, szczerze współczuje i gratuluje zarazem. Radzę zrobić kakao lub budyń. Budyń lepszy, można go tak przecisnąć przez zęby. Taka papka. Jak ten artykuł. Zupełnie bezsensu. Bezsensu pisze się osobno.

Czytam na facebooku, biblii dzisiejszych czasów (też jestem na fb i fcale nie zaprzeczam). Jeszcze prośba – proszę dziś nie poprawiać błędów, dziś z błędami – jak w życiu.

Cytat: „Nie trać czasu dla ludzi, którzy nie mają go dla Ciebie”. Niby z sensem, ale kompletnie trąca egoizmem i bezsensownością. Dlaczego niby nie mam czegoś zrobić bezinteresownie? Czy będzie to stracony czas, jak komuś pomogę, a ten ktoś mnie nie?

Te wszystkie złote myśli są o dupę rozczaś. Albo: „Czasami warto mieć niektórych ludzi głęboko w dupie, nawet jeśli ich kochasz. Nie chodzi o dumę. Chodzi o szacunek do samej siebie”. Że niby przez szacunek do siebie wepchnę kogoś w swój tyłek? Mama zawsze przed moim wakacyjnym wyjazdem z chłopakami pod namiot mówiła coś o szacunku do siebie. Teraz wiem, co miała na myśli. Oj mamuś, ty figlaro. A może to tak w ramach antykoncepcji?

Po lewej stronie klawiatury mam 16 i pół paluszka do zjedzenia. Beskidzkie. Wolę z Lajkonika, ale droższe są. 14 i pół już. Myśl, Kaśka, myśl. Mówiłam, że nudno będzie. Idę. Cześć.

*

Ten budyń se zrobiłam. Żeby tak razem z Wami powyciskać. Rozwodzą się. Brad i Angelina. Z tej okazji wyświetlono listę partnerek Brada Pita. Wiecie, kto jest na liście? Robin Givens. Nie znacie? Była żona Mike'a Tysona. Brad umawiał się z nią w 1988 roku, kiedy bokser siedział w więzieniu. Siedzisz sobie w ciupie jak porządny obywatel, a tu Twoją partnerkę szanują. Ale powiem Wam, że Brad mi zaimponował. Oj bardzo zaimponował. Że on się nie bał?! Bradzie Picie – szacun za odwagę. Żeś jeszcze dożył jutra?

*

Trzeci dzień i nic. Żadnego olśnienia. Ten sam budyń. Śmietankowy. Kolejne czytam „Boże, jak już nie potrafisz sprawić, żebym schudła, to spraw, żeby moje koleżanki przytyły!” My naprawdę jesteśmy wredne dla siebie. Nie wiem, czy mężczyźni życzą sobie tak źle. Owszem są zazdrośni o pozycje, majątek, auto, kobietę, ale żeby tak „Boże, jak już nie potrafisz sprawić, żeby mi urósł, to spraw, żeby moim kolegom zmalał”? Chyba nie aż do tego stopnia? Wolą po pysku sobie dać. Może to i zdrowiej. Dadzą i zapomną. A kobieta nie zapomni...

*

Dzień czwarty nie przyniósł niczego wzniosłego. Ten sam syf. Budyń czekoladowy, że nie tylko jasny zajadam. Szukam, szukam czegoś pozytywnego, co by mnie pieprzło swoim optymizmem. Nie znajduję. Myślę, że już tak do końca. To się nie skończy w tym miesiącu, a słońce na złość robi, że świeci.

Kasia Szymczuk
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.