Wakacje! Hurrrrra!! Nie byliśmy daleko, bo w Rabce, ale liczy się jakość i ilość spędzonego czasu z dziećmi, a nie miejsce. Równie dobrze można się bawić w deszczowej Rabce jak i słonecznym Egipcie. Ale po moich wakacyjnych obserwacjach chyba nie wszyscy tak sądzą. Otóż. Zarezerwowałam w Rabce pokój w pensjonacie Roztoczanka, gdzie jak mi było wcześniej wiadomo przyjeżdżają tylko rodziny z dziećmi. Pomyślałam – jest fajnie, duży ogród, ławeczki, grill, dzieci będą szalały. Marta pozna koleżanki, kolegów, a Pawełek będzie przyswajał naukę chodzenia. I co? I klops. Zamiast roześmianych twarzy dzieci, zobaczyłam pyszczki wciśnięte w balustrady balkonów. Matki sterczące przy garach, gotujące obiadki dla swoich pociech, a tatusiów hehe… widziałam tylko od czasu do czasu jak wyglądali przez okno czy pada deszcz czy też nie.
Ale my bawiliśmy się świetnie, zbieraliśmy kamienie, jeździliśmy wozem drabiniastym, kąpaliśmy się w lodowatej wodzie, jedliśmy oscypki i trawę.
Paweł świetnie już drepta, Marta jest zadowolona, tata dostał medal super taty, a ja jestem szczęśliwa, że dzieci są szczęśliwe i że przez te 10 dni nie musiałam mieszać w garach.