Felietony > Ene dułe rike fake

Święta Msza Święta

Kasia MatuszewskaNiedziela. Wstaję rano. Nie ubieram się odświętnie. Teraz już nie. Kiedyś tak. Dzień święty święcić. Mycie w pośpiechu, śniadanie w pośpiechu. Już nie zwracam uwagi na bolące brzuchy i głowy dzieci. Wiem, że nie chcą iść. Ale idą, bo ja chcę. Później zdecydują. Choć poniekąd wiem, jaka będzie ich decyzja. Idziemy na godzinę 11. Wychodzimy z domu o 10:58. Dwie minuty wystarczą, żeby dojść i się nie spóźnić. Stajemy raczej w tyle. Tam gdzie rodzice z małymi dziećmi. Wiadomo, dzieci swoje prawa mają, jedne spacerują, drugie płaczą, inne znowu głośno gadają, jeszcze inne stoją na baczność /podziwiam/. Ale jest na owej mszy jeden wyjątek, który sprawia, że od pewnego czasu stał się moją niedzielną obsesją. Tą obsesją jest pewna pani w za dużych okularach, która przychodzi ze swoją około 2-letnią córką.

Najpierw otwierają w konfesjonale salon fryzjerski. Siedzą na klęczniku, wyciągają grzebień i przeczesują się jedna po drugiej. Ten proceder zajmuje im mniej więcej minutę. Gdy już skończą, mama gmera w torebce, wyjmując po kolei jakieś zawiniątka. Oooo ciasteczka i chrupki, a na koniec buteleczka z herbatką. Nie ma to jak drugie śniadanie, poświęcone, wyspowiadane.

Później zabawa ze skąpo ubraną barbie. Szpagaty i inne fikołki. I nie myślcie sobie, że tylko lala je wykonuje. Mama też musi – córka każe. Zamiast się modlić mam z dziećmi niezły ubaw, gdy pani w kaleczny sposób przy klękaniu próbuje zrobić szpagat dla córci. Gdzie jesteście wszyscy święci i Ty Benedykcie patrzący z obrazu?

Nagle, z torebki wyłania się bałwanek. Taki ładny w czerwonym szaliczku i nosku z marchewki. I nagle rozbłysk. Ciul po oczach. Myślę sobie – OBJAWIENIE – na kolana grzesznicy i Wy czcigodni księża. Ciul drugi raz, jakby mnie ktoś laserem potraktował. Czyżby Mistrz Yoda we własnej osobie nawiedził Przybytek Boży? Nie! To chiński bałwanek siedzi w konfesjonale i udziela rozgrzeszenia zdziwionej gawiedzi. Msza mija nieubłaganie szybko, nawet Paweł nie pyta się co 5 minut – długo jeszcze?

Nie wiem, jak długo moje dzieci będą jeszcze chodzić do kościoła, ale dzięki Pani w za dużych okularach chodzą jakby chętniej...

Kasia Szymczuk
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.