Recenzje > Audiobooki, czyli książki czytane

„Róże cmentarne”, czyli ogólne naśladowanie

Róże cmentarnePierwszym uczuciem, jakie z pewnością może towarzyszyć odbiorcy przy słuchaniu najnowszej powieści Marka Krajewskiego i Mariusza Czubaja, jest irytacja. Od razu trzeba zaznaczyć, że nie ma w tym specjalnie winy Jarosława Rabendy, który stara się jak może, by na przykład budować napięcie tam, gdzie napięcia wcale nie ma. Stara się też wprowadzić jakąś dynamikę do dialogów, te jednak napisane są tak, że nie dają mu specjalnie wyboru — i w praktyce Rabenda używa dwóch tonów: albo ciut przesadnie zaznacza wkurzenie rozmówcy, albo beznamiętnym tonem przytacza ponure, mrukliwe kwestie Patera. Jedno i drugie po jakimś czasie także irytuje.

Irytacja jest chyba po prostu głównym bohaterem tak Róż cmentarnych, jak i poprzedniej książki duetu o nadkomisarzu Jarosławie Paterze, Alei samobójców, a także i tej, w której głównym bohaterem jest Rudolf Heinz, i którą Czubaj napisał sam, mianowicie 21:37. Tak naprawdę we wszystkich mamy do czynienia z wciąż tym samym, dość banalnym śledczym, którego autorzy poskładali z różnych typów z powieści kryminalnych. Oczywiście, pewna schematyczność jest w tym gatunku nie do uniknięcia, czasem bywa zresztą pożądana. Sam Krajewski w swoim cyklu o Mocku i Breslau stworzył jednak postać całkiem ciekawą, moralnie ambiwalentną. Co więcej, świetnie odtworzył klimat przedwojennego Wrocławia, zaś swoje wykształcenie — m.in. filologa klasycznego — wykorzystał w miarę interesujący sposób, a już z pewnością o wiele bardziej interesujący niż w duecie z Czubajem.

Jedyną bowiem wyrazistą cechą, jaką posiada Pater, pozostaje wspomniana już zdolność do odczuwania ciągłej irytacji, czy może raczej frustracji. Patera denerwuje wszystko dookoła, na tyle mocno, że taki na przykład Adaś Miałczyński, bohater filmów Marka Koterskiego, jest przy nadkomisarzu oazą spokoju i przykładem postawy afirmacji świata. Co gorsza, Pater nie posiada bynajmniej ani inteligencji, ani też dowcipu Miałczyńskiego, jego spostrzeżenia bywają żenująco wręcz trywialne, tak samo jak trywialne bywają zresztą jego pełne patosu myśli. Pater jest typem starego idealisty, kochającym piłkę nożną, rockową muzykę i niepotrafiącym przystosować się do współczesnego świata. Jest także, rzecz jasna, typowym „psem policyjnym”, który pozwoli, by rozpadła się jego rodzina, ale przestępcę dopadnie. Tyle, że Pater ma o wiele gorzej niż przeciętni policjanci rozwalający swe rodziny, Pater jest bowiem postacią tragiczną — doprowadził do zniszczenia swego małżeństwa dlatego, że nie rozmawiał z żoną przez telefon. Nie rozmawiał z żoną z tego zaś powodu, że rozwiązywał śledztwo morderstwa nastolatek w Jelitkowie, które to zresztą śledztwo zupełnie sknocił. A dlaczego sknocił? Bo zamiast porządnie przesłuchiwać świadków, rozmawiał z żoną przez telefon.

Pater cały jest zresztą złożony z takich dysonansów — jest świetnym, doświadczonym śledczym, niemniej warto mu od czasu do czasu przypomnieć, że zwracanie wszystkim uwagi na błędy językowe nie przyniesie mu ani sympatii nowych współpracowników, ani zaufania świadków. Jest mężczyzną doskonale znającym realia przestępczego świata, który na przykład nie tylko zawodowo obcuje z prostytutkami, ale także korzysta z ich usług — co jednak nie przeszkadza mu być równocześnie zawstydzonym „nastolatkiem” pierwszy raz w życiu kupującym na stacji benzynowej prezerwatywy.

Swoje frustracje Pater zdaje się rozładowywać podczas rozmów z bandytami. I o ile mogę jeszcze zrozumieć scenę brutalnego przesłuchiwania podejrzanego na kutrze, o tyle dziwne się wydaje, że policjanci nawet plażowiczów — dodajmy, że na przykład nierozpoznających przedstawicieli władzy — przeważnie przygważdżają kolanem do ziemi. Ale i to byłoby znośne, gdyby Pater faktycznie choć trochę przypominał bohatera filmu Zły porucznik Abla Ferrary, do którego zresztą w pewnym momencie autor nawiązuje. Pater nie jest jednak bynajmniej zepsutym, skorumpowanym, ćpającym policjantem (a szkoda, że takie sprawy nie zostały specjalnie poruszone w tej „mocnej” przecież książce), tylko wkurzonym „harcerzem”, który mści się za zniszczenie małżeństwa. Mści się na naśladowcy tamtej zbrodni, a rozwiązując sprawę sam przy okazji naśladuje siebie, dążąc do zniszczenia nowego związku z niejaką Joanną, która w swych humorach naśladuje z kolei byłą żonę Patera. I tak ciągnie się owo błędne koło, aż wreszcie do tego wszystkiego w tle zaczyna pobrzmiewać — skądinąd całkiem dobry — utwór Formacji Nieżywych Schabuff, Klub Wesołego Szampana, ze słowami a gdybym był młotkowym, w fabryce z młotkiem szalał, to co byś powiedziała, czy coś byś przeciw miała? Wtedy chce się powiedzieć, że i owszem, sporo jest przeciw. A jeśli udziela się tu jakiś klimat, jest nim chyba klimat frustracji. I właśnie dzięki niemu razem z nadkomisarzem Paterem próbujemy rozwiązać sprawę, odliczając z niepokojem te sześćdziesiąt parę — przeważnie kilku lub kilkunastominutowych — rozdziałów i trzymając kciuki, by wreszcie mordercę dopadł i mógł odpocząć. A my wraz z nim.

Autorzy: Marek Krajewski, Mariusz Czubaj.

Czyta: Jarosław Rabenda.

Cena: 34,90 zł.

Czas: 8 godzin 10 minut.

Wydawnictwo W.A.B

Biblioteka Akustyczna Sp. z o.o.

-----

Recenzja powstała przy współpracy z portalem www.info.audiobook.pl.

Ludwik Tomaszewski

Załóż wątek dotyczący tego tekstu na forum

Audiobooki, czyli książki czytane:

„Siddhartha” - Hermann HessePod flagą biało-czerwoną„Senność” - „Ziewanne” historyjki„Moje drzewko pomarańczowe”, czyli lekcja czułości„Pachnidło” w interpretacji Tomasza TraczyńskiegoJęzyk angielski dla początkujących - recenzja„Lato przed zmierzchem” – Doris LessingHanna Bakuła „Hania Bania”„Nowe przygody Mikołajka” – René Goscinny„Kocham Paula McCartneya” – Joanna Szczepkowska„Kontrabasista” – Patrick SüskindPrzygody Olivera Twista - Charles Dickens„Złote nietoperze” – Grażyna Jeromin-Gałuszka„Ptasiek” – Williama WhartonaCheri„Wróżby Kumaka” – Günter Grass„Za blisko domu” – Linwood Barcley„Róże cmentarne”, czyli ogólne naśladowanie„Gnój” – Wojciech KuczokCzapa, czyli śmierć na ratyDynastia Miziołków„Zapiski na pudełku od zapałek” – Umberto EcoDzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy„Kubuś Fatalista i jego pan” – Denis Diderot„Coś mocniejszego” – Rafał A. Ziemkiewicz„Lolita” – Vladimir NabokovChłopiec z Nowolipek, czyli „Nowolipie” Józefa HenaRyby śpiewają w Ukajali, czyli Amazonka w sycącej pigułceRio de Oro, czyli w dorzeczu Złotej Rzeki„Cienie nad rzeką Hudson” – Isaac Bashevis Singer„Śmierć mówi w moim imieniu” – Joe Alex„Trzech panów w łódce (nie licząc psa)” – Jerome K. Jerome„Obsługiwałem angielskiego króla” – Bohumil Hrabal„Źródło prawdziwej siły” – Fabian Błaszkiewicz„Morderca bez twarzy” – Henning Mankell„Tragedia w trzech aktach” – Agata Christie„Zgon Oliwiera Becaille”, „Nantas”, „Radykał” – Emil Zola„Spóźnieni kochankowie” – William Wharton„Lektor” – Bernhard Schlink„Gimnastyka dla języka” – Małgorzata Strzałkowska„Skarb w Srebrnym Jeziorze” – Karol May„Modlitwa o deszcz” – Wojciech Jagielski„Śmierć na Nilu” – Agata Christie„Gaumardżos! Opowieści o Gruzji” – Marcin Meller i Anna Dziewit-Meller„Dżuma” – Albert Camus
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.