Felietony > Bramin na wojnie, tylko spokojnie

Co robić, kiedy znajdziesz się w pudle

cela więziennaPrzed wami druga część propedeutyki do nauki o konsekwencjach łamania prawa, czyli „co robić, kiedy znajdziesz się w pudle”. Prowadzący, szrajbnięty poniżej jest już wprawdzie jak pewnie wiecie na wolności, ale chętnie udzielę wam jeszcze kilka rad.

Aklimatyzacja trwa ok. 1-1,5 miesiąca. Tyle potrzeba mniej więcej czasu na to żeby dotarło do ciebie gdzie jesteś, kim jesteś i co cię czeka, oraz względne zaakceptowanie tego faktu. Panem twojego losu jest wychowawca – niczym przenajświętsza panienka wysłuchuje waszych próśb, zawodzeń i dobrych pomysłów. Należy to wykorzystać i bywać u niego jak najczęściej. Korzyści są obopólne – oni to lubią, bo czują realną władzę, która jak wiadomo jest jednym z niewielu legalnych w tym kraju narkotyków, ty natomiast możesz uskrobać coś nie coś dla siebie, czyli tzw. „nagrodówkę”.

Nagrodówki dostaje się praktycznie za nic, ot, nie rzucaj się w oczy, mów pełnymi zdaniami, bądź miły i absolutnie nie wdawaj się w kłopoty. Najczęściej nagrodówki to dodatkowe wnioski na paczki żywnościowe, odzieżowo-higieniczne, w miarę odsiadki – dodatkowe widzenia, widzenia bez dozoru, (czyli bez krat pomiędzy tobą, a odwiedzającym, kamer itp.) wreszcie, od momentu, kiedy prawnie ci przysługują przepustki, to wychowawca składa o nie wniosek do dyrekcji. Generalnie, musisz dać się lubić.

Dużym plusem jest posiadanie konkretnej umiejętności i możliwość podjęcia zatrudnienia w zakładzie. Na pewno łatwiej jest tym, którzy maja konkretny, najlepiej techniczny fach w ręku, ale przede wszystkim należy wykazać się odrobina inteligenci, wytrwałością i zapałem. Pracującym jest zdecydowanie łatwiej – po pierwsze wedle znanej powszechnie maksymy starożytnych Teutonów - Arbeit macht frei – mamy nieco więcej swobody poruszania się po zakładzie i minimum możliwości decydowania o swoim czasie, po drugie, choć może to właśnie jest najważniejsze – nie spędzamy całego dnia w celi, po trzecie, w przypadku, gdy jest to praca zarobkowa (a nie zawsze jest) dostajemy niewielkie, ale jednak kwoty, dzięki którym odciążamy rodzinę z konieczności zaopatrywania nas w zdobycze cywilizacji zachodniej i względnie zjadliwą żywność w kantynie. Po czwarte – praca, to dodatkowy atut w ręku, w wypadku ewentualnego wniosku o wcześniejsze zwolnienie z odbywania kary, czyli tzw. wokandę – w oczach sądu penitencjarnego osoba pracująca jest bliższa pełnej resocjalizacji.

Kolejną rzeczą wartą uwagi są wszelkiego rodzaju religijne zaangażowania, czy to w formie zwykłego uczestnictwa we mszach, jeśli jesteś katolikiem (lub nagle przypomniało Ci się że nim jesteś), czy też uczestnictwa w spotkaniach, organizowanych przez przedstawicieli różnej maści organizacji religijnych: jehowitów, gedeonitów, zielonoświątkowców, baptystów czy rastafarian (tak, żartuję sobie). Dodatkowo w niektórych zakładach działają różnego rodzaju aktywiści promujący np. Jogę, lub innego rodzaju zajęcia medytacyjne (słyszałem nawet o kąpieli w gongach). Warto z tego rodzaju możliwości korzystać.

Ostatnią rzeczą, być może najważniejszą, jest krótka myśl – „nie dajmy się zwariować” – jeśli się tam znajdziesz, pamiętaj, że kiedyś wyjdziesz (zakładam że nie ma wśród was mafiosów i seryjnych morderców), traktuj więc tę sytuacje jako czas na przewartościowania, refleksje i prace nad sobą. Nadrabiaj zaległości w lekturze, jeśli masz chęć i zapał – ucz się języków. Jakkolwiek by o tym nie myśleć, więzienie może się okazać cennym doświadczeniem, wizytą po drugiej stronie lustra i szansą na dogłębne poznanie siebie.

***

Jak pewnie wiecie, w czasie swojej „podróży po drugiej stronie lustra”, próbowałem publikować bloga. Jako, że moi powiernicy nie dysponowali koniecznym do tego czasem, większość moich zapisków nie przeredagowana, czeka nadal na publikację – niniejszym zapraszam Was do lektury mojego więziennego dziennika, już w kolejnym numerze Libertas.pl.

Bartłomiej Smuga
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.