A jakbyś tak, nie daj Boziu, trafił za kraty... : Znaleźć się tu może każdy, są tu ludzie którym pogoń za chciejstwami, kasą, adrenaliną, poklaskiem, zwyczajną rutyną, czy też brak elementrarnej ostrożności przyćmiła zdolność trzeźwego postrzegania.
Co robić, kiedy znajdziesz się w pudle : Przed wami druga część propedeutyki do nauki o konsekwencjach łamania prawa, czyli co robić, kiedy znajdziesz się w pudle...
Jak to się stało? : Najpierw odrobina chronologii i garstka wyjaśnień, czyli jak to się stało, że wylądowałem w pudle...
Czas....... : Wczoraj dołożyli mi współwięźnia. Mariusz. Cygan spod Mławy. Drobny złodziej który już miał okazję zakosztować życia za kratami.
Szanujcie swoją wolność : Wcześniej nas zbudzili niż zwykle - zmiana czasu na letni. Summertime in prison. Ok. First let the spring be gone. Byłem w kantynie. Kupiłem parę rzeczy w moim mniemaniu niezbędnych. Udało mi się też dostać do biblioteki i upolować parę...
W czeluściach koziej dupy : Gnębi mnie czasem taki mały dysonans - czy warto się zastanawiać gdzie popełniłem błąd, gdybać o alternatywach, czy lepiej zostawić to w diabły za sobą i próbować dalej. Moje lekceważenie urzędactwa mści się na mnie nie po raz pierwszy..
Widzenie : Spacerniak ludny. Chodzi się w kółko. W kółko. W kółko. W kółko… Mówią. Opowiadają. W kółko. W kółko. Na obiad kaszanka. Po tym żarciu wzdyma mnie jak balon. W kółko. W kółko. Potem karty. Karty, gazeta. Karty. W kółko. Radio...
Zezowate szczęście : Dwa tygodnie na dnie minęły… Wnioski? Mrzonki, dużo gdybania, dobrych rad po fakcie, pobożnych życzeń. Co to wniesie? Jest takie słowo, które rymuje się ładnie z partykułą pytającą „co?”. Właśnie to. Jestem znowu w ciasnej dwójce...
Trefna cela : Cały dzień zamęt - komisja penitencjarna. Zlew ciągle zatkany, dzisiaj ma przyjść hydraulik. Trefna jakaś ta cela...
Ziomuś, Ziomuś i ich kolega Ziomuś : Na śniadanie pasztetowa, tłusta i gęsta, o konsystencji brązowej i finalnej. Usiedliśmy. Ja i ona. Patrzałem na nią wzrokiem moim potulnym, zza okularów sfatygowanych. Opowiadała czule tysiącem czarnych oczek osadzonych bezładnie w jej treści.
Miłość : Są ludzie którzy świadomie wybierają zamknięcie, ubóstwo, milczenie, umartwianie, tak długo, jak długo tego chcą, świadomie, pojmując konsekwencje i cel wpisane w krajobraz takiego wyboru. Dramat zaczyna się niepostrzeżenie...
Ćwir! Ćwir! Fiutiit! : Znowu sen. Całości nie pamiętam – długi jakiś. Scena jedna: Stoję z A. na ulicy i coś montuje przy komórce, nagle wypada mi z rąk karta sim i wpada w kratę pode mną (takie jak kiedyś były, przykrywające wybetonowane dziury...
Boksowanie ściany : Mirek rano pojechał na jakąś sprawę do Pszczyny. Wrócił przed obiadem, ledwo coś zjedliśmy i wybieg. Na wybiegu koleżkowie zakomunikowali Mirkowi, że przenosi się do nich na celę. Cela grypsująca, z bonusami – mniejsza o szczegóły...
Wystarczy się schylić żeby dostrzec raj : Minął miesiąc. Wybieg przespałem. Szef kuchni na sniadanie salceson polecił – podziękowałem. Rano łaźnia i duża wymiana (prześcieradła, ręczniki) – wymieniłem. Zaraz siadam do medytacji. Nie będę się dziś rozpisywał. W radiu...
Czas na Gombrowicza : Skończyłem „Opętanych” Gombrowicza. Cóż, fajne, ale spodziewałem się więcej, choć rzekomo miała to być „zła”książka, a Gombrowicz napisał ją pod pseudonimem. Ukazywała się w odcinkach w gazecie, a ostatni odcinek z „happy...
Pora skamienieć : Trochę opuściłem się z spisywaniem, więc krótko przegląd tygodnia: Poniedziałek – poza tym co zapisane, zgody na brodę nie wyrażono - skrupulatnie się ogoliłem, zostawiając bokobrody. Zapisałem się też do fryzjera. Wtorek – z rzeczy...
Byle do sprawy : Nie wiadomo kiedy zrobiła się maja połowa. W tym tygodniu zasadniczo nie działo się zbyt wiele. Nie doczekałem się wizyty u dyrektora. W poniedziałek na jedną noc wsadzili nam do celi gościa, który jechał w transport z Jastrzębia do Wojkowic.