Felietony > Felietony z pazurkiem

Afera rozporkowa

Katarzyna RedmerskaPrzyznam się Szanownym Czytelnikom, że mam nowe hobby. Jest nim śledzenie w mediach „afer rozporkowych” – tak pozwoliłam sobie nazwać to „wdzięczne” zagadnienie. Oczywiście „afer” w kręgach celebrytów, bo te są – mówiąc kolokwialnie – najsmaczniejsze.

Zapewne nie jestem w tym odosobniona. Jak świat światem, zawsze interesowało nas wszystko to, co kręci się wokół „czterech liter”, a tym bardziej „czterech liter” sławnych i bogatych.

Na naszym krajowym „podwórku”, dużo dzieje się w tej materii. Niewątpliwie warto wspomnieć „agenta Tomka” – posła. Tak na marginesie – czy nie uważacie Państwo, że w słowie „agent” jest tyle pozytywnej energii? Na mnie osobiście „działa” to słowo. Środek na potencję powinien nosić nazwę „agent”. Już widzę taką reklamę: „Chcesz, być zawsze gotowy do akcji? Zażywaj Agenta” – niezłe.

Wracając jednak do osoby „agenta Tomka”. Jest on wyjątkowo barwną postacią, co rusz dostarczającą nam „pikantnych” szczegółów ze swojego jakże bogatego życia. Nie tak dawno dowiedzieliśmy się między innymi, że miał bliskie stosunki (chociaż to chyba niezbyt fortunne słowo w tej kwestii), z właścicielami agencji towarzyskich. Na uwagę zasługuje również jego „postawa” wobec byłego już męża swojej obecnej narzeczonej, a konkretnie „nieparlamentarne” metody rozmowy z byłym małżonkiem. Trzeba przyznać, że „słownik”, to ten nasz „agent” ma rozbudowany na równi z mięśniami.

Inną postacią ze świata polityki, która również dostarczyła nam ostatnio niemałych emocji, był jeden z posłów „Solidarnej Polski”. Jegomość targany zapewne dużym libido, zechciał był skorzystać z usług pewnej prostytutki. Po słodkim sam na sam, wykazał się zupełnym brakiem taktu, nie uważając za stosowne, zapłacić białogłowie za dopiero co dostarczone „doznania”. Białogłowa poskarżyła się komu trzeba. Posła zaczęto szantażować, sprawa wyszła na jaw, no i przewodniczący partii, chcąc nie chcąc musiał coś przedsięwziąć w tej sprawie. Na szczęście obyło się bez powołania komisji śledczej, do której „SP” ma słabość. Zakończyło się na zawieszeniu „niesfornego” posła. Nie poinformowano tylko, za co poseł został zawieszony, czy za obcowanie z panią lekkich obyczajów, czy też za to, że owej pani nie zapłacił. Wiadomo tylko jedno – poseł jest pokrzywdzonym, jak zapewnił przewodniczący „SP”. Jakże byśmy mogli myśleć inaczej! Po prostu, to niedobra kobieta była, jak mówił bohater jednego z kultowych polskich filmów.

Teraz z innego, nie „politycznego” świata. Media zszokowała niedawno informacja, że „Perfekcyjna Pani Domu” – Małgorzata Rozenek (kobieta piękna, mądra i wykształcona), związała się z byłym bramkarzem – Radosławem Majdanem (mężczyzną znanym głównie z tego, że był mężem, znanej ze skandalicznego zachowania – piosenkarki Dody). Wszyscy zastanawiają się, co też „perfekcyjna” widzi w bramkarzu. Jak to co? – mięśnie widzi. Czytałam kiedyś w jednym z amerykańskich czasopism dla kobiet sondaż, na co płeć piękna patrzy przy wyborze mężczyzny. Inteligencja znalazła się dopiero na dziesiątym miejscu. Wyprzedziły ją m.in.: oczy, gładka skóra i mięśnie. Puentując, przypomniał mi się wywiad pewnej gwiazdki.

Dziennikarz: Pani obecny partner, to raczej nie z tych inteligentnych.

Gwiazdka: Ma inne walory.

Dziennikarz: No tak. Jednak między jednym seksem a drugim należałoby o czymś ze sobą porozmawiać.

Gwiazdka: A po co? W ciszy najlepiej regeneruje się siły.

„Afery rozporkowe” nie zważają na wiek ani status społeczny. Najlepszym tego przykładem jest generał Wojciech Jaruzelski. Szczerze mówiąc, ta „afera”, powaliła mnie na łopatki. Zresztą nie tylko mnie. Mówi o niej cały świat. Najpoczytniejsze gazety się o niej rozpisują, łącznie z portalami informacyjnymi Afryki.

Małżonka generała – Barbara Jaruzelska (84 lata), w mediach żali się na rzekomą niewierność swojego małżonka (91 lat). Generał miał się jakoby dopuścić zdrady ze swoją opiekunką – kobietą młodą, bo tylko pięćdziesięcioletnią. Owa pani niestroniąca od alkoholu (to opinia generałowej), „wzięła” generała na zupki (swoją drogą, a na co w tym wieku mogła go wziąć?). W każdym razie generałowa jest zdruzgotana, poinformowała męża, że jeżeli się nie opamięta, to zażąda rozwodu.

Wow. No czyż ta tematyka nie jest wciągająca?

Katarzyna Janina Redmerska

Załóż wątek dotyczący tego tekstu na forum

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.