Państwo, polityka, społeczeństwo... > Contemplata aliis tradere

O studiowaniu i kontemplacji

o. Adam Wyszyński OPOstatnio w łódzkim klasztorze dominikanów odbyły się rekolekcje dla studentów pt. „O radości studiowania”. Teza, która została postawiona, brzmi dosyć odważnie: studiowanie jest zbliżone do kontemplacji. Co więcej, studia mogą do niej prowadzić.

Na łódzkich uniwerkach – szaleństwo. Skończył się czas „kampanii wrześniowej”, profesorowie niczym BOR-owcy muszą się rozdwajać by stawić się na kolejnych miejscach obrony doktoratów, sekretariaty pełne interesantów, a piszący te słowa dałby się pociąć, że studia mogą nabrać charakteru kontemplacyjnego. Zwariował czy co!?

Przede wszystkim musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: co jest przedmiotem kontemplacji. Patrząc na dominikańskich mistrzów nie znajdziemy narzucającej się nam tak oczywistej odpowiedzi - „Bóg”. Przedmiotem kontemplacji, zarówno dla Tomasza z Akwinu jak i Eckharta, jest Prawda, oczywiście przez duże P. Mistrz z Nadrenii odważy się postawić tezę, że mając do wyboru pomiędzy Bogiem, który nieuważnie zboczyłby ze ścieżki prawdy, a samą Prawdą, wybrałby Prawdę. Tkwi w tym poglądzie jakieś niezwykłe przeświadczenie, że świat i przedmiot naszych studiów (czyli refleksja nad światem i nad jakąkolwiek jego dziedziną) są dobre i mogą prowadzić do Boga Żywego. Jeśli ktoś wyobraża sobie Tomasza z Akwinu radośnie obgryzającego kurczaka po napisaniu kolejnego tomu Summy niech bacznie zwróci uwagę, że w początkach owego dzieła znajdziemy pytanie, którego niedzielny katolik się przestraszy, a z pewnością nabierze podejrzliwości, czy aby ci dominikanie są normalni. Otóż pytanie jakie stawia Tomasz brzmi: Czy Bóg jest? i co gorsza rozpoczyna swoją odpowiedź zdaniem: Wydaje się, że Boga nie ma, po czym przedstawia argumenty przemawiające za nieistnieniem Boga. Zainteresowanych odsyłam do samego mistrza (STh I, q.2, a.3). Jak widać istnienie Boga dla Tomasza wcale nie było oczywiste (w tym miejscu Tomasz pozdrawia agnostyków i ateistów).

Wniosek pierwszy brzmi zatem: nie bierz niczego „na wiarę”, lub – jak to z kolei sformułował Kartezjusz – nie przyjmuj, że coś jest prawdą, jeżeli nie jesteś zupełnie pewien, że to jest prawda. Analogia do życia duchowego jest prosta – poczucie, że jest wszystko ok, nie znaczy, że tak jest (swoją drogą częściej jest odwrotnie).

Wniosek drugi – w studiowaniu będzie obecny element tzw. ascezy, czyli pewnego wyrzeczenia się, a może wręcz umartwienia. Nikt, kto nie podejmie wysiłku wysiedzenia tych 200 godzin na stołku, szperania w kolejnych opracowaniach, artykułach i książkach, nie będzie w stanie osiągnąć zacnego tytułu magistra. Asceza (z gr. askein) to także ćwiczenie, wysiłek związany z treningiem.

Rodzi się z kolei inne pytanie – skoro ze studiowaniem jest związany wysiłek, czy jesteśmy w stanie go nie tylko przetrwać, ale pokochać? Człowiek, który idzie w góry zdobywać szczyty, odczuwa pewną przyjemność czy też rozkosz nie tylko kiedy siedzi skąpany w promieniach słonecznych na wierzchołku Babiej Góry. On doświadcza prześwitów radości z samej wędrówki, z samego faktu odkrywania. Stąd niezmiernie ważne, by pofatygować się o pytanie, czy studiuję tylko dla prestiżu, tytułu, pieniędzy, czy też motywują mną jakieś wyższe (powiedziałbym – prawdziwie ludzkie) pobudki, ot chociażby zakorzenione w człowieku pragnienie odkrywania prawdy i zachwycanie się nią. A jeśli Mistrzowi Eckhartowi postawilibyśmy pytanie: jak nazwać zachwyt Prawdą? Odpowiedziałby jednym słowem – jest to kontemplacja.

Thomas Philippe OP wymienia trzy cechy postawy kontemplacyjnej: wierność, zaufanie i pokora. Kiedy student z uporem maniaka poświęcając kolejną noc walczy o zrozumienie całek, geometrii wykreślnej czy wkuwa budowę czaszki, mamy tu z pewnością do czynienia z postawą wierności. Z kolei jak tu mówić o braku zaufania, kiedy ten sam student z determinacją godną samuraja zanurza się w otchłań wiedzy (lub nie-wiedzy) pozornie niezwiązanej z głównym nurtem jego zainteresowań, czy też przedmiotu badań z prostego faktu, że tak prowadzi go profesor i plan zajęć. Bez pokory odkrywcy też trudno mówić o zdrowym podejściu do studiowania – podejmuję przecież wysiłek skupienia, czytania, rozumienia i pisania nie dlatego, że wiem, ale że nie wiem, bo szukam wiedzy, którą mogę posiąść, ale której nie mam.

Wiem, że główna teza felietonu może wzbudzać kontrowersje, ale jestem przekonany, że sam regularny i wytrwały proces studiowania jakiejkolwiek dziedziny sam z siebie wpływa na postawę duchową człowieka, którą ośmieliłbym się nazwać postawą kontemplacyjną. Zwłaszcza jeśli osoba studiująca przestrzega tych kilku wymienionych punktów, których obecność jest wręcz niezbędna w osobowości każdego badacza, odkrywcy czy naukowca.

Wydaje się, że dawnym dominikanom (a może i współczesnym, kto wie?) nieobce było połączenie kontemplacji ze studium. Dominik na początku działalności Zakonu wysłał braci na uniwersytety bez strachu przed tym, że mogą się oni dowiedzieć czegoś niestosownego czy sprzecznego z wiarą. Bo jeśli Bóg i wiara w Niego jest prawdziwa, ostoi się w konfrontacji z każdą prawdą z tego prostego powodu, że w Bogu nie ma żadnej sprzeczności. Nota bene mistycy dominikańscy (Tomasz z Akwinu, Katarzyna ze Sieny, Eckhart, Tauler) uwielbiają zwracać się do Boga per „Prawdo!”.

Kto odkrywa jakąś prawdę jest de facto blisko Prawdy, a rozkochanie się w niej i jej nieustanne poszukiwanie jest kontemplacją jak nic. Szczere, wierne i wytrwałe jej poszukiwanie może dać nam przedsmak Nieba i (może po omacku, ale jednak) pomoże dotknąć Tego, który jest „drogą, prawdą i życiem” (J 14,6).

Czego w nowym roku akademickim życzę wszystkim studentom.

o. Adam Wyszyński OP
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.