Zawsze odczuwałem zachwyt wobec zjawisk przypadkowych i niepożądanych, przywracających pierwotny ład w miejsce reguł, stworzonych przez człowieka. Szacunek i podziw dla dzikiej przyrody, odradzającej się w zakamarkach cywilizacji, zwierząt oraz roślin wdzierających się do naszych siedlisk.
Moim marzeniem jest dożyć sędziwego wieku, lecz nigdy nie stetryczeć. Osiąść gdzieś z dala od cywilizacji, lecz blisko ludzi. Na razie los związał mnie z krakowską ASP, gdzie medytuje w rożnych niezbyt poprawnych pozycjach.