Powieści i opowiadania

Inwazja

Porucznik Jan Adamsky był jednym z wielu pracowników Centrum Dowodzenia Kosmicznej Interwencji Taktycznej w skrócie K.I.T. Siedział właśnie w swym fotelu przed kilkoma ekranami i prowadził rutynową kontrolę satelitów zwiadowczych. Nudna i niepotrzebna praca. Wbrew powszechnym opiniom praca w Centrum nie miała w sobie nic romantycznego. Ot, zwykłe wciskanie K.I.T.-u mas mediom. Nie odkrywał nowych galaktyk ani pozaziemskich cywilizacji. Nie staczał dramatycznych walk z niezidentyfikowanymi obiektami. Już jako mały chłopiec wszystkie gry z udziałem „obcych” uważał za wytwór chorej wyobraźni ich twórców. Straszne potwory, efektowne fajerwerki, niesamowite odgłosy, nic nie miały wspólnego z rzeczywistością prawdziwych walk i pościgów. Przede wszystkim akcji tych nie jest w stanie śledzić nawet najsprawniejsze oko ludzkie. Owszem, komputery Centrum zarejestrowały dotychczas kilka takich działań. Przebieg ich studiowano później godzinami w sztabie. Oczywiście z fragmentów zapisu sklecono krótki filmik mający przekonać społeczeństwo o niezawodności systemu ostrzegania.

Adamsky dawno pogodził się z myślą o możliwości inwazji istot z kosmosu. Jego sytuacja różniła się od sytuacji innych ludzi tylko świadomością, że nic nie będzie mógł wtedy zrobić, pomimo że właśnie w nim wszyscy pokładają nadzieję. Gdy wszyscy będą spokojnie spać, on na swoim monitorze będzie obserwował zagładę planety i nie będzie mógł nawet nikogo ostrzec. Wiedział, że poprzednie loty były lotami zwiadowczymi, gdyż przybysze, pomimo znacznej przewagi nie zdecydowali się zaatakować. Dysponowali znacznie nowocześniejszą bronią. Podczas pierwszych incydentów nasze satelity zdobyły pewne istotne informacje, co pozwoliło znacznie unowocześnić nasze systemy obronne. Być może przybysze umyślnie przekazali nam te dane. Kiedy jednak generał Toilberg wydał rozkaz użycia nowej broni przeciwko jej twórcom, wszelkie próby nawiązania kontaktu okazały się niemożliwe. Tak wiec na własne życzenie zyskaliśmy nieporównywalnie silniejszych od siebie wrogów. Fakt, że dotąd nie zaatakowali świadczy tylko o ich wyrozumiałości wobec prymitywniejszych istot.

Inwazja

Adamsky wiedział, że Generał Toilberg nie dał za wygraną i że badania nad nową bronią nadal trwają. Tylko czekać, aż przybysze uznają nas za niebezpiecznych i będą zmuszeni unicestwić naszą cywilizację.

Z zadumy wyrwał go mały zielony punkt na jednym z monitorów. Przy tym krążące nieustannie satelity jakby go nie rejestrowały. Z początku przypuszczał, że ma do czynienia z awarią systemu, lecz plama ta zmieniła się w regularne kręgi, jakby kręgi na wodzie. Przestrzeń zaczęła falować i wypełniać się światłem. Już nawet ściany betonowego bunkra w którym się znajdował zaczęły przeświecać jak ściany namiotu. Ogłuszający hałas i oślepiający blask. Nagle blask ten zaczął wypełniał go od środka. Nie słyszał już żadnych dźwięków z zewnątrz, zatracił również świadomość swojego ciała, był tylko łagodny wszechogarniający głos.

- Nie lękaj się. Jesteś w nas jednością.

To, co dotychczas spotykaliście to tylko formy. Bez nich pozostalibyśmy przez was niezauważeni. Przez dwa miliony ziemskich lat czekaliśmy, aż wasz poziom świadomości umożliwi wam wybór. Nie wszyscy dokonali właściwego wyboru. Wielu z was zniewolił strach. Strach który kazał mierzyć nas wasza miarą. Strach, który ich unicestwił. Teraz jesteś wolny.

Tomasz Drath
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.