Język polski > Na językach

Odkrywca niesamowitości znalazł „pomarańcz” i „winogron”…?

Joanna GarbarczykNieustraszony poszukiwacz przygód – kto (choć raz) nie marzył, aby nim zostać? Dalekie podróże, zaginione miasta, zapomniane cywilizacje i kultury… tylko czekają, aby ktoś je odkrył – może jest to zadanie przeznaczone właśnie Tobie? Nie zwlekaj więc, spakuj plecak i daj się porwać przygodzie! Pamiętaj jednak aby wcześniej zdobyć jakieś pieniądze i wstąpić po zakupy (podróżowanie bez zabezpieczenia jest jak igranie z ogniem…). Ale chwileczkę, już sama wizyta w centrum handlowym, na targu czy (po prostu) w najbliższym sklepie może wiązać się z niezwykłymi odkryciami – i nie chodzi tu bynajmniej o wznowione wydanie dawno zapomnianej książki, okazyjną cenę za przyzwoity sprzęt grający ani nawet o najmodniejsze kolekcje ubrań. Chodzi tu raczej o coś tkwiącego głęboko w ludzkiej naturze, o coś, co wydaje się oczywiste, a jednak często sprawia niemałe kłopoty… tym czymś jest język.

Na szybach, półkach i stolikach sklepowych można znaleźć niezwykłe twory językowe, takie jak: winogron (zamiast winogrona), czy pomarańcz (zamiast pomarańcza). Dlaczego polscy handlowcy wypisują w swych sklepach podobne cuda? W czym twory singularne (pojedyncze) są lepsze od pluralnych (mnogich)? Oto zadanie dla prawdziwego odkrywcy!

Polacy ze wszech stron zasypywani są singularnymi konstrukcjami, m.in. „wysyp maślaka” (zamiast „wysyp maślaków”), „kilogramy karpia” (zamiast „kilogramy karpi”), „tony węgorza” (zamiast „tony węgorzy”). Problem pojawia się w momencie, gdy ludzie na co dzień osłuchani z podobnymi językowymi dziwolągami, bez chwili zastanowienia zaczynają ich używać, a co gorsze, samemu tworzyć podobne twory… W taki właśnie sposób pojawiają się przeróżne językowe cuda – wśród nich wspomniane wcześniej błędne nazwy pomarańcz i winogron.

A taki, dajmy na to, winogron jest przecież rzeczownikiem rodzaju nijakiego, w związku z czym na jego końcu ZAWSZE powinno się znajdować wygłosowe –o. Pamiętajmy więc, że można kupić jedynie winogrona (!) i że taka forma jest jedyną poprawną jeśli chodzi o konstrukcję mianownika i biernika. Dla ciekawskich – jak nazywa się „jedna kulka tego owocu”? Jest to winogrono, choć rzadko używa się tego słowa w powyższym znaczeniu…

Podobny problem jest z nazwą egzotycznego i soczystego owocu jakim jest pomarańcza. ZAWSZE ta pomarańcza (rodzaj żeński), NIGDY ten pomarańcz (rodzaj męski)! Większa dowolność pojawia się jednak podczas odmiany tego wyrazu w liczbie mnogiej, gdzie w dopełniaczu dozwolone są dwie wariantywne formy: tych pomarańczy albo tych pomarańcz – do wyboru, do koloru.

Sam widzisz, jak niewiele potrzeba, aby zostać odkrywcą niesamowitości. Teraz możesz już spokojnie rozpakować plecak i zacząć gromadzić energię na kolejną wyprawę w nieznane (czytaj: do centrum handlowego…). Kto wie, jakie cudo uda Ci się tym razem odnaleźć…

Joanna Garbarczyk
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.