Podróże małe i duże > Wakacje w Tunezji

Dżipem przez Saharę, na planetę Tatooine

Dżipem na pustynię

Mieliśmy wstać przed świtem, zjeść szybko śniadanie i zapakować się do dżipów. Wszystko po to, by zdążyć, dojechać na pustynię zanim wstanie dzień...

Świt na pustyniŚwit na pustyniWitek, Maja i JeremiTuryściŚwit na pustyni
Wschód słońca na pustyniTrasa rajdu Paryż–DakarTrasa rajdu Paryż–Dakar

Podziwiamy piękny wschód słońca, a następnie ruszamy przed siebie, podobno częściowo trasą rajdu Paryż–Dakar. Tak na marginesie, to, że ostatnio się nie odbył, jest kolejnym symptomem upadku Europy pod przywództwem socjalistów. Całe szczęście jest jeszcze Ameryka Południowa! A wracając do naszych baranów – dżipy są komfortowe, nowe, z dużymi, wygodnymi siedzeniami. Jak sobie przypomnę, czym jeździliśmy po Boliwii to po prostu niebo a ziemia! Moje pośladki do dziś pamiętają podróż na Pampę. W tamtym dżipie były tylko dwie wąskie i twarde ławeczki wzdłuż burty, a w drodze powrotnej padał deszcz, dżip utknął w tak zwanej drodze i trzeba było go wypchnąć, brodząc po kolana w błocie. Taaaa, cała ta „wyprawa” na Saharę to po prostu bułka z masłem, nawet dla mojego syna, który nie ma jeszcze roku!

Szczerze mówiąc, nie wiem, czy to naprawdę fragment trasy wyścigu Paryż–Dakar, czy może tylko chwyt marketingowy, ale nasz kierowca niewątpliwie stara się z całych sił, by taką tezę uwiarygodnić. To urodzony aktor filmów grozy mający bardzo bogaty repertuar gestów, którymi urozmaica nam podróż. Jadąc za innym dżipem, macha ręką i odgarnia znajdujące się przecież poza kabiną tumany kurzu, dając nam w ten sposób do zrozumienia, że nic nie widzi. Kiedy specjalnie wjedzie w jakieś wertepy, tak że samochód pochyla się o jakieś 45°, to przytrzymuje się sufitu i głośno woła: „AJAJAJAJAJJJJ”.

Trasa rajdu Paryż–DakarTrasa rajdu Paryż–DakarTrasa rajdu Paryż–Dakar
Trasa rajdu Paryż–DakarTrasa rajdu Paryż–DakarTrasa rajdu Paryż–DakarTrasa rajdu Paryż–DakarWielbłądy i jeep

Jednym słowem: było bardziej zabawnie niż strasznie i wszystkim nam się bardzo podobało, może poza jednym kolegą, który przez pół drogi wymiotował śniadanie, ale kto mu kazał tyle żreć? Jeździliśmy tak po pustyni blisko godzinę, a na koniec odwiedziliśmy kolejne miejsce na mapie Tunezji, gdzie George Lucas kręcił zdjęcia do Gwiezdnych Wojen. Przy okazji ciekawostka, nazwę planety Tatooine Lucas zapożyczył sobie od prawdziwego, leżącego niedaleko małego miasteczka Tataouine (تطاوين‎).

Wielbłądy

Tatooine

Planeta Tatooine

Tatooine to mała planeta na obrzeżach galaktyki, krążąca wokół dwóch słońc typu G1 i G2. Większą część powierzchni stanowi pustynia, a swój niezwykły, typowy raczej dla gwiazd żółty blask planeta zawdzięcza silnemu światłu dwóch słońc padającemu na piaski bogate w sód. Sytuację świetnie oddaje lokalne powiedzenie, że łatwiej wypalić oczy wpatrując się w spieczone, piaszczyste równiny Tatooine, niż patrząc na dwa wielkie słońca planety. Aby życie tu było w ogóle możliwe, trzeba z trudem pozyskiwać wodę z rozpalonej atmosfery i wtłaczać ją w wysuszoną glebę za pomocą skraplaczy.

Planeta TatooinePlaneta TatooinePlaneta Tatooine

Najważniejsze miasto – Mos Eisley – to przystań najnędzniejszej zbieraniny łajdackich i podejrzanych typów. Mieści się tutaj także pałac Jabby oraz jeden z czterech portów kosmicznych planety. Miasto zostało zbudowane tak, by zapewnić ochronę przed promieniowaniem bliźniaczych słońc.

Charakterystycznym miejscem jest Ong Dżemal (Głowa Wielbłąda), obok prowadziła trasa odbywających się regularnie wyścigów ścigaczy. Niestety zostały one zakazane po przejęciu kontroli nad planetą przez Imperium.

Planeta TatooineOng Jemal (Głowa Wielbłąda)Planeta Tatooine
Planeta TatooinePlaneta TatooineNalot helikoptera

Po zniszczeniu Imperium i przywróceniu Republiki Tatooine stała się sławna w całej galaktyce, a tłumy turystów przylatują tutaj, aby zobaczyć rodzinną planetę bohatera wojny, Rycerza Jedi – Luke'a Skywalkera.

Planeta TatooinePlaneta TatooinePlaneta TatooinePlaneta Tatooine
Po Mos Eisley włóczył się Witold Wieszczek.
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.