Była piękna niedziela, pogoda dopisała, słoneczko mile rozgrzewało plecy, a pod Teatrem Małym odbywał się piknik rodzinny, którego główną atrakcją wbrew nazwie nie było jedzenie w postaci kiełbasek z grilla, ale coś dalece szlachetniejszego! Występowały zespoły, które na co dzień ćwiczą w Młodzieżowym Domu Kultury nr 1 w Tychach.
Na początku wystąpiły zespoły prezentujące tańce ludowe, czyli Tyszanie i Karolinka. Najmłodszymi tancerzami z zespołu Karolinka opiekują się panie Ludmiła Stalmach i Maria Ławniczek. Pani Maria opiekuje się również starszym zespołem, czyli Tyszanami.
Następnie wystąpiły zespoły tańca nowoczesnego. Na początku Tip Top 1 pani Joanny Sajewicz zaprezentował znany już z wcześniejszych występów układ pod tytułem Wybory miss.
Zaraz po nich na podniebnej scenie pojawiły się dzieci z najmłodszej grupy pana Piotra Grzesiaka, czyli Kropa. To już chyba była ostatnia okazja, aby obejrzeć układ pt. Szalone pingwiny, nad którym maluchy ciężko pracowały przez cały ubiegły rok szkolny. Jak widać na zdjęciu, występ został nagrodzony owacją na stojąco przez starszych i bardziej doświadczonych tancerzy z zespołu Mini Paka.
Następnie wystąpił niewiele starszy zespół Bąble w programie pt. Pipi. Ta bajkowa sielanka nie trwała jednak długo i na scenę wtargnął taniec bardziej brutalny, choć podobnie jak poprzednie całkowicie wyreżyserowany.
Atmosferę po tym incydencie uspokajał jeden z najstarszych zespołów tańczących w Tyskim MDKu, a mianowicie Zespół Pieśni i Tańca Step pod kierownictwem pani Joanny Sajewicz.
Później przyszedł czas na trochę humoru w wykonaniu Kabaretu. Wygląda mi to na jakąś bardzo młodą inicjatywę, bo wcześniej ich występów nie widziałem. Nie wiem też czy mają jakiegoś opiekuna, czy sami się zorganizowali.
A po kabarecie znowu było trochę na ludowo. Występ porwał nawet pana Piotra Grzesiaka, który nie mógł się powstrzymać i wspomógł zespół wokalnie! Natomiast w tańcu pomoc nadeszła z innego zespołu, panienka z Paki co prawda nie zdążyła już ubrać niczego ludowego, ale wszystko nadrabiała szerokim uśmiechem!
Później odbyły się zapowiadane warsztaty taneczne, ale pan Piotr nie dostosował chyba poziomu do trzydziestoparoletnich rodziców. Dwie mamusie swoich zdolnych córek w końcu skapitulowały i oddały pola młodszym.
Po zakończeniu warsztatów tanecznych zatańczyły znowu najmłodsze pociechy. Tym razem był to Tyski Gaiczek pani Agnieszki Gut, który wystąpił w programie Misie. Potem kolejny nietaneczny punkt programu, tym razem konkurs karaoke.
Po emocjach konkursowych wróciliśmy do tańca. Już od dłuższego czasu obserwowałem, jak dziewczyny czekały w drzwiach na swoją kolej, najwyraźniej nie mogły się doczekać, by zatańczyć. Na scenę wybiegła Mini Paka 2 i zaprezentowała swój program pt. Wszystko gra, do którego choreografię układał oczywiście Piotr Grzesiak. Kto wie, czy nie oglądałem tego już po raz ostatni, bo Mini Paka na pewno rozpoczęła już prace nad kolejnym.
Następny w kolejności był zespół Tip Top 2 w programie Rock 'n' Rollowe krzesła. Zespół prowadzi oczywiście pani Joanna Sajewicz i to ona jest autorką choreografii.
Piknik nieuchronnie zmierzał do końca, a swoich umiejętności nie zaprezentowały jeszcze dwa zespoły pana Piotra Grzesiaka. Oba bardzo dobrze znane i utytułowane, więc w sumie przedstawianie ich nie jest potrzebne, ale żeby formalnością stało się za dość, przed Państwem Mini Paka 1, w bardzo energetyzującym programie pt. Czas się urwać.
No i na koniec gwóźdź programu – zespół Paka w programie pt. Kasyno. Występ już praktycznie w pełni profesjonalny, z genialną fabularną choreografią Piotra Grzesiaka i oczywiście w świetnym wykonaniu. Widać kunszt zespołu i nie tylko umiejętności taneczne, ale również aktorskie, doceniane zresztą na wielu konkursach! W zasadzie można poczuć się jak na filmie, zaczyna się niewinnie, setką przy barze i występem tańczących pięknych niewiast. Później jest jednoręki bandyta, gra w karty i ostra rozróba zakończona strzelaniną, w której trup ściele się gęsto, a posoka rozbryzguje się na publiczność. Sensacja, komedia, musical, a wszystko to na żywo, za darmo, pod gołym niebem i w świetle słonecznym. Warto było zostać do końca!
Tym mocnym akcentem zakończył się piknik rodzinny Młodzieżowego Domu Kultury nr 1 w Tychach. A dodam, że była to jedna z niewielu okazji, kiedy można swobodnie podziwiać umiejętności zespołów, bo na przeglądy odbywające się w teatrze z reguły brakuje biletów!