Państwo, polityka, społeczeństwo... > Teksty w dyskusji na temat roli państwa

Zapraszamy państwo

Niektórzy by chcieli, żeby państwo sobie siadło, rozpięło koszulę i powiedziało, dość już, mam was wszystkich w tyle i pojechało. Zakładają niestety błędnie, że nie jesteśmy zgrają egoistycznych, egocentrycznych, leniwych, niepotrafiących wyjrzeć poza czubek swojego nosa skurczybyków, niezależnie od tego czy nazywamy się Szwajcary, Birmańczyki czy Lichtensztajńczyki, tylko zgoła odmienną, szlachetną rasą. A tymczasem wystarczy sobie zajrzeć do piaskownicy, gdzie jak na dłoni widać naszą prawdziwą naturę, gdzie dochodzi do przeróżnych ekscesów – pogryzień, uszczypnięć, języków na wierzchu, łopatek i grabek latających. Powiedzą libertarianie - no ale przecież jest mama, tata co powiedzą, nauczą, zganią, wytłumaczą, nakarmią, więc co ma do tego jakieś państwo? No ale właśnie - jak nie ma mamy, taty, jak nie umieją, jak im się nie chce, jak nie nakarmią – to się przydaje. Komuny, stowarzyszenia, samopomoce? Piękne, ale nie wypali… Z naszego lenistwa, egocentryzmu i prozaicznej odległości między nami wprost wynika, że nie zajmiemy się wszystkimi dziećmi tego świata, zatem – bierz się Państwo do roboty!

I właściwie na tym można by skończyć polemikę z poniekąd piękną teorią no, ale wrodzona złośliwość każe popastwić się jeszcze trochę nad poszczególnymi założeniami tekstu „Po co nam państwo”. No to proszę:

Po pierwsze: z nieskutecznych zakazów należy rezygnować. Zdejmijmy zatem ograniczenia prędkości w miastach, przy przedszkolach i placach zabaw!

Po drugie: każdy jest na tyle rozumny, żeby wiedzieć co dla niego dobre a co złe. A więc nastoletni chłopiec z matką i ojcem leżącymi pod mostem doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że już nie musi chodzić do szkoły bo wie, że już wszystko wie. I założenie podobne: dzieci są bezpieczne bez rodziców i ich zakazów, nauczą się wszystkiego same, i wszystkie ich doświadczenia kończyłyby się na guzie i skaleczonym palcu. Czy zakazując wchodzenia na parapet ograniczam wolność pięciolatka, który ZAWSZE i „niechcący” rozlewa wodę do farbek na dywanie?

Po trzecie: jeśli już ktoś jest rozumny to ma tyle czasu i ochoty, żeby rozważać czy podawane mu przez świat rzeczy są dla niego dobre albo złe. Zatem bez sanepidu musiałbym krążyć między Dobczycami a Paprocanami z papierkiem lakmusowym i wybierać bardziej pitną kałużę. A do apteki chodzić z prywatnym farmaceutą.

Po czwarte, że gumka od majtek równie groźna co nóż, i że ktoś komuś zakazuje myślenia!

Po piąte, że da się jakimiś innymi sposobami niż zakazami zapewnić miękkie lądowanie obywatelom. Więc jak? Prośbami? Informacjami i instrukcjami obsługi drobnym maczkiem? Zasadami postępowania? Normy bez sankcji są nieprzestrzegane, a jako takie zgodnie z pierwszym założeniem podlegają odrzuceniu. A więc samozjadająca się metoda? Odpada. Więc co zostaje?

Po szóste wreszcie, że państwo ma jakieś „działania”: od X 2007 ustały działania państwa.

Po siódme – w państwie bez zakazów, bez państwa byłoby lepiej. Jedno wiem – byłoby cholernie nudno i bez pięknej rewolucji pod czapkami!

Wolny wybór ma jedynie dojrzały człowiek dobrze poinformowany (i dwudziestoma złotymi na dzień). Pomijając całe morze rozważań na temat dojrzałości ludzi, trzeba pamiętać, że są i takie osoby którym najzwyczajniej się nie chce zagłębiać w niektóre rzeczy - w czasie jak ktoś za mnie to zrobi ja będę łowił ryby sobie. Z odpowiednim zezwoleniem. Albo i bez. I dlatego chcę, żeby mnie państwo zwalniało od tak nie wartej zatrzymywania się sfery rozważań. A jak jeszcze do tego za darmo mnie wyleczy, wyedukuje i dojdę czasami sprawiedliwości, to już coraz ciężej zrozumieć argumenty przeciwne.

W świecie pełnym zakazów są całe hektary łąk wolności i zaiste grzesznym łakomstwem jest domagać się ich poszerzania!

Piotr Szeryf
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.