Felietony > (Nie)życiowy groch z kapustą

Wszystko płynie

Joanna BurgiełłBędzie tym razem sentymentalnie. Krótka refleksja nad życiem ludzkim i jego niezbadanymi prawidłami. Wynik samoobserwacji i rozważań późnowieczornych nad klawiaturą i kakao. Prawdy się doszukiwać w tych prawidłach raczej trudno. Bezgraniczna subiektywność wyzierać będzie z każdej literki tego tekstu. Nic też tu nie twierdzę ostatecznie. Obserwuję, opisuję i rozmyślam.

Odkrywam ostatnio tajne uroki zjawiska takiego jak powrót. Czy prawdziwy powrót jest możliwy gdy nastąpiło prawdziwe odejście? Zdarza się bowiem tak w życiu niektórych ludzi (nie wiem, czy zdarza się wszystkim, dlatego stwierdzam ostrożnie, że niektórym), że odchodzą z pewnych miejsc, w których przez długi czas czuli się dobrze, może nawet bardzo dobrze. Powody takich odejść zwykle nie są do końca jasne i niełatwo jest je dookreślić. Po prostu któregoś razu ktoś nie stawia się na spotkanie, ma inne zajęcie, jest zmęczony, rozdrażniony, i tak dalej… A po jakimś czasie zastanawia się: czy wracać?

Otóż powrót jest zjawiskiem przewrotnym. Do dobrych miejsc i dobrych ludzi chcemy wracać, pamiętamy, jak było z nimi dobrze. Pamiętam jak cieszyły mnie spotkania literackie przy pewnym warszawskim domu kultury, jak chłonęłam starannie dobrane teksty klasyczne i współczesne, które analizowaliśmy, pamiętam inspiracje, jakie dawali mi obecni tam ludzie, świetnie spędzony czas na wyjazdach; jak miło było słuchać komentarzy po prezentacji własnego tekstu, komentować cudzą twórczość. Teraz po długiej przerwie pojawiłam się znowu na ulubionych zajęciach i okazało się, że tamtych zajęć już wcale nie ma. To znaczy są, ale to już nie są tamte.

Podobnie jest z ludźmi, których kiedyś znaliśmy, których zapamiętaliśmy. Spotykamy ich później, po latach i okazuje się, że to już wcale nie ci ludzie, ale jacyś inni. Ścieżki nam się rozchodzą. Czy w ogóle możliwy jest powrót?

Czasem czuję się, jakby porwała mnie rzeka – płynę z nurtem i nic nie może tego zatrzymać. Nie wiem, czy chcę się zatrzymywać, choć czasem wydaje się to potrzebne, konieczne. Nie jest możliwy powrót, kiedy płynie się z nurtem rzeki. Trzeba by wydostać się na brzeg i przejść pieszo, ale to właściwie niewykonalne, kiedy rzeka jest silna. A ta jest bardzo silna i bardzo dobrze wie, dokąd i po co płynie (w przeciwieństwie do mnie). Za każdym razem, kiedy próbuję powiedzieć STOP, dzieje się coś niedobrego, pojawiają się napięcia, chaos, niezadowolenie i po prostu trzeba płynąć dalej, bo pozostanie w tym samym miejscu grozi nawet utonięciem. Nie rozumieją tego osoby, które w swoim wyobrażeniu rzeki wdrapały się na wystające z niej kamienie i siedzą, obserwując przepływających…

Czy powrót ma sens? Czy jest zasadne powracanie do dawnych miejsc, osób? Do tych, które w swoim nurcie zostały w tyle (wylegując się na kamieniach) lub wpadły w inne rozgałęzienie i po prostu płyną już do zupełnie innego celu, zupełnie innym korytem, przez inne lądy i krajobrazy? Czy to ma sens?

Wydaje mi się, że wszelkie przeciwstawienie się nurtowi jest bezzasadne i nie ma sensu. Prędzej czy później on i tak dopadnie. A jeśli nie dopadnie, to straci się wszystkie możliwości. I nie wiadomo dokąd się dojdzie (rzeka ma to do siebie, że wie, dokąd płynie), może nie dojdzie się donikąd? Trzeba więc chyba przywyknąć do myśli, że powrót nie jest ani możliwy, ani potrzebny. Choć wydaje się taki romantyczny i mam często wrażenie, że to dobre lekarstwo na lęk… Nie wiem, co będzie, ale wiem, co było. To, co było jest bezpieczniejsze, bo to znam, więc chcę tam iść. Ale nagle okazuje się, że nie wracam wcale do tego samego miejsca, bo tamto już przepłynęło w swoją stronę, uciekło i tak czy inaczej – pozostaję w nieznanym.

Joanna Burgiełł
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.