Państwo, polityka, społeczeństwo... > Tradycyjnie...

Tradycyjne polowanie na bażanty w Yorkshire cz. 1.

Tradycyjne polowanie na bażanty w YorkshireZa niespełna dwa miesiące minie pięć lat odkąd mieszkam w Yorkshire, lecz dopiero w zeszłą sobotę miałam okazję z bliska przyjrzeć się tradycji, która przyciąga tu ludzi z całej Wielkiej Brytanii i nawet świata - strzelania do ptactwa.

Wprawdzie od października do końca stycznia strzela się do bażantów (od września do kuropatw), co można zorganizować w wielu miejscach na świecie, ale tylko w Wielkiej Brytanii występuje pardwa, z której powodu w sezonie strzelniczym zjeżdżają się tu strzelby z rożnych zakątków świata. Sezon na pardwę zaczyna się w tzw. The Glorious Twelfth (Wspaniały/Pełen Chwały Dwunasty), 12 sierpnia i trwa do 10 grudnia. Ja dzięki uprzejmości naszych landlordów Adriana i Bridget mogłam podglądać grupę, która spędziła dzień na strzelaniu do bażantów i kuropatw.

Tradycyjne polowanie na bażanty w YorkshireTradycyjne polowanie na bażanty w Yorkshire

Jest to na tyle droga rozrywka, że pewnie nigdy nie miałabym okazji w niej uczestniczyć - pomijam koszty zakupu sprzętu i ubrań (tak, tak, na to kładzie się mocny nacisk, zobaczycie na zdjęciach tę modę), to sama opłata za dzień spędzony na strzelaniu jest dość wysoka. Dlatego też bardzo chętnie skorzystałam z okazji podglądania innych.

Tradycyjne polowanie na bażanty w YorkshireTradycyjne polowanie na bażanty w Yorkshire

Ktoś pomyślałby, że wystarczy wyjść na wzgórza i poczekać, aż trafi się jakiś ptak (polowanie na lisy zostało w Wielkiej Brytanii zakazane po ponad pięciuset latach tradycji, najpierw w Szkocji, a potem w Anglii i Walii w 2004 roku, ale mimo jakichś luk w prawie nadal niektórzy je organizują stosując inne metody niż sprzed wprowadzenia ustawy), a potem wystrzelić. Okazuje się jednak, że to sprawa wymagająca niezwykłego zorganizowania i nakładu pracy wielu ludzi.

Tradycyjne polowanie na bażanty w YorkshireTradycyjne polowanie na bażanty w Yorkshire

Przygotowania do sezonu trwają miesiącami. Właściciel ziemski zatrudnia ludzi, którzy hodują bażanty i kuropatwy na jego terenie, to tzw. game keepers. Populacja rozmieszczona jest w kilku miejscach, ptaki około jesieni osiągają dorosły wiek, a sezon strzelniczy się zaczyna. Między innymi ta kilkumiesięczna praca generuje koszty takiego dnia spędzonego na strzelaniu.

Tradycyjne polowanie na bażanty w YorkshireTradycyjne polowanie na bażanty w Yorkshire

A sam dzień? Rozpoczął się przed 9 rano zbiórką przy samochodach, które zabrały uczestników i tych, którzy obsługiwali ten dzień od strony technicznej. Strzelanie odbyło się w siedmiu różnych miejscach - pięciu przed przerwą na lunch i dwóch popołudniu; wszystko odbywało się na prywatnym terenie. Między tymi miejscami przemieszczaliśmy się samochodami z napędem na cztery koła (teren mocno pagórkowaty, no i przecież nie korzystaliśmy z dróg), jednak tylko do pewnego momentu, kolejne etapy pokonywaliśmy pieszo - po pierwsze ze względu na niedostępność terenu, a po drugie z obawy przed przedwczesnym wypłoszeniem ptaków.

Landlord jako gospodarz ustawiał kolejne strzelby (czyli mężczyzn z bronią, tym razem żadna z kobiet nie strzelała) na pozycjach co kilkanaście metrów. Każdy ze strzelających przed wyjazdem losował numerek, aby przemieszczanie się i ustawianie ich na kolejnych pozycjach przebiegało sprawnie. Adrian po prostu rzucał hasłem: numery 1-4 do tego samochodu, czy 5-8 idą w tym kierunku itd. Tym razem był to dzień dla znajomych i rodziny, czyli bardziej relaksacyjny i bez presji, że trzeba ustrzelić taką, a nie inna liczbę ptactwa, za którą zapłacił klient. Mimo to musiała panować do pewnego stopnia organizacja i porządek, po to między innymi te numerki.

Tradycyjne polowanie na bażanty w YorkshireTradycyjne polowanie na bażanty w Yorkshire

Większości mężczyzn na pozycjach towarzyszyła kobieta, nie jest to normą, ale tym razem była to po prostu grupa znajomych, no i żadna kobieta nie strzelała. I tak jak myślałam - samo strzelanie nie jest clou takiego dnia, ale jest nim odzianie się w niecodzienne ubrania, spacery między lokacjami, rozmowy czy wspólny posiłek.

Tradycyjne polowanie na bażanty w YorkshireTradycyjne polowanie na bażanty w Yorkshire

Poza przerwą na lunch, która miała miejsce w domu landlorda (choć może powinnam napisać rezydencji) bywa, że strzelający udają się do lokalnego pubu. Trwa to około 45 minut, a potem znowu samochodami jedzie się na kolejne miejsce (to tzw. drives, każda zmiana miejsca, w którym się strzela liczy się jako drive). Z racji tego, że o tej porze roku szybko się ściemnia, to po lunchu z reguły jedzie się w dwa miejsca, większość zalicza się raczej przed przerwą. Przed lunchem mieliśmy także przerwę w jednym z miejsc - podładowaliśmy baterie słodyczami i szklaneczką likieru ze śliwek lubaszek (damson gin).

Tradycyjne polowanie na bażanty w YorkshireTradycyjne polowanie na bażanty w Yorkshire

Towarzyszyły nam też psy - tradycyjnie spaniele i labradory. W Anglii labradory określa się idealnym psem myśliwskim towarzyszącym w polowaniu. Oczywiście muszą pochodzić od dobrych rodziców i być odpowiednio przeszkolone. Psy są potrzebne tym, którzy po każdej sesji przechodzą przez teren i zbierają martwe ptaki. Nic nie może być zostawione; ptaki patroszy się, czyści i część sprzedaje do lokalnych pubów, restauracji czy rzeźników. Psy są potrzebne także z innego powodu. Zdarza się, że niewprawiona strzelba zrani ptaka, ale go nie zabije. Pies, gdy pozbiera ptactwo z ziemi, zanosi je do właściciela i jeśli jakiś z ptaków jest zraniony, ale jeszcze żywy, szybkim ruchem narzędzia łamie mu się kark. Zraniony ptak pozostawiony na wolności jest skazany na długą śmierć - albo zostanie rozszarpany przez inne zwierzęta, albo się wykrwawi w bólu, albo nie będzie w stanie zdobyć pożywienia.

Tradycyjne polowanie na bażanty w YorkshireTradycyjne polowanie na bażanty w Yorkshire

Ustrzelone ptaki wiąże się w pary i zawiesza na ramie, specjalnie skonstruowanej na jednym z samochodów.

Ciąg dalszy nastąpi...

Karolina Grochalska
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.