Państwo, polityka, społeczeństwo...

Gdzie te kobiety?

Gdzie ci mężczyźni pyta Paulina Drozdek. Szukam ich i widzę, to tu, to tam "pochowani" i "poukrywani" często topiący swoje niespełnienia w piwie. Zaznaczam, iż mówimy o takich, którzy wyczuwają co się dzieje. Czujący się już niepotrzebnymi w spełnianiu roli bycia mężczyzną zwłaszcza w rodzinie. Niektórzy przejmują rolę matek, a niektórzy nie godząc się - polewają. Nie widzę nic złego w tym, iż role się zmieniły lub inaczej - przenikają. Choć frustracji wynikających ze zamiany ról jest co niemiara. Zauważam iż kobiety robiące karierę lub będące już w jej szponach są bardziej bezwzględne i wyzute z tego luzu, który ma lew-posiadacz w stosunku do mniejszych lwów.

Mężczyźni generalnie boją się takich kobiet w związku. Bo to przecież im natura dała możliwość sikania na stojąco i ryczenia. Trzeba przyznać, że kobieta w tej roli wyglądałaby głupio. A i zaraz polemizowała by, że wcale nie trzeba sikać na stojąco a tym bardziej ryczeć. Widzę gdzie indziej zagrożenia wynikające z feminizacji społeczeństwa.

Facet nie mogąc być mężczyzną często odchodzi. Odchodzi również i z innych przyczyn, ale zajmijmy się tylko tym konkretnym przypadkiem jako najbardziej zbliżonym do ponoszenia konsekwencji feminizmu. Kobieta zostaje sama, często z dziećmi i wychowuje je jak kobieta (i nie tylko chodzi o sikanie). Ale dzieci te nie są odporne na stres i trudy życia, na ból. Mają dużo pogardy dla innych, nie mówiąc już o braku szacunku. Kochają swoje matki bo te dają im wszystko "pod nos" i na każdym kroku udowadniają iż coś im się należy. Tego oczekują, nie otrzymując - oskarżają... To niesie za sobą olbrzymie frustracje, niechęć do konstruktywnego myślenia i "zwalanie" odpowiedzialności na innych. Nie otrzymując czegoś za darmo oskarżają innych za swoje reakcje. Nie rokuje to dobrze na przyszłość. Tacy ludzie nie będą mężczyznami z pytania na początku tekstu. Niewątpliwie będą li tylko reproduktorami. Niestety. A kobiety, nie mając większego wyboru licząc po cichu na swoją wyjątkowość i moc w zmianę faceta na mężczyznę, boleśnie przekonują się o swojej naiwności, rodzą kolejne dzieci... I koło się zamyka.

A mogło być tak pięknie wywiady mogły być i wizyty w zakładach pracy. I tu kłania się olbrzymia rola ludzi świadomych w odkrywaniu pokładów uczciwości, ale to już temat do innego tekstu.

A jeśli zapytalibyśmy gdzie te kobiety przy których facet czułby się mężczyzną, a nie breloczkiem przy kluczach, nie samcem którym można się pochwalić. Gdzie te kobiety, które twardego jak skała mężczyznę otulą sercem i miłością, któremu podadzą kapcie ale i broń. Które przygotowany posiłek (który to zdobył nie szczędząc trudu) podają patrząc z miłością w oczach jak stadło "wcina", a król lew czule obejmując wzrokiem, pilnuje by wszyscy byli bezpieczni. A czy te kobiety zdają sobie sprawę, że by facet był mężczyzną potrzebna jest do tego kobieta. Nie baba, feministka czy inna krzyżówka. Kobieta, która na dotknięcie swego mężczyzny jest krucha i wiotka i przylega doń całą duszą a nie tylko ciałem. Zagrzewa go do czynu nie kpiąc, nie wymagając itd. Bez takich kobiet facet jest tylko człowiekiem. Hmm... czyli tym się stajemy, czym są nasze kobiety. Można by to zdanie zadać w formie pytania. Czy gdy po wielokroć zawodził, pozwalałyście mu być mężczyzną? Czy choć raz zrobiłyście tak jak mówi definicja dyplomacji: powiedzieć człowiekowi »spierdalaj« w taki sposób żeby myślał, że to jego decyzja, i na dodatek by odczuwał zadowolenie z faktu oddalania się. Podobnie brzmi definicja kobiety.

Nie mów mu, że już masz dosyć dźwigania wiader z wodą ze studni i że nie będziesz robiła obiadów, sprzątania, zmywania, prania, dopóki nie założy pompy. Powiedz mu raczej, że ubolewasz nad tym, iż nie możesz włożyć tyle miłości w przygotowanie posiłku, ile byś chciała, bo musisz tracić energię na inne drobne czynności, chociażby noszenie wody. Naprowadzaj go. Pozwól mu samemu myśleć, a siła jego wykonania będzie olbrzymia.

Kobiety są z Wenus - mężczyżni z Marsa,jak to ktoś powiedział. Jeśli oboje mówią że boli ich głowa, oboje przekazują coś innego. Mężczyzna w ten sposób chce byś potrzymała mu młotek przy wbijaniu gwoździ. Kobieta daje Ci znać, że powoli zaczyna być zmęczona twoją dziecinnością. Ta prawda o wiele bardziej przybliża nas do zrozumienia naszych wzajemnych oczekiwań, do akceptowania swoich odmienności i osobowości, ale aby to zrozumieć, trzeba ograniczyć swoje oczekiwania, potrzeby, a nade wszystko odrzucić pewniki: Lubię to i tamto a nie lubię tego i tamtego. To jest trudne, bo tak zostaliśmy lub zostajemy wychowani przez rodziców i środowisko. Karmią nas pewnikami, częstokroć sami będąc hipokrytami. Musimy nauczyć się rozróżniać wartości naturalne od pewników i dogmatów. A tego nas nie uczą. Musimy sami, a każdemu jest TO dane, dojść do takiego punktu. I tu znowu koło się zamyka. Feministki wychowując dzieci, tworzą następne istoty w tym typie.

I tylko od czasu do czasu jakaś osobowość się ocknie, pytając: GDZIE TE KOBIETY,GDZIE CI MĘŻCZYŹNI?

Kobiet szukał Andrzej Łoś.
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.