Zorza polarna nie jest niczym niespotykanym w południowej Norwegii. Zazwyczaj jednak wraz z zorzą na niebie pojawiają się gęste chmury uniemożliwiające obserwację. Jesienią to spektakularne zjawisko dostrzec można było z terenów północnej Polski. W tym samym czasie na norweskim niebie królowały nimbusy. Dlatego zorza widoczna 20 grudnia zaskoczyła mieszkańców Oslo i najbliższych okolic. Niebo nad Oslofjordem tego dnia było niemalże bezchmurne, pomimo tego, że kilkadziesiąt kilometrów od miasta chmury szczelnie przesłaniały niebo.
Aurora była widoczna przez około trzy godziny, jednak najbardziej widowiskowa była koło godziny 22. Na niebie obserwowaliśmy kręgi, kurtyny, spirale, fale czy serpentyny. Ludzie, dla których zorganizowałem to mini „zorzowe” safari (jeżdżenie między kilkoma sprawdzonymi punktami widokowymi) byli zachwyceni, zwłaszcza że obserwowali to zjawisko po raz pierwszy. Zachęcam do obejrzenia zdjęć.