Felietony

Zagraniczne wakacje

Bartłomiej KozakNadeszły wakacje, więc dzisiaj powiem Ci, gdzie nie warto jechać na wypoczynek. Ponieważ sporo osób nie chcąc wypoczywać na własnym podwórku, decyduje się na zagranicę, ja również tak uczyniłem i wybrałem dwa miejsca znajdujące się poza granicami mojego miejsca zamieszkania.

Na liście przygotowanej specjalnie dla Ciebie znalazły się:

1. Tres-2B – Oddalona o 750 lat świetlnych od ziemi, najciemniejsza egzoplaneta odkryta przez człowieka nazywana także „planetą demon”. Jej powierzchnia odbija zaledwie 1% padającego na nią światła i zdaje się mieć krwistą poświatę. Może to jest trochę tak, jak z gabinetem dentystycznym, po którego szklanych drzwiach spływa strużka rudej – widząc coś takiego, powinna Ci się zapalić czerwona lampka, że może jednak nie warto brnąć dalej. Miałoby to sens, bo w przypadku Tres-2B na powierzchni zostaniemy ugoszczeni wspomnianą ciemnością, ale zanim zdążylibyście powiedzieć, że jest ciemno jak w... tu czy tam, stalibyście się przerażoną zapiekanką. W końcu tysiąc stopni Celsjusza emanujące od gruntu, to wystarczający powód, żeby nie śpiewać piosenki Gosi Andrzejewicz – „Trochę ciepła”. A Ty jaką zapiekanką chciałbyś się stać? Po krótkim zastanowieniu wychodzę z założenia, że ja mógłbym być grzanką z żółtym serem, pomidorem i oregano. Z naciskiem na oregano.

2. HD189773B – Miejsce, do którego rakietostopem musielibyśmy lecieć z prędkością światła przez 63 lata bez przerwy. Przyznasz, że jeszcze kilka poziomów ewolucji przed nami. -Wyobrażasz sobie lecieć 63 lata bez żadnej przerwy na hot-doga ze stacji? Tak czy siak, kiedy już zbliżysz się do niebieskiej planety, zobaczysz, że na pierwszy rzut oka przypomina ona Ziemię. Problem w tym, że będzie to pierwszy i zapewne ostatni rzut oka. Od powierzchni, na którą nota bene padają szklane deszcze, bije niekwestionowane ciepełko (około 1000 stopni Celsjusza).

Na domiar złego, jeśli szklana mżawka w tamtym świecie, to w poprzek. Musisz mi uwierzyć, że huragan wiejący z prędkością siedmiu tysięcy km/h ma argumenty na tyle silne, by przekonać padający kapuśniaczek do zmiany kierunku. Chciałem napisać, że w takich warunkach tylko szklany człowiek może by wytrzymał, lecz w tej sytuacji...wszyscy moglibyśmy jednogłośnie zaśpiewać:

Że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart, a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart.

Jak widać, przedstawione przeze mnie obszary z pewnością nie pozwolą Ci się zrelaksować mimo panujących letnich aż nadto temperatur. Wszystko tam jakiś takie... z kosmosu.

– Ceny też. – Za pobyt w wymienionych miejscach zapłacisz najwyższą z nich.

A tak całkiem serio, jaką zapiekanką chciałbyś być?

Bartłomiej Kozak
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.