Felietony

W Telewizji za mało jest programów edukacyjnych

Piotrek AdamusPrzychodzę ze szkoły do akademika, włączam telewizję i nie mogę patrzeć w ekran. Nie(!), po prostu nie mogę. Spytacie dlaczego? Nie mogę patrzeć na te „seriale”. Gdyby toto można nazwać w ogóle serialem – nie, to tasiemiec, który ciągnie się jak guma do żucia. Żeby to był jeden przypadek, to jeszcze bym zniósł, ale takich nonsensów jest w telewizji za dużo. To po pierwsze! Po drugie nie mogę patrzeć na ten bałagan, jaki odbywa się w publicznej telewizji. Bałagan w ramówce, który trwa nieprzerwanie od minionej dekady. A przecież telewizja publiczna ma do spełnienia misję na płaszczyźnie historii, kultury i dziedzictwa narodowego. A jest polityczną areną starć i tarć między politykami. Miejscem, gdzie zamiast niezależności górę biorą partyjne interesy. Nieład pokazuję na przykładzie seriali, które zaczerpnięte z amerykańskiej mody na tasiemiec stanowią zakład utrzymania wielu aktorów. Zamiast w porze najwyższej oglądalności wyemitować jakiś ciekawy teleturniej albo kabaret, gdzie można zdrowo się pośmiać i w ten prosty sposób zażyć trochę szczęścia po ciężkim dniu spędzonym w pracy… Ale nie.

Nie tylko telewizja publiczna ma tak beznadziejną ramówkę, w stacjach komercyjnych zdarzają się podobne wypadki. Programy z cyklu „jak oni fałszują” emitowane pod wesołym słoneczkiem albo wielki dom, gdzie pokazywani są ludzie z dziwnymi nawykami, nad którymi czuwa Rurek - chłopak od uwalonego stołu.

Brak na tych kanałach tzw. złotego środka. Czegoś, czym można by było zainteresować odbiorcę. W telewizji za mało jest programów edukacyjnych. Odbiorca powinien przecież poznać świat, do którego nie ma dostępu. Zobaczyć jakieś majestatyczne lądy, obce cywilizacje. Inaczej mówiąc: móc sobie zobrazować ten świat, przybliżyć jego prostotę i piękno, które od tysięcy lat tkwi na swoim miejscu. Telewizja ma kształtować wyobraźnię publiczności, a nie być jej błaznem i pajacować głupotą, jaka jest nam serwowana.

Gdy tak sobie siedzę i piszę, w telewizji leci reklama pigułek na odchudzanie. Coś z cyklu weź tabletkę i wyrzuć z siebie wszystko co zjadłeś. Obrzydliwość!

Piotrek Adamus
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.