Podróże małe i duże

Urugwaj – kraj, który futbolem stoi

UrugwajW związku z tym, że reprezentacja Polski w piłce nożnej dostała ostatnio łomot w postaci 1:3 od drużyny narodowej Urugwaju, postanowiłam napisać kilka słów o tym małym kraju, który miałam okazję odwiedzić we wrześniu tego roku. Wiedza dotycząca Urugwaju jest w naszym kraju dość mizerna, a kraj ten kojarzony jest w zasadzie z niczym... no może poza piłką nożną.

Niepodległość przez przypadek

Już sam fakt istnienia Urugwaju jest ewenementem. Bohaterem narodowym, który utożsamiany jest z uzyskaniem niepodległości jest José Gervasio Artigas, którego pomniki i popiersia znajdują się w każdym mieście i miasteczku w kraju. W rzeczywistości Artigas był niedouczonym kryminalistą, któremu bliskie były idee socjalizmu, zaś niepodległość nie przeszła mu nawet przez myśl. Bohaterstwo Artigasa polegało na dowodzeniu powstaniem przeciwko Hiszpanom, którzy zdominowali rejon rzeki La Platy. Wielu twierdzi, że jego zaangażowanie było spowodowane tylko i wyłącznie dbałością o własne i nie do końca legalne interesy. Ostatecznie jednak w 1817 roku Montevideo zostało zdobyte przez Portugalczyków, co zmusiło Artigasa do dezercji i ucieczki z kraju. Artigas nie dożył niestety dnia niepodległości Urugwaju, gdyż zmarł na wyganiu w sąsiednim Paragwaju.

UrugwajUrugwajUrugwaj

Spuścizna po Artigasie to 176,215 km² niepodległego Urugwaju i ok. 3 300 000 obywateli, posługujących się hiszpańskim dialektem regionu la Plata. Co ciekawe, prawie 90% mieszkańców tego kraju stanowią przedstawiciele rasy kaukaskiej – potomkowie Europejczyków z Hiszpanii, Włoch, Niemiec i Polski. Kojarzeni bezpośrednio z Ameryką Południową Metysi stanowią zaledwie 8% populacji. Bardzo wielu mieszkańców Urugwaju legitymuje się podwójnym obywatelstwem – urugwajskim i hiszpańskim lub włoskim. Przypadkowa wydaje się być również nazwa kraju. República Oriental del Uruguay oznacza tyle co, Republika położona na wschód od rzeki Uruguay (która jest jednocześnie graniczną rzeką kraju). Równie abstrakcyjna jest nazwa stolicy – Montevideo. Po łacinie monte video znaczy widzę górę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w stolicy żadnej góry nie ma, chociaż niewykluczone, że kiedyś była... lub trawestując kultowy cytat z pewnej popularnej polskiej komedii uznajmy, że: „góry nie ma, ale też jest (...)”.

UrugwajUrugwajUrugwaj

Skradziona tożsamość

Jak wspomniałam wcześniej, przeciętny Polak skojarzeń związanych z Urugwajem ma niewiele, jednak nic bardziej mylnego. Problem w tym, że wiele urugwajskich artefaktów zostało zawłaszczonych przez Argentynę i Brazylię. Chyba najbardziej transparentnym z nich jest tango. W świecie panuje przekonanie, że jest to taniec, który powstał na przedmieściach Buenos Aires i został wymyślony przez miejscową biedotę. Nikt jednak nie wspomina, że taniec ten jest tak argentyński jak i urugwajski, zaś wiele wskazuje na to, że jeden z jego głównych twórców – Carlos Gardel, urodził się właśnie w Urugwaju (wg. niektórych źródeł urodził się on w Tuluzie we Francji). Kolejnym symbolem narodowym jest yerba mate – odmiana zielonej herbaty produkowanej z suszonych liści ostrokrzewu. Yerba mate pije się ze specjalnych kubków wykonanych z tykwy, zwanych po prostu mate. Yerba mate, to w Urugwaju więcej niż herbata – to styl życia. Na ulicach Montevideo aż roi się od amatorów tego napitku, którzy sączą yerbę przez metalowe słomki zwane bombilla niosąc pod pachą termos z wrzątkiem. Termosy posiadają nawet swoisty design – metalowe, skórzane, rzeźbione – do wyboru do koloru. Tym czasem rytuał picia yerby mate uzurpują sobie Paragwajczycy, a także Brazylijczycy, którzy są zdecydowanie największym producentem yerby w Ameryce Południowej. Urugwaj próbuje walczyć o swoje, jednak głosik małego 3-milionowego kraiku, niknie tłumie gęściej zaludnionych sąsiadów.

UrugwajUrugwaj

Duma narodowa

Gdyby Peja i Slums Attack żyli i tworzyli w Urugwaju, to zapewne stworzyliby hit, który trafnie opisuje miejscową rzeczywistość, a mianowicie: „Jest jedna rzecz dla której warto żyć, (FUT-BOL) i nie zmienia się nic!”. Pod tym względem w Urugwaju nie zmienia i nie zmieni się nic. Nigdy. Piłka nożna, to podobnie jak yerba mate, styl życia, a dla wielu także sens życia. W piłkę gra się wszędzie, o piłce rozmawia się w nieskończoność, a telewizja po kilkanaście razy transmituje te same mecze, aby wszyscy mieli okazję je obejrzeć. Urugwaj ma jednak sporo powodów do dumy – na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 1924 roku, był pierwszym południowo-amerykańskim reprezentantem piłki nożnej. Zarówno w Paryżu, jak i na kolejnych igrzyskach w Amsterdamie (1928), Urugwajczycy zdobyli złote medale. Ponadto Urugwaj dwukrotnie zwyciężał w Mundialu – w 1930 i 1950 roku. W 1930 roku kraj był gospodarzem mistrzostw, zaś w 1950 odniósł spektakularne zwycięstwo nad Brazylią. Co ciekawe, mecz finałowy odbywał się w Brazylii, na znanym stadionie Maracaná, zaś Urugwajczykom nikt nie dawał najmniejszych szans. Mecz zakończył się jednak wynikiem 2:1 dla Urugwaju, co wprawiło cały świat w jawną konsternację. Na dodatek ów spektakl na Maracánie, zgromadził największą widownię w historii światowego futbolu – grę na żywo oglądało 203 000 osób.

Drużyna narodowa Urugwaju, zwana potocznie „la Celeste”, jest także 15-krotnym zwycięzcą Copa America. Ponadto w kraju istnieje futbol ligowy, którego rozgrywki prowadzone są na światowym poziomie. Urugwajscy zawodnicy są rozchwytywanymi na świecie graczami, którym proponuje się kontakty w najlepszych klubach świata. Luis Suarez, Diego Forlan, Edinson Cavani czy Sebastian Coates, to tylko kilka nazwisk urugwajskiej czołówki. Biorąc pod uwagę stosunkowo niewielką liczbę mieszkańców, można śmiało uznać Urugwaj za zagłębie piłkarskie! Najlepiej podsumują to słowa Ondino Viery, który będący trenerem reprezentacji Urugwaju w latach 60. powiedział: „Każdy kraj ma swoją historię, Urugwaj ma swój futbol”.

UrugwajUrugwaj

Blaski i cienie

Mówiąc w skrócie, Urugwaj to Montevideo i cała reszta. Stolica skupia 1,3 miliona mieszkańców, a owa cała reszta w większości zamieszkuje rozległą linię brzegową. Na interior składają się pustkowia, pampy i na wpół wyludnione wsie. Podróż przez Urugwaj to doświadczanie ciągłych kontrastów, które są chyba typowe dla krajów Ameryki Południowej. Luksusowe hotele, kasyna i spa Punta del Este, kilka kilometrów dalej ustępują miejsca biedocie zamieszkującej nędzne wioski prowincji Maldonada. Piękne stare miasto Montevideo, opuszczone i zdominowane przez miejscową żulernię popada w ruinę, a piękna brama na Plaza Independencia sąsiaduje z zielonym rozpadającym się architektonicznym maszkaronkiem, który miał najpewniej imitować nowojorski drapacz chmur. Urugwaj jest niewątpliwie krajem biednym i bieda ta nieustannie daje o sobie znać. Nawet historyczny Estadio Centenario – stadion narodowy, z roku na rok popada w coraz większą ruinę. Jednak widokiem, który złamał mi serce był dworzec kolejowy im. Artigasa (a jakże!) w Montevideo. Piękny historyczny kompleks, przez lata będący dumą stolicy, stał się opuszczonym dworcem – widmem, wokół którego krążą sterty śmieci i grupy bezdomnych. Póki co jednak nikt nie ma pomysłu ani pieniędzy na restaurację budynku i nie zanosi się na zmiany.

Pomimo biedy, kraj jest miejscem dość bezpiecznym, szczególnie oceniając go według południowo-amerykańskich standardów. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że Montevideo to oaza bezpieczeństwa w porównaniu z sąsiednim Buenos Aires. Myślę, że to właśnie owo względne bezpieczeństwo sprawiło, że kraj upodobało sobie wielu Europejczyków i Amerykanów, jako miejsce na „drugi dom”, spokojną starość lub ucieczkę przed wymiarem sprawiedliwości. Tym bardziej, że nieruchomości na sprzedaż nie brakuje, jednak należy dodać, że w Urugwaju jest stosunkowo drogo, zwłaszcza jeśli porównuje się miejscowe zarobki do sugerowanych cen. Nic dziwnego, że współcześni Urugwajczycy są pokoleniem pracoholików, zaharowujących się na 3 – 5 posadach, a leniwi gauchos, ostali się tylko na głębokiej prowincji. Turystycznie kraj również nie ma wiele do zaoferowania, dlatego też większość turystów podróżuje do Argentyny, zaś Urugwaj wybiera jako cel jednodniowej wycieczki. Są jednak miejsca, które zdecydowanie rekomenduję, jak chociażby Colonię del Sacramento – miasteczko położone na przeciwległym brzegu Buenos Aires. Czarujące uliczki, stare samochody, wyśmienite restauracje i romantyczne zachody słońca. Obowiązkowo! Będąc w Urugwaju nie można też nie spróbować miejscowej wołowiny, która jest absolutną rewelacją, a także największym towarem eksportowym kraju.

UrugwajUrugwajUrugwaj

Nieznane ciekawostki

Żeby nie powielać znanych i powszechnie dostępnych informacjami odnośnie Urugwaju, na koniec chciałabym podzielić się unikalnymi ciekawostkami:

1. Urugwajskie stemple paszportowe należą do największych na świecie.

2. Montevideo to najbardziej na południe wysunięta stolica Ameryki Południowej (współrzędne geograficzne Montevideo to 34°53′S, zaś Buenos Aires to 34°35′S).

3. Hymn państwowy Orientales, la Patria o la tumba ma najdłuższą linię melodyczną na świecie.

4. Pomimo niewielkiej liczby ludności, w urugwajskich sklepach znajduje się zaskakująco dużo produktów Made in Uruguay.

5. Analfabetyzm w kraju wynosi niecałe 3%.

6. Urugwajski grill nazywa się asado, zaś osoba „zarządzająca” grillem to asador.

7. Używany w terminologii sportowej termin „grupa śmierci” (grupo de la muerte), został spopularyzowany przez urugwajskiego trenera piłkarskiego Omara Borrása.

8. Urugwaj słynie z produkcji win typu tannat. Ten szczególny szczep winogron rośnie praktycznie tylko w Urugwaju. Osobiście bardzo polecam wina z winnicy Bouza (www.bouza.uy).

Zachęcam do obejrzenia galerii zdjęć oraz odwiedzenia Urugwaju!

Saludos.

UrugwajUrugwaj
Gitte Jensen
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.