Historia

Trudna droga do demokracji. 25 lat po „Okrągłym stole” i „wyborach czerwcowych”

Sebastian LitwaCzerwiec 2014 r. to moim zdaniem bardzo istotny moment w pamięci historycznej Polaków, przypada w nim bowiem okrągła rocznica wydarzenia, które przyczyniło się do zmiany biegu dziejów naszego państwa. Mowa oczywiście o wyborach 4 czerwca 1989 r. Jak doszło do sytuacji, w której możliwe stało się porozumienie opozycji z władzami komunistycznymi? Przypomnijmy – po raz pierwszy do takiego porozumienia doszło 31 sierpnia 1980 r., kiedy to po strajkach w Stoczni Gdańskiej oraz innych zakładach na terenie całego kraju, władze wyraziły zgodę na zatwierdzenie 21 postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, dotyczących zarówno kwestii warunków socjalnych, jak i demokratyzacji życia publicznego, oraz powołania niezależnych związków zawodowych, do czego doszło ostatecznie we wrześniu 1980 r., gdy zarejestrowano NSZZ „Solidarność”. Wydarzeniem ukazującym, że dla PZPR ustępstwa wobec społeczeństwa były tylko posunięciem taktycznym, było wprowadzenie Stanu Wojennego w nocy z 12/13 grudnia 1981 i likwidacja „Solidarności”.

Połowa lat 80. to narastający marazm gospodarczy i zniechęcenie społeczeństwa do otaczającej rzeczywistości. Mimo wszystko na przełomie kwietnia i maja 1988 r. doszło do wybuchu strajków spowodowanych po raz kolejny m. in. podwyżkami cen. Strajki te zostały stłumione przez MO, ale ich uczestnicy byli karani łagodnie jak na ówczesne standardy – skończyło się na grzywnach, natomiast wszyscy aresztowani pod koniec maja zostali zwolnieni. Dało to opozycji działającej w podziemiu sygnał, że system chyli się powoli ku upadkowi. Kolejna fala strajków ruszyła w sierpniu 1988 i objęła 14 kopalń na Śląsku, a także porty w Szczecinie oraz Stocznię Gdańską. Powołano wówczas po raz kolejny Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Władze groziły ostrymi represjami, łącznie z użyciem wojska i milicji, o czym zapewniał ówczesny minister spraw wewnętrznych gen. Czesław Kiszczak. Do zmiany stanowiska doszło 26 sierpnia, gdy Kiszczak zaproponował „okrągły stół”, w którym mieliby wziąć udział przedstawicieli PZPR i opozycji demokratycznej. Dwa dni później odbyło się VIII Plenum KC PZPR, które postanowiło „otworzyć” się na reformy i negocjacje z opozycją, co doprowadziło do pierwszego spotkania Lecha Wałęsy z Kiszczakiem 31 sierpnia. Na tym spotkaniu strona rządowa domagała się natychmiastowego zaprzestania strajków w zamian za dopuszczenie opozycji do rozmów, z kolei Wałęsa wyraził gotowość do takiego kroku pod warunkiem ponownej rejestracji „Solidarności” i rzeczywiście udało mu się przekonać MKS oraz inne komitety strajkowe do zakończenia strajków. Owocem tych wstępnych porozumień było pierwsze ze słynnych spotkań w Magdalence, podczas którego pośrednikiem między opozycją a władzami był ks. Alojzy Orszulik, późniejszy bp łowicki. Spotkanie to nie przyniosło żadnych praktycznych rezultatów, poza mglistą zapowiedzią podjęcia rozmów przy „okrągłym stole” ze strony władz. O reaktywacji „Solidarności” nie było nawet mowy.

W międzyczasie powołany został rząd Mieczysława Rakowskiego, człowieka należącego do „liberalnego” skrzydła w PZPR. Najistotniejszym problemem była wówczas podupadająca gospodarka, dlatego rząd Rakowskiego przeprowadził reformę komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych, zniesiono też ograniczenia w zakładaniu firm prywatnych i zalegalizowano swobodny obrót dewizami, co doprowadziło do założenia wielu prywatnych kantorów przez dotychczasowych handlarzy walutą, zwanych potocznie „cinkciarzami” – zresztą często współpracowników SB. Zagrożono też likwidacją Stoczni Gdańskiej pod pretekstem słabej sytuacji ekonomicznej zakładu, choć wiadomo, że była to decyzja polityczna. Działania te były oczywiście nastawione na zwiększenie społecznego zaufania do komunistów i uniknięcie podjęcia ostatecznego dialogu z opozycją. Powszechnie wiadomo, że nawet liberalni politycy z PZPR z dużą uwagą patrzyli w kierunku Moskwy, na ile mogą sobie pozwolić w kwestiach reform oraz rozmów z opozycją, ale w „kraju rad” również pogłębiał się kryzys spowodowany „pieriestrojką” Gorbaczowa, która miała zreformować system z gruntu niereformowalny.

W listopadzie 1988 r. sytuacja zaostrzyła się. Władze odmawiały rejestracji zakładowych komitetów „Solidarności”, nasilając represje wobec organizatorów tych działań. 11 listopada w Poznaniu, Gdańsku i Katowicach stłumione zostały pokojowe demonstracje zorganizowane z okazji rocznicy odzyskania niepodległości. Represje potępił Episkopat Polski, krytykując władze również za zamknięcie Stoczni Gdańskiej oraz brak dobrej chęci do przeprowadzenia rozmów. Spowodowane to było oporem „betonu” partyjnego, co blokowało inicjatywę ze strony partyjnych „liberałów”. Ostatecznie władze zgodziły się na telewizyjną debatę, w której udział mieli wziąć Lech Wałęsa i przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ). Odbyła się ona 7 listopada i zakończyła zwycięstwem Lecha Wałęsy, co zwiększyło znacznie jego popularność w społeczeństwie. Doprowadziło to też do zmiany retoryki władz, które odtąd chwaliły dawnego przywódcę Solidarności za umiar i realizm polityczny, piętnując za to radykalnych działaczy z „Solidarności Walczącej” i KPN (Konfederacji Polski Niepodległej) Leszka Moczulskiego. 18 grudnia został utworzony Komitet Obywatelski przy przewodniczącym NSZZ „Solidarność”, który miał przygotować stanowisko strony opozycyjnej w rokowaniach z PZPR.

20 grudnia zebrało się X Plenum KC PZPR, na którym podjęto decyzję o podjęciu dialogu z opozycją i pierwszy raz wymieniono „Solidarność” jako nazwę podmiotu. 27 stycznia 1989 r. podczas kolejnego ze spotkań w Magdalence ustalono termin oraz tematykę spotkań „Okrągłego Stołu”. Odbyło się jeszcze kilka takich spotkań, organizowanych, gdy podczas oficjalnych obrad następował impas, dlatego przy mocno zakrapianych kolacjach część opozycji próbowała dojść do porozumienia z komunistami. Kompleks, w którym były one organizowane był na co dzień szkołą wywiadu, a sala obiadowa znana ze słynnego materiału filmowego kręconego przez funkcjonariuszy MSW miejscem narad gen. Kiszczaka z oficerami. Kiszczak miał podczas jednego z takich spotkań powiedzieć, że „tutaj naradza się zwykle ze swoimi oficerami i że jest pełna demokracja – pierwsze 20 kolejek każdy musi wypić, a później to już jak kto chce”. W ocenie władz głównymi architektami porozumienia ze strony opozycji byli Adam Michnik i Bronisław Geremek, którzy reprezentowali umiarkowane skrzydło „Solidarności”.

Obrady „Okrągłego stołu” rozpoczęły się 6 lutego 1989 r. w gmachu Urzędu Rady Ministrów w Warszawie. Trwały do 5 kwietnia i zakończyły się porozumieniem politycznym między władzami a opozycją. Przede wszystkim została reaktywowana „Solidarność”, postanowiono także o przeprowadzeniu wyborów, które miały się odbyć 4 czerwca. Sejm miał mieć charakter kontraktowy – 65% miejsc miała otrzymać PZPR i jej sojusznicy – Zjednoczone Stronnictwo Ludowe (ZSL), stronnictwo Demokratyczne (SD), Polski Związek Katolicko-Społeczny, Stowarzyszenie Pax i Unia Chrześcijańsko-Społeczna, którzy tworzyli tzw. „listę krajową”, natomiast pozostałą liczbę mandatów opozycja. Z kolei wybory do przywróconego senatu miały mieć charakter w pełni wolny. Oprócz tego została powołana do życia „Gazeta Wyborcza”, która miała być wolnym organem prasowym „Solidarności” w nadchodzącej kampanii wyborczej.

4 czerwca 1989 r. odbyła się pierwsza tura wyborów. Frekwencja wynosiła 63 %. Bezdyskusyjne zwycięstwo odnieśli kandydaci „Solidarności”. Do sejmu na 161 możliwych miejsc opozycji udało się wprowadzić 160 osób, z kolei do stuosobowego senatu 92 osoby. Wynik był dużym zaskoczeniem, ponieważ nie przewidziano ponownego głosowania w przypadku porażki kandydatów strony komunistycznej, a do obsadzenia zostały jeszcze 33 mandaty, których nie zdobyli. Dokonano w związku z tym zmiany ordynacji wyborczej, która przewidywała możliwość ubiegania się o wakujące mandaty kandydatom strony rządowej, jednak żaden z przegranych w pierwszej turze kandydatów listy krajowej nie wystartował ponownie. 18 czerwca odbyła się druga tura, podczas której opozycja zdobyła brakujący mandat w sejmie i 7 mandatów w senacie. Jedynym senatorem, którego udało się wprowadzić stronie rządowej, był miliarder Henryk Stokłosa z Piły, który formalnie był bezpartyjny. 23 VI posłowie „Solidarności” utworzyli w sejmie Obywatelski Klub Parlamentarny (OKP).

Po wyborach parlamentarnych pozostała do zrealizowania kwestia obsadzenia urzędu prezydenta, który został przywrócony. Kompromis między władzą a opozycją opierał się na jasnych zasadach – my Wam dajemy możliwość częściowo wolnych wyborów, a Wy nie macie nic przeciwko naszemu kandydatowi na prezydenta. Z kolei Adam Michnik w „Gazecie Wyborczej” użył sformułowania „Wasz prezydent, nasz premier!”, co było propozycją podzielenia władzy między siebie.

19 lipca Zgromadzenie Narodowe przewagą jednego głosu wybrało Wojciecha Jaruzelskiego na prezydenta. Ironią okazało się, że nawet nie wszyscy komuniści na niego głosowali, co świadczyć mogło o powolnym rozbiciu strony komunistycznej.

Ostatnią kwestią pozostało obsadzenie stanowiska premiera. Jaruzelski jako prezydent desygnował na to stanowisko Kiszczaka, co spowodowało duży sprzeciw strony Solidarnościowej. W tej sytuacji Lech Wałęsa zaryzykował i przeprowadził rozmowy z koalicjantami PZPR – ZSL i SD. Dotychczasowi sojusznicy komunistów przeszli na stronę Solidarności i utworzyli koalicję z OKP. Tym samym rząd Kiszczaka nie mógł uzyskać wotum zaufania, a w takim wypadku Jaruzelski powierzył misję tworzenia nowego gabinetu Tadeuszowi Mazowieckiemu – opozycjoniście i redaktorowi „Tygodnika Solidarność”. Ministrem spraw zagranicznych został Krzysztof Skubiszewski, za resort pracy i opieki społecznej odpowiadał Jacek Kuroń, a ministrem finansów i wicepremierem został Leszek Balcerowicz, którego głównym zadaniem był plan reformy gospodarczej kraju, tj. powolne przechodzenie z gospodarki centralnie planowanej na wolnorynkową oraz zahamowanie inflacji. Był to oczywiście sukces opozycji, jednak nadal w rękach ludzi z PZPR pozostały resorty „siłowe” - MON z gen. Florianem Siwickim i MSW z gen. Kiszczakiem.

Droga do zmian w Polsce była drogą wielu trudności i wyrzeczeń. Wiele osób w krótkim czasie zraziło się do reform gospodarczych, co było spowodowane likwidowaniem wielu zakładów (niekoniecznie przynoszących straty), a co za tym idzie bezrobociem. Także prywatyzacja wielu przedsiębiorstw, chociaż konieczna, nie zawsze była przeprowadzana uczciwie, co doprowadziło do wyprzedaży części majątku narodowego. Mimo wszystko podniósł się poziom życia społeczeństwa, a w sklepach z czasem pojawiły się towary dotychczas niedostępne. Również zakończył działalność Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, czyli słynna „cenzura”. Najważniejszą dla mnie jako Polaka, była zmiana w konstytucji z grudnia 1989 r., kiedy to wykreślono z jej treści punkty mówiące o przyjaźni z ZSRR, przodującej roli partii i przywrócono nazwę Rzeczpospolita Polska oraz dodano koronę orłowi białemu. Kwestię oceny porozumień opozycji z komunistami zostawiam każdemu do rozważenia we własnym sumieniu, niczego nie narzucam, zastrzegając sobie własne zdanie dla siebie.

Sebastian Litwa

Źródła:

  1. Dudek A., Rozpoczęcie obrad Okrągłego Stołu, http://ipn.gov.pl/wydzial-prasowy/komunikaty/okragly-stol

  2. Dzieje Polski. Kalendarium, red. A. Chwalba, Kraków 2000.

  3. Karnowski M., Zaremba P., Alfabet Braci Kaczyńskich, Kraków 2010.

  4. Roszkowski W., Historia Polski 1914–1990, Warszawa 1991.

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.