Recenzje

„Zaginiona” i „Druga córka”

„Zaginiona” – Lisa Gardner

ZaginionaDecydując się na wypożyczenie tej książki właściwie nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Ot, przypadkowa decyzja. Z początku akcja wydawała mi się nudna i czytałam z ociąganiem. Dopiero później wciągnęło mnie do tego stopnia, że nie umiałam oderwać się od czytania.

Cała historia zaczyna się od Rainie, którą ktoś porywa z samochodu nocą. Nikt nie wie, kto może być sprawcą i co ma na celu. Wkrótce porywacz kontaktuje się z policją. Twierdzi, że oczekuje tylko „sławy, bogactwa i dobrze upieczonej szarlotki”. Policja wszczyna śledztwo, w którym bierze udział mąż porwanej – Quincy oraz jego córka Kimberly i jej chłopak Mac. Sprawa co rusz przybiera nowy obrót i wszystko się komplikuje. Nie można nic przewidzieć z góry, a jeśli się da, to nie kluczowe sprawy.

Muszę przyznać, że choć z początku książka mi się nie podobała, to później przekonałam się do niej całkowicie i szczerze mogę polecić. Przyznam, że jest to na mój gust kryminał z elementami wstrząsającymi czytelnikiem. Nic bardzo strasznego. Mogę też zapewnić, że takie połączenie przypada do gustu.

„Druga córka” – Lisa Gardner

Już drugi thriller tej autorki, z którym miałam przyjemność się zapoznać. Główną bohaterką jest tutaj Melanie Stokes, adoptowana po śmierci 4-letniej Meagan, córka państwa Stokes.

Rzecz dzieje się, gdy Melanie ma już 29 lat. Nie pamięta, co działo się przez pierwsze 9 lat jej życia, jak gdyby miała częściowy zanik pamięci lub jak gdyby nie chciała o tym pamiętać.

Pewnego dnia w czasie przyjęcia dopada ją dziennikarz twierdzący, że jest córką mordercy, który zabił Meagan. Z opresji ratuje ją kelner, ale to dopiero początek kłopotów. Książka spodobała mi się, ma jednak trochę powiązań z „Zaginioną”, którą czytałam wcześniej. Autorka chyba lubi romanse, dosyć schematyczny ciąg wydarzeń, aczkolwiek dobrze wykorzystuje element zaskoczenia. W książce występował Quincy, co łączy ją z „Zaginioną”. Jest to przyjemny przerywnik między cięższymi lekturami. Czyta się szybko, książka nie wprawia w stan cichego uśpienia. Na dłuższą metę nie zapada za bardzo w pamięć i nie chce się do niej wracać. Myślę jednak, że większości czytelników się spodoba i dlatego ją polecam.

Manuela Giel
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.