Recenzje

„Kafka nad morzem” i „Na południe od granicy, na zachód od słońca”

„Kafka nad morzem” – Haruki Murakami

Kafka nad morzemA oto i moje pierwsze spotkanie z Murakamim. Wybór padł przypadkowo i przyznam już na wstępie, że chyba nie za trafnie wybrałam. Niestety nie doradzono mi dobrze, a może w tym przypadku miałam za duże oczekiwania.

W „Kafce…” mamy do czynienia z chłopcem, który ucieka z domu w wieku piętnastu lat. Nazywa się od Kafka Tamura, tymczasowo zatrzymuje się w bibliotece im. Komury. Poznaje tam bardzo sympatycznego i pomocnego pana Tamuje i właścicielkę biblioteki – panią Saeki.

Drugą bardzo ważną postacią jest pan Nakata – trochę nierozgarnięty staruszek, który żyje za rentę inwalidzką, potrafi rozmawiać z kotami i bardzo lubi węgorza.

Losy obu bohaterów po trochu się ze sobą wiążą, ale jakby nie patrzeć, nie mają ze sobą wiele wspólnego.

W książce spodobała mi się część pana Nakaty, który był może i nierozgarnięty, ale przypadł mi całkowicie do gustu swoim zachowaniem i niektórymi tekstami. Gdyby nie rozdziały, w których był, chyba bym się zanudziła. Czytałam bardzo długo i końca nie było widać.

Polecić mogę tylko ze względu na rozdziały z panem Nakatą w roli głównej. Przeczytajcie, jeśli chcecie go poznać.

„Na południe od granicy, na zachód od słońca” – Haruki Murakami

Na południe od granicy na zachód od słońcaOstatnio trochę się do pana Murakamiego zraziłam, ale mimo wszystko postanowiłam przeczytać jeszcze jedną jego książkę w przekonaniu, że poprzednim razem źle trafiłam. Muszę przyznać, że ta spodobała mi się o wiele bardziej.

Tym razem mamy do czynienia z opisem życia Haijme. O tym, jak w podstawówce poznał Shimamoto, a później ich drogi się rozeszły i o tym, jak bardzo pielęgnował w sobie uczucie do tej kobiety, jak po latach ciągle miał ją w pamięci.

Książka, mimo iż jest zapisem 37 lat życia mężczyzny, jest stosunkowo krótka i czyta się ją szybko oraz przyjemnie. Nie jest ani trudna w odbiorze, ani nużąca. Myślę, że oddaje styl, jakim posługuje się zazwyczaj autor (niektóre opisy przypomniały mi te z „Kafki nad morzem”), aczkolwiek w niczym mi to nie przeszkadzało.

Tym razem się nie zawiodłam, co niezmiernie mnie cieszy. Polecam rozpoczęcie przygody z Murakami właśnie od tej pozycji.

Manuela Giel
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.