Recenzje

„Jadąc do Babadag” i „Eragon”

Podróżowanie jako stan umysłu

Jadąc do BabadagZawsze uważałem, że podróżowanie to coś więcej niż tylko przebywanie kolejnych południków, czy równoleżników, pokonywanie kolejnych kilometrów, kolejnych bardziej lub mniej umownych granic... że to raczej otwieranie drzwi...

Jestem świeżo po lekturze książki Andrzeja Stasiuka pt. Jadąc do Babadag. Książki zachwycającej poetyckimi opisami, wciągającej w drogę po Europie, która nie wzywa nas z kolorowych folderów biur turystycznych... po Europie nieodkrytej! Książki która prowadzi do miejsc o których nigdy wcześniej nawet nie słyszeliśmy, takich jak choćby tytułowe Babadag. Książki która prowadzi jeszcze dalej, bo tak naprawdę celem podróży wcale nie jest miejsce wyznaczane przez długość i szerokość geograficzną...

Wszystkich podróżników zapraszam w podróż z Andrzejem Stasiukiem. W takim towarzystwie warto pojechać choćby na koniec świata.

Witold Wieszczek

Christopher Paolini „Eragon”

Niewątpliwie wielu zna historię chłopca imieniem Eragon i jego smoczycy Saphiry. Kto jej jednak jeszcze nie przeczytał niech dłużej nie zwleka.

Eragon – chłopiec z biednej wioski Carvahall – pewnego dnia znajduje jajo smoka. Smok wykluwa się dla niego. Zaczyna się wielka podróż pełna walki, niebezpieczeństwa i ryzyka.

Jeśli nawet nie lubisz fantastyki, przeczytaj tą książkę, bo warto! Gdy ja ją przeczytałam obudziła się we mnie miłość do elfów i istot magicznych. Uważam, że to cudowne!

Manuela Giel

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.