Kiedy „Southern Cross” przybił po raz pierwszy do Wysp Banksa, tubylcy doszli do wniosku, że nie jest z tego świata, bo nikt na świecie nie umie zrobić tak wielkiego czółna. Doszli też do wniosku, że stworzenia na pokładzie nie mogą być ludźmi: przecież ludzie są czarni, a nie biali.
To cytat z książki Bóg Rekin. Wyprawa do źródeł magii, autorstwa Charlesa Montgomery. O podróży po wyspach Melanezji, poszukiwaniach duchów, mitów, czarowników. Niezwykłego poplątania chrześcijaństwa i tysiącletnich pogańskich wierzeń.
Autor przybywa do tropikalnych wysp w poszukiwaniu duchowości. Ma sceptyczne nastawienie. Jednak z czasem zaczyna się to zmieniać. Jeździ śladami swojego dziadka, misjonarza z Wysp Południowego Pacyfiku. Napotyka na swojej drodze świat, gdzie ludzie na poważnie biorą cytaty z Biblii, a jednocześnie czczą rekina jako Boga. Piękne, cudowne pomieszanie. Książka została uhonorowana prestiżową nagrodą Charles Taylor Award w dziedzinie literatury faktu.
Ludzie prosili biskupa, żeby błogosławił korę drzew, olejki, napary i inne leki kastom. Domagali się od pastorów wody święconej, żeby wlewać ją do chłodnic popsutych samochodów. Gwizdnęli biskupowi leksykon aniołów: w głębokim przekonaniu, że poznawszy ich „tajemne” imiona, przejmą nad nimi władzę i wykorzystają ich moc, by się wzbogacić albo zgładzić swoich nieprzyjaciół.