Państwo, polityka, społeczeństwo... > Teksty w dyskusji na temat roli państwa

Przede wszystkim Wolność!

Kilka słów wyjaśnienia

Poniższy tekst powstał na potrzeby V Kongresu Obywatelskiego, który odbędzie się 23 października na Politechnice Warszawskiej pod hasłem IDEA POLSKI XXI WIEKU. Organizatorzy prosili, by objętość wypowiedzi nie przekraczała 10 000 znaków, co nie powinno stanowić problemu biorąc pod uwagę, że w poniższym tekście nie odkrywam przysłowiowej Ameryki, a idea, która mi przyświecała, jest stara jak świat. Niestety, żyjemy w czasach kiedy Prawda nie ma dość siły przebicia, a rzeczy zupełnie oczywiste trzeba tłumaczyć. Krótko mówiąc: 10 000 znaków okazało się być ilością zupełnie niewystarczającą. Jeśli ktoś czegoś nie rozumie lub z czymś się nie zgadza, to zapraszam do kulturalnej dyskusji.

Przede wszystkim Wolność!

Myślę, że większość z nas nie jest zadowolona z tego, jak funkcjonuje nasze państwo. Mało kto dostrzega jednak, że szkopuł nie w tym, iż państwo jakieś problemy źle rozwiązuje, ale w tym, że w ogóle próbuje je rozwiązać, a wręcz samo je prowokuje swoimi nieprzemyślanymi działaniami. Ujmując sprawę inaczej: za dużo jest państwa w państwie, a za mało wolności, tymczasem rozwój kraju zależy właśnie od nieskrępowanej przedsiębiorczości mieszkańców, a nie od aparatu państwowego. Państwo nie musi ludzi stymulować, zachęcać, popychać ani wspierać, wystarczy, że przestanie przeszkadzać! Krótko mówiąc wystarczy, że zwróci swoim obywatelom wolność, prawo do decydowania o sobie i swojej rodzinie, prawo do dysponowania swoim majątkiem, zdrowiem i życiem.

Marzy mi się kraj bogaty bogactwem swoich mieszkańców, wolny ich wolnością i szczęśliwy ich szczęściem, a nie kolejny kołchoz, w którym o wszystkim myśli za nas ktoś na górze. Dlatego między innymi należy:

1. Ograniczyć kompetencje państwa do tych tylko, które byłyby trudne do zrealizowania przez samych obywateli: polityka zagraniczna, wojsko, wymiar sprawiedliwości.

Punktem wyjścia jest tu spostrzeżenie, że:

  • - pieniądze publiczne wydaje się lekką ręką, przez co większa ich część jest marnowana, nie mówiąc już o prowokowaniu korupcji i innych problemach, które z tego wynikają,
  • - osoba/firma prywatna najlepiej wie, czego jej trzeba i na pewno bardziej efektywnie rozdysponuje posiadane środki,
  • - usługi/towary są tańsze, gdy wyeliminujemy pośredników.

Weźmy np. służbę zdrowia. Nie ma czegoś takiego jak „darmowa służba zdrowia”. Darmowa jest najwyżej dla osób, które pracują „na czarno” lub nie pracują wcale (co zresztą jest demoralizujące), cała reszta płaci obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne (niektórzy nawet dwa razy!). Gdyby każdy policzył sobie, ile w ciągu całego swojego życia wrzucił pieniędzy do tego worka bez dna, a ile otrzymał z powrotem w postaci różnego rodzaju świadczeń, okazałoby się, że zdecydowanie taniej byłoby leczyć się samemu (brak pośredników w postaci ministerstwa zdrowia i NFZ). Tańsze byłyby również szpitale, przychodnie, małe gabinety. Tańsze, bo nieopodatkowane, lepiej zarządzane i konkurujące między sobą bez żadnych ograniczeń i na równych warunkach. Oczywiście, w naturalny sposób wzrosłaby jakość usług i skończyłyby się wielomiesięczne kolejki, a przecież od czasu oczekiwania na zabieg często zależy czyjeś życie.

Podobnie sprawa wygląda w szkolnictwie. Szkoły nie służą dzisiaj edukacji, ale produkcji świadectw, utrzymaniu nauczycieli i coraz częściej wpajaniu młodym ludziom jednego słusznego światopoglądu, a poziom osób mogących się pochwalić zdaną maturą jest żenująco niski. Nie powinno być jednolitego systemu szkolnictwa, każda szkoła powinna sama ustalać swoje zasady, a rodzice powinni móc sami decydować czego i gdzie ich dzieci mają się uczyć, a także w jakim wieku naukę powinny zacząć, czy mają nosić mundurki, czy powinny się w ogóle uczyć religii, matematyki, czy może haftu i gry na pianinie. Rodzice na pewno lepiej wiedzą czego trzeba ich pociechom niż państwo.

Ludzie są tak przyzwyczajeni do obecnego stanu rzeczy, że nie mieści im się w głowach, że mogłoby być inaczej, a przecież to nie państwowy system edukacji wydał na świat największych geniuszy. Leonardo da Vinci nigdy nie chodził do szkoły! Einstein miał w szkole problemy i jak sam twierdził: jest to właściwie jakiś cud, że nowoczesny system nauczania nie zadusił do końca świętej ciekawości badawczej! Witkacy przeważnie uczył się sam i tylko zdawał egzaminy!

2. W konsekwencji należy zlikwidować większość podatków z dochodowym na czele, zostawiając tylko tyle obciążeń fiskalnych, by zapewnić finansowanie wymienionych wyżej dziedzin oraz obsługę zastanego długu publicznego.

Rzeczą, którą najtrudniej w świecie zrozumieć, jest podatek dochodowy.Albert Einstein

Podatki sprawiają, że ludziom nie opłaca się pracować. Jeśli chcemy mieć bogate społeczeństwo, to czymś niezrozumiałym jest karanie tych, którzy pracują i zarabiają! (Z punktu widzenia celu jaki chcemy uzyskać, powinniśmy opodatkować raczej biedę, głupotę i brak odpowiedzialności!) Podatki powinny być zatem jak najniższe, powinny tylko bilansować wydatki, jakie państwo musi ponieść na armię czy system sprawiedliwości. Obniżenie podatków, a najlepiej zlikwidowanie większości z nich, to jedyna szansa na szybki rozwój.

Podatki są największym utrapieniem małych firm i młodych ludzi chcących rozpocząć działalność gospodarczą: Mam jakiś pomysł na interes, chcę spróbować, ale co jak nie wyjdzie? Jeszcze nie zacznę dobrze zarabiać, a już muszę opłacać ubezpieczenia, podatki, a jeszcze - nie daj Boże - gdzieś się pomylę, czegoś nie doczytam w skomplikowanych przepisach i wlepią mi karę! O nie, to może już lepiej pójdę po zasiłek! W taki właśnie sposób, zamiast co roku powstawać tysiące małych firm, mamy tysiące nowych bezrobotnych. Brak podatków to możliwość ciągłego eksperymentowania: Może moja pierwsza firma upadnie, ale nauczony doświadczeniem na następnej zarobię swój pierwszy milion! To jest sposób na przedsiębiorczość, a nie namawianie ludzi, by pisali podania o jakieś dotacje!

Niskie podatki to jednak nie tylko szansa dla nowych firm, to również drastyczny spadek cen praktycznie wszystkich towarów, których większą cześć stanowią dzisiaj różnego rodzaju podatki! A niskie ceny to nie tylko dobrobyt dla nas - konsumentów, którzy będziemy mogli kupić więcej (albo mniej pracować!), to również wzrost produkcji naszych tańszych niż produkowanych po sąsiedzku towarów i spadek bezrobocia.

Podobno historia magistra vitae est, spójrzmy zatem na Stany Zjednoczone, które najszybciej rozwijały się właśnie wtedy, gdy obywatele nie byli obciążeni podatkiem dochodowym i mieli więcej wolności niż obywatele innych państw. W XIX wieku USA sześciokrotnie zwiększyły swoje terytorium, dwunastokrotnie liczbę ludności (z 6 do 76 milionów!) i właściwie z dalekiej prowincji świata awansowały na jego pierwszą potęgę gospodarczą. Ludzie, którzy w Ameryce się osiedlali, nie szukali tam bezpieczeństwa, ubezpieczeń, czy zasiłków. Szukali wolności! Zakładali firmy, karczowali lasy, szukali złota, wznosili miasta, pracowali i zarabiali. Nie trzeba było mieć na wszystko koncesji, nie były potrzebne wielkie pieniądze, wystarczyły dwie ręce i chęci. I opłacało się pracować. Opłacało się ryzykować, bo jeśli ktoś odniósł sukces, to Wujek Sam nie karał obywateli wysokimi podatkami. To właśnie tam kariera od pucybuta do milionera była możliwa!

Ten spektakularny rozwój XIX-wieczne Stany Zjednoczone zawdzięczały właśnie wolności, która przyciągała wolnomyślicieli, wynalazców, ludzi odważnych i przedsiębiorczych. Pod koniec XIX wieku Amerykanie wybudowali aż cztery linie kolejowe łączące Atlantyk z Pacyfikiem. Zrobiły to prywatne firmy, a nie państwo! Gdyby lotami kosmicznymi od początku nie zajmowała się agencja rządowa tylko prywatne firmy, to pewnie Amerykanie mieliby już stałe połączenie z Nową Ameryką na Księżycu, a w promocji można by było kupić bilet za dolara...

Niestety, nadszedł XX wiek i w USA wydarzyło się wiele dziwnych rzeczy, a państwo zaczęło wtrącać się w nie swoje sprawy1. Wiele problemów, w tym Wielki Kryzys, jest właśnie tego efektem. W czarnym dla wolności roku 1913 weszła XVI poprawka do konstytucji i Amerykanie poznali co to znaczy podatek dochodowy, w tym samy roku powstał FED, instytucja bezpośrednio odpowiedzialna za kryzys. Nie pomogły również inne, późniejsze działania państwa takie jak prohibicja, ograniczenie imigracji i wprowadzenie wysokich ceł. Wszystko to było zamachem na Wolność i początkiem końca Ameryki. Dzisiaj USA toną w długach i wprowadzają kolejny socjalistyczny wynalazek – państwową służbę zdrowia.

3. Zlikwidować wszelkie koncesje i przepisy ograniczające wolność, konkurencyjność, powodujące sztuczny wzrost cen towarów i usług tudzież po prostu wprowadzające zamęt.

Prawo powinno być proste i przejrzyste, powinno regulować tylko to, co absolutnie konieczne i powinno być stabilne, tzn. zmieniane niezwykle rzadko, gdy zachodzi potrzeba, a nie kiedy posłowie chcą się wykazać. Wystarczy spojrzeć na naszą konstytucję, która ma 243 artykuły (dla porównania konstytucja USA – tylko siedem!), która jest nieprecyzyjna, zbyt obszerna i gwarantuje rzeczy, których państwo nie potrafi w praktyce zapewnić (zob. np. art. 45. i 68.) narażając się przy tym na śmieszność! 95% tego dokumentu powinno trafić do kosza, podobny los powinien spotkać większą część z reszty obowiązującego dzisiaj w Polsce prawa, które jest ogromnym balastem dla nas wszystkich.

Państwo nie powinno w żaden sposób ograniczać obywatelom swobody w podejmowaniu działalności zarobkowej. W Polsce teoretycznie konstytucja gwarantuje swobodę gospodarczą... tyle tylko, że kolejne ustawy coraz bardziej tę swobodę ograniczają! Obecnie jest już ponad 300 zawodów, do wykonywania których potrzebne są specjalne uprawnienia. Bezpośrednim efektem takiego limitowania jest oczywiście zmniejszenie konkurencji i idąca za tym mniejsza swoboda wyboru, a w konsekwencji niższa jakość i wyższa cena! Wszystkie te ograniczenia wprowadza się podobno w naszym – konsumentów – interesie! Nie wiem jak inni, ale ja wolę kupować produkty tańsze i lepszej jakości. Wspomniane wyżej ponad 300 zawodów to dopiero początek, co chwilę bowiem pojawiają się nowe pomysły, by wprowadzić państwowe egzaminy np. dla fryzjerek, dziennikarzy, aktorów, dekarzy, a nawet dla niań. Za chwilę o takie pozwolenie będą musiały się pewnie starać sprzątaczki, kelnerki i śmieciarze. Te zapędy powodują nie tylko pogorszenie sytuacji konsumentów, ale także rozciągają urzędniczą władzę na jeszcze większą grupę ludzi, która musi tracić czas i energię by o takie koncesje zabiegać, by wypełniać przy okazji stosy papieru, by stać w kolejkach...

Można by napisać książkę o tym, jak państwo utrudnia życie obywatelowi, który chce zarobić na życie! Od konieczności rejestrowania działalności gospodarczej, poprzez różnego rodzaju licencje, zezwolenia, wymogi, atesty, zaświadczenia, certyfikaty, ograniczenia, aż po kontrole, które ostatecznie nad tym wszystkim czuwają i które mogą każdego zrujnować choćby w wyniku kaprysu urzędnika. Na pewno każdy z nas słyszał przynajmniej o jednej głośnej sprawie, gdy firma upadała z powodu błędnej decyzji urzędnika lub głupiego przepisu.

Wszystkie te ograniczenia należy bez wyjątku znieść! Stracą tylko urzędnicy, którzy teraz czerpią z tych ograniczeń zyski, zyska gospodarka - bo powstaną nowe firmy - i konsumenci - bo dostaną taniej lepszej jakości towary i usługi.

4. Zwrócić ludziom możliwość decydowania o sobie, zlikwidować obowiązkowe ubezpieczenia, obowiązkowe zapinanie pasów, noszenie kasków, jednym słowem zaprzestać ingerencji w prywatne życie ludzi!

Wierzę, że tam w górze jest coś, co czuwa nad nami. Niestety, jest to rząd.Woody Allen

Pytanie podstawowe brzmi: czy chcemy być narodem wolnym, czy stadem bydła. Nie ma wolności bez... ODPOWIEDZIALNOŚCI. Każdy powinien odpowiadać za swoje życie i dowolnie nim dysponować. Jeśli państwo decyduje o tym, czego się uczę, czy mam zapinać pasy, nosić kask, ubezpieczać się, a nawet o tym co i gdzie mam prawo jeść, a czego nie... to nie jestem człowiekiem wolnym, tylko własnością państwa, które uważa, że nie potrafię sam o siebie zadbać. Jeśli urzędnik ma prawo odebrać mi dziecko, to nie jest to już moje dziecko, tylko dziecko państwowe. Jeśli państwo zabiera mi w formie podatków 80% owoców mojej pracy, to znaczy że niewiele różnię się od rzymskiego niewolnika, który mógł zatrzymać 10% z tego co zarobił poza domem, a właściciel zapewniał mu przecież dach nad głową i wyżywienie.

Prawda jest taka, że jesteśmy niewolnikami, niewolnikami XXI wieku, których nie trzeba już trzymać w kajdanach, bo sami bez buntowania się oddajemy owoce swojej pracy fiskusowi. Pod pozorem postępu, nowoczesności i bezpieczeństwa kawałek po kawałku wolność zostaje nam odebrana i zastąpiona iluzją, że możemy mówić i myśleć co chcemy. Nie możemy co prawda decydować o sobie, ale możemy decydować o innych poprzez demokratyczne mechanizmy. Pozostaje nam więc iluzja, że to my sprawujemy władzę.

5. Po zwróceniu wolności obywatelom, państwu pozostanie jedynie zreformować instytucje, które pozostaną w jego gestii. Przede wszystkim unowocześnić armię i usprawnić wymiar sprawiedliwości.

Nie może być tak, że z poligonu można ukraść czołg! W jaki sposób żołnierze mają obronić kraj, skoro nie potrafią przypilnować swojej broni? Armia powinna być mała, zawodowa, dobrze wyszkolona i uzbrojona, dowodzona przez doświadczonych dowódców, a w razie wojny wspierana przez oddziały milicji, które mogą się tworzyć spontanicznie z ochotników posiadających własną broń.

W sądach sprawy ciągną się obecnie latami, podczas gdy wyroki w większości z nich powinny zapadać na jednej rozprawie! Prawo powinno być proste, zrozumiałe dla wszystkich i egzekwowane błyskawicznie. Trudno mówić o państwie prawa kiedy prawo jest niejasne, a sprawy ulegają często przedawnieniu z powodu opieszałości lub niedbalstwa sądu.

Wszystkie te postulaty mają jeden wspólny mianownik: Wolność. Państwo nie powinno być nadzorcą niewolników, ale powinno służyć swoim obywatelom. Nie powinno rościć sobie prawa do coraz większej ingerencji w nasze życie. Coraz więcej uregulowań w sferze gospodarki sprawia, że trudno już dzisiaj mówić o wolnym rynku. Liczba absurdalnych przepisów, wymaganych koncesji, zezwoleń i innych ograniczeń rośnie z roku na rok. Państwo nie poprzestaje jednak na ograniczaniu naszej wolności gospodarczej. Państwo ma wpływ na nasze zdrowie poprzez kontrolę nad służbą zdrowia, na to co możemy, a czego nie możemy jeść, na to co możemy oglądać w telewizji, a nawet na wychowanie naszych dzieci! To trzeba zmienić.

Witold Wieszczek
  1. Kolega Piotr Brzeziński słusznie zwrócił mi uwagę, że pierwsze symptomy "choroby" można było dostrzec jeszcze w XIX wieku, gdy stany północne uniemożliwiły stanom południowym secesję z Unii. Ponieważ jednak, jak już pisałem, długość mojej wypowiedzi nie pozwalała na długie wyjaśnienia, postanowiłem pozostawić to uproszczenie i symboliczną cezurę pomiędzy XIX a XX wiekiem.

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.