Felietony

Moje trzy grosze w sprawie NFZ

Jerzy LengauerŻeby nie było o dyrektorstwie, szpitalu, reformie, że już dobrze, czyli źle jednak, staroście, burmistrzu, to trochę o rehabilitacji. Cóż, jednak rehabilitacji w Kętrzynie.

Otrzymujesz, zatem, Drogi Pacjencie, po mniej lub bardziej przewlekłych badaniach lekarskich, zdjęciach i innych cudach nowoczesnej medycyny SKIEROWANIE DO OŚRODKA REHABILITACJI DZIENNEJ. Internet podaje dwa takie miejsca w Kętrzynie. Skierowanie jest z 28 lipca 2014 roku. Chcesz sprawę załatwić od razu, więc przechadzasz się do obu Ośrodków, sprawdzając, w którym bardziej odpowiadają ci godziny rehabilitacji. Ale okazuje się, że nie w tym problem. Reflektujesz się, że rzecz w oczekiwaniu, w kolejce, w terminie rozpoczęcia rehabilitacji. Problem godzin odpada. Pojawia się kłopot miesiąca, a raczej roku. Musisz się dostosować. Skierowania w Ośrodku nie zatrzymują. Po co ma leżeć rok, bo mniej więcej tyle należy „stać” w kolejce. Zapisują twój telefon. Mówią, że zadzwonią.

Jakoś tak w styczniu roku następnego dopytujesz się, czy może… Nie, ale znowu proszą o telefon. Mija rok. Czekasz nadal. Mija rok i dwa miesiące, więc zaczynasz się odrobinę niepokoić. Myślisz sobie mniej więcej tak: Jest jakaś wada w kręgosłupie. Coś tam napisane w rozpoznaniu i celu (uzasadnieniu). Szyja, odcinek, lędźwiowy, krzyżowy… W zasadzie nieważne, bo i tak w nocy przewracasz się z boku na bok i pigułki nasenne przeplatasz przeciwbólowymi. Nieco kulejesz, jakieś trudności z utrzymaniem pisaka. Czasami szklanka wypada z dłoni. Za radą telewizji kupujesz maść, bo chciałbyś być seniorem bez ograniczeń, ale zamiast pływania próbujesz maszerować, bo rower albo bieganie kompletnie niewskazane. Dochodzi do ciebie coś szalenie głupiego: Wada po kilkunastu miesiącach albo maleje, albo pogłębia. Zaproszony na rehabilitację, będziesz ćwiczył, gimnastykował według rozpoznania sprzed roku. A jeśli gdzieś tam w twoim kręgosłupie jest już całkiem inaczej?

Żeby nie było tylko o Kętrzynie, gdzie o medycynie rozmawiają w szczególności starosta i burmistrz, a wyborcy po prostu czekają, jeżdżą do innych miast się leczyć lub po prostu płacą za usługi medyczne, to 94-letnia kobieta otrzymuje skierowanie na zabieg usuwający jaskrę. Rodzina wydzwania po najbliższych szpitalach oferujących przeprowadzenie zabiegu. Wiadomo, kwestia dowiezienia osoby w wieku cokolwiek poważnym, opiekowania się nią. Najkrótszy termin w miejscu o odległości w miarę akceptowalnej to 3 lata! Ilość złości, rozterek i bezradności przekracza granice rozsądku. Zatem, Drodzy Rehabilitanci specjalnie się nie martwcie. Poczekajcie na jaskrę.

Jerzy Lengauer
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.