Felietony > Do góry nogami

Mata co chceta!

Lucky LuckO Sm******u pisać nie mam zamiaru, to słowo już nawet nie przechodzi mi przez gardło. Niestety w naszym pięknym nadwiślańskim kraju nic innego się nie dzieje. Włączam telewizor, a tam kolejny pożal się Boże ekspert ma swoje uwagi do raportu komisji MAK. Otwieram gazetę, a tam członkowie rodzin ofiar otrzymują po 250 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Zaglądam do rubryki sportowej, a tam Radwańska odcina się od poglądów na temat raportu wyrażanych przez jej ojca. Aż się boję zajrzeć do prognozy pogody. Nie żartuję! Możecie mi zagwarantować, że nie przeczytam tam opinii jakiegoś meteorologa na temat możliwości wytworzenia sztucznej mgły przez Rosjan w celu zgładzenia polskiej „elity” politycznej?

W każdym razie od kilku dni na wszelki wypadek telewizora nie włączam wcale, do gazet nie zaglądam i nawet na internetowe portale informacyjne nie wchodzę. I co? Na chwilę zajrzałem na Facebooka, trochę się zdekoncentrowałem oglądając prawdziwe perełki - zdjęcia Rafała Rękosiewicza z dawnych lat... i DUP! Jak grom z jasnego nieba spadło na mnie zaproszenie do grupy "Dzień bez Sm******a". Organizatorzy intencje mieli oczywiście dobre, mają tego cholernego miasta tak samo dość jak ja... no ale to nie mogli po prostu wyłączyć telewizora? Musieli zakładać od razu grupę wsparcia? Teraz na bank we wszystkich mediach pokaże się kolejny news i zacznie kolejna dyskusja, czy aby „Dzień bez Sm******a” kogoś nie obraża, albo co na ten temat myślą respondenci jakiejś debilnej ankiety... Kurwamaćjapierdolę! - jak mawiał Adaś Miałczyński... przecież w tym kraju można ocipieć! Oni nam to specjalnie robią.

Nie poddałem się. Założyłem sobie filtr "ochrona rodzicielska", czy jak to się tam nazywa. Szybko wyrzuciłem z niego wszystkie standardowe słowa takie jak sex, przemoc, pornografia, powiększanie penisa itp... i wpisałem jedno, magiczne słowo: Sm*****k.

Błogość!

Kilka dni później...

Na początku było pięknie! Po zainstalowaniu filtru większość stron przestała mi się otwierać. Trafienie w jakąś nieblokowaną było trochę jak trójka w totka. No i miałem więcej czasu na oglądanie Mapetów na jutjubie. Widzieliście ich wykonanie Bohemian Rhapsody? Albo odcinek z Cleesem? Polecam!

No ale po kilku dniach zacząłem odczuwać skutki odstawienia telewizji. W sumie ile tak można żyć bez wiadomości, bez wielkiej polityki? A jak wybuchnie wojna? Jakby to wyglądało gdybym przespał początek III Wojny Światowej albo koniec świata... Nie ma głupich, za duże ryzyko. Oni to specjalnie zrobili, żeby ludzie przestali oglądać telewizję, a wtedy pewnie zaczną puszczać jakieś lepsze kawałki, które teraz lecą tylko po północy. O nie. Nie mogę tego przegapić.

Następnego dnia z samego rana podłączyłem sobie kablówkę i odinstalowałem filtr rodzicielski z komputera. Już po obejrzeniu pierwszych wiadomości poczułem nieodpartą potrzebę publicznego wypowiadania się na wszelkie tematy. W tym celu szybko zapisałem się na masę for internetowych i zacząłem się wymądrzać na temat przyczyn katastrofy w Smoleńsku. No bo przecież, jak powszechnie wiadomo, każdy Polak zna się na wszystkim, z lotnictwem cywilnym i wojskowym na czele... Co ja, gorszy jakiś jestem? Zresztą i Ty też, drogi czytelniku, możesz być ekspertem w każdej dziedzinie. Wystarczy tylko otworzyć usta!

Swoją drogą, życie na takich forach nie jest proste. Z pierwszego wyrzucili mnie PiSowcy, bo napisałem, że katastrofa Smoleńska to nie był żaden wypadek ani zamach, tylko zwykła kara boska. Z drugiego wyrzucili mnie POowcy... - w tym wypadku nie mam zielonego pojęcia dlaczego, napisałem tylko, że Donald to fajny gość i skoro obiecał nam drugą Irlandię to na pewno dotrzyma! Chciałem coś napisać na forum SLD, ale jak zobaczyłem zdjęcie posłanki Szynyszyn, to sam się zbanowałem na wszelki wypadek.

Smoleńsk TV

Ja nie wiem czemu ludzie tak narzekają na te media... że niby ciągle gadają tylko o tym Smoleńsku zamiast się czymś poważnym zająć... przecież gdyby im nie pasowało to by nie oglądali, nie? W końcu demokrację mamy, jakby tego nikt nie oglądał, to by przecież nie puszczali! Skoro puszczają, widać jest takie zapotrzebowanie społeczne! A zapotrzebowanie społeczne to rzecz w demokracji święta! Krótko mówiąc: mata co chceta!

Witold Wieszczek
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.