Los Trabantos, Łąki Łan i Skankan w Mikołowie

MajaMaja

Jest piękna, słoneczna sobota, gdy moja mała panienka radosnym krokiem zmierza do dziadków, nie ma koszyczka więc i wilki się nie kręcą.

No to pijemy

Mnie tymczasem nogi niosą do Mikołowa, gdzie za chwilę grzecznie wypiję zimne piwo, czekając na pierwszy koncert tego wieczoru. Zagra błogosławiony między niewiastami, czyli Los Trabantos. Dwuletnia Emilka nie może z wrażenia ustać w miejscu! Też widać nie może się doczekać. Pewnie jest ich najmłodszą fanką.

Renata i EmilkaEmilka

Los Trabantos

Marta, Lady Graża i AniaAnia BrachaczekLady Graża

Zespół Los Trabantos zagrał bez Kasi Sobczyk, czyli w składzie:

  • Grażyna Malinowska (gitara,wokal),
  • Ania Brachaczek (bas),
  • Marta Czeszejko-Sochacka (saksofon),
  • Darek Gosk (perkusja).
Lady Graża i AniaLady GrażaLady GrażaMarta CzeszejkoMarta CzeszejkoLady GrażaLos Trabantos

Dziewczynom chyba nie grało się najlepiej. Już po koncercie Darek zdradził mi, że perkusję zamiast słyszeć w odsłuchach słyszał odbijającą się od kamienic. Ale nawet pomimo tego, że w składzie zabrakło Kasi, że koncert w Jazzowej miał fajniejszy klimat, to i tak warto było przyjechać by znowu ich zobaczyć i posłuchać. Jak się potem okazało, warto było jeszcze z jednego powodu – miesiąc później zespół zagrał pożegnalny koncert. Po roku wrócił, ale już w nowej inkarnacji – Betty Be.

Ania BrachaczekDarek Gosk
Nieznajoma na koncercie

Pomimo że koncert podobno się przedłużył, ja i tak miałem mocny niedosyt, ale zaraz miał zagrać następny zespół...

Lady Graża i AniaAnia Brachaczek

Łąki Łan

Łąki Łan to zespół podwórkowy, a wręcz polny. Styl funkowo-swawolny, co jeszcze mogę powiedzieć? Bardzo oryginalny skład. To jedyny zespół, jaki znam, w którym grają owady! Naprawdę! Fakt, trochę są przerośnięte i gadają zupełnie tak jak te z pszczółki Mai, do tego grają na różnych instrumentach, ale poza tym to w sumie zwykłe owady.

Łąki ŁanŁąki Łan

Na gitarze basowej gra bardzo młodo wyglądająca Ważka, ale widziałem na własne oczy, jak wymieniała się na gitarę z takim jednym Bąkiem.

WażkaWażka
BąkBąkBąk

Na gitarze grał sobie już wyżej wspomniany Bąk. Cóż, powiedziałbym, że jego fryzura wyglądała podejrzanie, nie żebym był bąkologiem, ale ta szopa i fajka to bardziej kojarzyła mi się ze Slashem.

Konik Polny

Na klawiszach dopatrzyłem się sympatycznie wyglądającego Konika Polnego. Nie chcę siać plotek, ale z tego, co słyszałem, są to podobno straszne lekkoduchy i nieroby. Trzeba przyznać, że ten pracowicie machał palcami, chociaż czasem tylko jednej ręki.

Konik Polny
Ważka i BąkMotylMotyl

Całkiem nie rozumiem, co za perkusją robił Motyl. Chucherko! A do tego przecież dużo siły trzeba... W dodatku śpiewał! Słuchałem, patrzyłem i zastanawiałem się, gdzie on miał skrzydełka. Jak dla mnie mamy tu za dużo pytań bez odpowiedzi, a to w dzisiejszych czasach rzecz nie do przyjęcia. Myślę, że natychmiast trzeba wszystkie te owady przesłuchać, bo wietrzę tu wielki łąkowy szwindel. A może nasłać jakieś służby specjalne albo chociaż Renatę Beger, która chyba przejęła schedę po Rutkowskim...

Skankan

Resztę wieczoru spędziliśmy we Fraktalu. Kiedy przyszliśmy Skankan grał już w najlepsze, więc kupiliśmy sobie piwo i grzecznie zaczęliśmy się kołysać do rytmu.

SkankanSkankanSkankan
Ania SzymanekAnia SzymanekAnia Szymanek

Najwyraźniej mam coś ostatnio szczęście do ślicznych basistek. W Skankanie też gra jedna i też ma na imię Ania!

Jak widać, pomimo że był to już nasz trzeci koncert tego wieczoru, zachowaliśmy dość sił, by bawić się do końca. Zostaliśmy nawet dłużej, bo wcale nie chciało nam się wracać do domu. Dziewczyny molestowały tradycyjnie harcerza, a ja również tradycyjnie moją śliczną Anię z Los Trabantos.

Ja i moja ulubioną basistkaTańczymy we Fraku
Chłopaki myśląJak pomyślał tak zrobiłSasza majstruje pod maską

Jak widać na zdjęciach, chłopcy mieli dużo czasu na myślenie i z radością z tego korzystali. Sasza zaglądał dziewczynom pod maskę i chyba nawet coś tam majstrował kluczem francuskim, a Orzełek dostała różę. Poza tym poznaliśmy sekcje szarpaną z Łąki Łan. Moje przypuszczenia okazały się słuszne, to jednak nie są normalne owady! Są zdrowo walnięte. Wszyscy świetnie się bawili, Skałka serwowała nakręteczki, Ania wgryzała się w szyję Ważki, a ja tam byłem, dobrze się bawiłem, piwo piłem i nawet na jedną nakręteczkę się skusiłem!

Nie ma czasu do straceniaOrzełek i różaOsaczamy Łąki ŁanKrwiożercza Ania B.
Witold Wieszczek
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.