Stary rok odchodzi w zapomnienie, a mały roczek 2014 już wierzga nóżkami, żeby swojego sędziwego poprzednika zastąpić. Już wyściskaliśmy się przy dźwiękach noworocznych fajerwerków i życzyliśmy sobie, by rok 2014 był lepszy, bogatszy, zdrowszy, pomyślniejszy... Stary odszedł w zapomnienie. Jeszcze tylko kiedyś w przyszłości ktoś powie, a pamiętasz, jak w 2013 byliśmy na wakacjach? Ach, jacy byliśmy wtedy młodzi...
Tymczasem znowu mamy styczeń i znowu coś się zaczyna, a to zawsze okazja byśmy zmotywowani nadzieją wskoczyli w życie z nową energią i siłą kruszącą wszelkie przeciwności losu, czego właśnie Państwu i sobie życzę. Zatem świeżych sił, natchnienia, pomysłów, miłości, radości, zdrowia i szczęścia. Może przede wszystkim szczęścia, bo – jak uświadomił mi ostatnio stary przyjaciel – przecież ci na Titanicu w większości zdrowi byli, tylko szczęścia im brakło.
A pierwszy numer 2014 roku zaczynamy nieodmiennie od podróży, tym razem poniesie nas do Kolonii w Niemczech i Sigiszoary w Rumunii. W kuchni zapachnie selerowa zapiekanka i granola, a w Waszych głośnikach może zabrzmi Janerka, z którym obchodziliśmy w grudniu 20-lecie tyskiego Kloster Pubu. Ponadto oczywiście felietony, historia, zakopiańskie Spotkania z Filmem Górskim, poezja, komiksy, opowiadania, Kronika towarzyska, recenzje, Fotozjawiska, no i oczywiście Zasklepios.
Zapraszam.
Naczelny
Kolonia (Köln) – położone nad Renem, a założone jeszcze przez Rzymian, jedno z najstarszych miast w Niemczech. Obecnie liczy sobie ponad milion mieszkańców i jest największym miastem Nadrenii Północnej-Westfalii oraz czwartym pod względem...Kolonia / Köln (Niemcy) – przewodnik
Sigiszoara (rum. Sighișoara) to zabytkowe miasto położone w środkowej Rumunii nad Wielką Tyrnawą – rzeką, przepływającą przez Siedmiogród. Miasto liczy około 40 tys. mieszkańców. Tutaj podobno urodził się słynny Dracula...Sigiszoara / Sighișoara (Rumunia) – przewodnik
Napisać o regionie w Transylwanii, że charakteryzuje się malowniczymi krajobrazami, to nic nowego. Cała Transylwania taka właśnie jest. No więc co można oryginalnego napisać? Wioski, w których czas nie płynie; furmanki; malowane kapliczki...Pogranicze Sybina / Mărginimea Sibiului (Rumunia) – przewodnik
Si non jurabis, non regnabis – usłyszał elekt Henryk Walezy z ust hetmana nadwornego koronnego Jana Zborowskiego, kiedy zwlekał z podpisaniem artykułów konfederacji warszawskiej. Nadzwyczajna to rzecz, nawet jak na współczesne nam...Elity godne zaufania
Jak doniosły z dumą media, pewien gatunek muchy, konkretnie muchówki, został nazwany na cześć posła Stefana Niesiołowskiego – „Suillia niesiolowskii”. Mucha „Niesiolowskii” ma 4 mm długości, żółto-pomarańczową barwę i plamki...Mucha i… reszta
Czy zastanawiacie się czasem, jak wyglądałoby nasze życie bez Unii Europejskiej? Kto by nas bronił przed zalewem krzywych ogórków? Kto by miał w sobie tyle odwagi, by powiedzieć, że ślimak to ryba, a marchewka to owoc? Kto by nam mówił...Unia rządzi, Unia radzi, Unia nigdy was nie zdradzi!
Propozycje dziecięcych cytatów można przesyłać na adres redakcji:
Edith Södergran (1892–1923) – poetka fińska. Urodziła się w Sankt Petersburgu w zamożnej rodzinie mieszczańskiej. Dzieciństwo spędziła w fińskiej wiosce Raivola, gdzie jej dziadek kupił dom i zatrudnił jej ojca w swoim tartaku...Wybór wierszy – styczeń 2014 – Edith Södergran
Śnieżyca ustała. Eter rześki i przejrzysty Jasnym srebrnym dywanem przez rzekę przerzucony, Gdzie ślizga się rozpalony łyżwiarz śmiały i bystry, A z jego żelaznych butów błyska płomień rozpalony. Pani na przejażdżce, z dala od swego...Kalendarz poetycki – styczeń
Swoje wiersze można przesyłać na adres redakcji:
W sztuce pt. „Aktanci systemu literackiego” przynajmniej jeszcze jedna rola nie została rozpisana; mowa tutaj o redaktorach literackich. Tworzą oni społeczność, która jeszcze w żaden sposób nie została zbadana w polskiej nauce...Redaktor – strażnik-amator literatury?
Hania Wójcik, córka Agaty i Pawła przyszła na świat w piątek, 13 grudnia o 7:31, w pięknych wnętrzach nowo otwartego oddziału Royal Berks Hospital, przy dźwiękach muzyki, plusku wody i otoczona wspaniałą opieką. Ważyła 3760 g. Dumnym rodzicom gratulujemy, a małą Hanie witamy na świecie!
Informacje do kroniki towarzyskiej można przesyłać na adres redakcji:
Ileż to sondaży w kwestii poparcia politycznego przewinęło się przez różnej maści instytuty badawcze na przestrzeni ostatniego miesiąca? Niełatwo się doliczyć. Nie trzeba jednak tłumaczyć, skąd takie nagłe zainteresowanie monitorowaniem...O polskiej tradycji politycznej
Dolores proponuje Arctic Monkeys. A TY, znalazłeś/znalazłaś coś ciekawego? Propozycje można składać mailowo lub na forum.
Żebyście więcej nie mówili, że wszystko jest bezsensu – teraz po taniości każdy może ŻYĆ Z SENSEM. Cena za jeden kilogram sensu (obowiązująca wyłącznie w kluczborskim kiosku): tylko 3,50 zł. W zależności więc, czy potrzebujecie sensu tylko trochę, czy też nieco więcej, wydacie od kilkudziesięciu groszy do nawet kilkudziesięciu złotych. No chyba, że ktoś chce kupić od razu sensu z tonę, co by mu przez cały rok nie zabrakło, wtedy musi przygotować się na wydatek rzędu 3 500 zł.
Ale to i tak opłacalne, gdyż na takim zakupie skorzystacie tak Wy, jak i całe wasze otoczenie. Bo przecież pytania o sens i o to, jak żyć, zadawane są nie tylko premierowi, ale też żonie/mężowi, mamie/tacie, przyjaciółce/przyjacielowi, lekarzowi, księdzu, a nawet pani w osiedlowym warzywniaku czy lumpeksie. Kupując sens w wersji kioskowej (a więc z pewnością bardzo poręcznej) szybko odciążycie ich i tak już z pewnością niełatwy byt.
Ale, uwaga! Ilość sensów jest ograniczona, dlatego kto żyw niech śpieszy do Kluczborka, co by mu inni sensu życia nie zabrali.
Propozycje do galerii libertasowych fotozjawisk można składać na forum.
Dowodem na istnienie Boga jest chociażby to, że jeśli nie ma go w sercu, to wciąż chodzi po głowie.
Tak, nadal randkuję z intrygującym panem selerem. Moje uczucie do niego wzrasta z każdym pysznym posiłkiem. Jakiś czas temu miałam ochotę zrobić coś w rodzaju selerowego dauphinoise, klasycznie to zapiekanka z ziemniaków pokrojonych w..Romantyczna kolacja z pewnym panem, czyli zapiekanka z selera, niebieskiego sera i orzechów włoskich
Święta, święta i po świętach! Mam nadzieję, że były dla Was wyjątkowe, magiczne i rodzinne. Mam również nadzieję, że nie były to jedne z tych świąt, po których zakończeniu odetchnęliście z ulgą i jedyną myślą w głowie...Granola
Kloster Pub, przez wielu zwany jeszcze ciągle Jazzową, to jedna z najstarszych knajp w Tychach. Dwadzieścia lat temu chodziło się jeszcze do Bluesowej, Tawerny czy Jesionów (nie pamiętam, czy istniał już wtedy Belfegor). Była to więc jedna z...Lech Janerka na 20. urodzinach Jazzowej w Tychach (76 zdjęć)
Gdy świeży, grudniowy śnieg pokrywał swym puchem beskidzkie wierchy, a od tatrzańskich turni wiał lodowaty wiatr, zaś mróz rzeźbił na szybach najwspanialsze wzory i ornamenty, wszystkie ludy Galicji powoli przygotowywały się na święta...Betlejem galicyjskie
Podobnie jak rok temu, na początku września wybrałem się do Zakopanego na Spotkania z Filmem Górskim. Festiwalowi tradycyjnie już towarzyszyły dodatkowe atrakcje, takie jak: zawody Zako Boulder Power, wystawy zdjęć czy spotkania z ciekawymi...9. Spotkania z Filmem Górskim i Adidas Zako Boulder Power (71 zdjęć)
Komiksy własnego autorstwa w dowolnej konwencji można przesyłać na adres redakcji:
W sali bibliotecznej panowała niczym niezakłócona cisza. Dochodziła osiemnasta, więc korzystający z wypożyczonych książek ludzie opuścili już bibliotekę. Pozostał tylko jeden mężczyzna uparcie wertujący kilka opasłych tomów...Żywoty much
Seks, przemoc i brzydkie wyrazy. To zawsze się dobrze sprzedaje. Ale jak nie lubisz, to nie czytaj. No niby oczywiste, ale w dzisiejszych czasach jest taka moda, że się o wszystkim ostrzega. Że papierosy zabijają, samochody rozjeżdżają, a...29. Seks, przemoc i brzydkie wyrazy
W 1825 roku jeden z obywateli miasta Będzina zginął pod rumowiskiem walącego się muru zamku. Wtedy to wydano polecenie zburzenia zamku do fundamentów. I już Będzin nie kojarzyłby się z zamkiem, nie powstałyby dziesiątki, setki, tysiące...Gdzieś w ostatecznej krainie, część 6
– Mamo, mamo zaczekaj, przecież to ma być spacer – wołała 7-letnia dziewczynka do kobiety, która była już spory kawałek przed nią. Matka dziewczynki zatrzymała się – rzeczywiście, pomyślała sobie, to jest spacer – poczekała, aż...Wyprawa na Górę Krasnoludków
Jak to się stało, że tu jestem? Jakim cudem do tego doprowadziłam?! Przecież miałam drogę wyśnioną, na której mój piękny blondyn, niebieskooki jechał zielonym kabrioletem. W tle wybrzmiewało „L’ete Indien” Joe Dassina. Miałam szal...Plaża
„Mimo wszystko” wzięłam do rąk ze względu na przykuwający uwagę opis, jakoby była to książka idealna dla osób z masą kompleksów, czyli tak właściwie dla mnie. Główną bohaterką jest Ewa, która jest osobą niepełnosprawną i chce...„Mimo wszystko” – Agnieszka Monika Polak
Opowiadania Andrzeja Chodackiego to utwory o dużej wyobraźni oraz narracji literackiej. Dla czytelnika będą one sporym wyzwaniem, stanowią bowiem zapis autentyczny i szczery. Definiując pojęcie opowiadania rozumianego przez autora, należy...„Opowieści ze świata” – Andrzej Chodacki
Błąd, błąd, błąd! Niewiara, snobizm… Nie chciało mi się. Kupiłem, bo uważałem, że było trzeba, „Balladyny i romanse”. Stoi na półce. „Ości” też by sobie tak stały. Do mojej emerytury a może i Karpowicza. Bo jakże zabrać...„Ości” – Ignacy Karpowicz
– Sąsiad pyta działkowca: – Co tam wczoraj za święto mieliście, że tak wszyscy na działce tańczyli? – Żadne święto, dziadek ul przewrócił. * * * Mama się pyta Jasia: – Dlaczego płaczesz? – Bo mi się śniło, że szkoła się pali. – Jasiu, nie płacz to tylko sen. – Przecież wiem, dlatego właśnie płaczę. * * * – Ilu potrzeba wędkarzy, żeby zmienić żarówkę? – Pięciu, ale żebyś widział jaka to była żarówka! Taaaaaka! Nas pięciu ledwo ją uniosło! * * * Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanina, Rosjanina, Polaka usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie mogli się podsłuchiwać i podpatrywać. Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin: – Fak, mada faka, fak joself... I tak przez około 5 minut. Drugi Rosjanin: – Job twoju mać, bladź, ch*j wam w żopu... Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka. Lekki rumor w kabince i leci wiązanka: – O żesz ty w mordę p*****lona mać, w dupę r***ana kozia dupo, p****ole cię i twoja matkę też... – Polak nadaje tak około godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi: – Dobra, mogę zaczynać. Komisja na to: – Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?! – To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, a ciasno w tej kabinie jak ch*j, więc nie mogłem zawiązać...
Humor do kącika dowcipnego można przesyłać na adres redakcji: