Lao Che w Cosmopolite w Oslo

Lao ChePłocka grupa Lao Che zaistniała na polskiej scenie muzycznej pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Swój pierwszy album – Gusła – artyści wydali w 2002 roku, jednak znani i rozpoznawani stali się trzy lata później, po wydaniu drugiej płyty zatytułowanej Powstanie Warszawskie. Na chwilę obecną zespół ma w swym dorobku siedem albumów i cztery single.

Formacja wielokrotnie występowała na Przystanku Woodstock, gdzie w 2006 przyznano jej nagrodę publiczności – Złotego Bączka. Zresztą nagród i wyróżnień było znacznie więcej – Fryderyki, Mateusz – Nagroda Muzyczna Programu Trzeciego, Nagroda Miasta Stołecznego Warszawy i wiele więcej. W 2012 roku członkowie zespołu zostali udekorowani przez Prezydenta RP Srebrnymi Krzyżami Zasługi „za zasługi na rzecz popularyzacji i upamiętniania Powstania Warszawskiego”.

I to tyle suchych faktów. W dobie internetu zamieszczanie całej dyskografii, objaśnianie nazwy czy wyszczególnianie tras koncertowych mija się z celem. W tym miejscu chciałbym raczej napisać coś subiektywnego.

Aby wyświetlić obiekt zainstaluj wtyczkę: Adobe Flash Player

Osobiście twórczość zespołu do tej pory znałem dość pobieżnie – najwięcej utworów, które do mnie tu na obczyźnie dotarło, pochodziło z płyt Powstanie Warszawskie i Dzieciom (teraz wziąłem się za skrupulatne wypełnianie tej kilkuletniej luki rozdzielającej obydwa albumy). Postanowiłem zatem rozpytać wśród znajomych o opinie na temat Lao Che. Odpowiedzi, które uzyskałem były bardzo różnorodne i niesamowicie skrajne. Spora grupa oczywiście o zespole nie słyszała. Innym nazwa obiła się o uszy, ale nie wiele więcej. Komuś „Che” w nazwie kojarzyło się z Che Guevarą, a że jest zagorzałym antykomunistom, to zespołu unikał jak ognia. Ktoś inny z kolei łączył grupę wyłącznie z płytą o Powstaniu, więc zaczął przypuszczać, że jeśli ktoś porusza taką tematykę, to musi być jakimś prawicowym oszołomem. Dla niektórych muzyka zespołu była zbyt punkowa, dla innych za dużo w niej było elektroniki. Rozmawiałem też z osobami, które do końca nie wiedziały czy zespół bardziej kochają, czy też go nienawidzą, gdyż niektóre utwory uważają za arcydzieła, natomiast innych nie mogą wręcz słuchać. Spotkałem również zagorzałych fanów zespołu, których uwielbienie ocierało się wręcz o fanatyzm. Całkiem szeroki wachlarz opinii wszelakich jak na grupę trzymającą się z dala od głównego nurtu.

A jak to naprawdę jest z grupą Lao Che i jej twórczością? Szczerze mówiąc, sam jestem ciekaw. Jeśli mieszkacie w Norwegii lub odwiedzicie Oslo przejazdem, będziecie mieli szansę dowiedzieć się tego już na jesieni, bowiem 16 września zespół wystąpi w klubie Cosmopolite. Szykuje się prawdziwa gratka dla miłośników muzyki alternatywnej. Relację z koncertu oczywiście zamieścimy na łamach Libertas.pl.

Łukasz Solawa
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.