Fanta(zja)styka

Jacek Piekara zaprzedał duszę diabłu

Jacek PiekaraGdyby któregoś pięknego dnia objawił mi się szatan i z szelmowskim uśmieszkiem oświadczył – wiesz stary, niedawno wzbogaciłem się o jedną smakowitą duszyczkę z pisarskiego światka – nie miałbym wątpliwości - chodziłoby o Jacka Piekarę. Nie ma wśród polskich literatów drugiej podobnej postaci. Obok kunsztu Sapkowskiego, perfekcjonizmu E. Dębskiego czy naszej (lepszej) Ursuli K. Le Guin – Białołęckiej, Piekara wybija się jasno i wyraźnie. Nie błyszczy, a świeci i to świeci światłem jasnym i bezustannym. Pierwsze miejsca na listach bestsellerów z każdym nowym wydaniem, rosnące w postępie geometrycznym rzesze fanów i niezwykły dar przekonywania do fantasy najbardziej nawet zatwardziałych przeciwników tego gatunku, to tylko nieliczne spośród świadectw jego mistrzostwa.

W sklepach znaleźć możemy po dwa – trzy wydania, między innymi takich tytułów jak:

Przenajświętsza Rzeczpospolita

Urzeczywistnienie marzeń „prawdziwych polaków” śniących o konserwatywnej, narodowej i co najważniejsze w pełni katolickiej Polsce, nieco inspirowane Bułhakowem.

Sługa Boży, Młot na czarownice, Miecz aniołów, Łowcy dusz, Płomień i krzyż tom.1

Dzieła, którym Piekara zawdzięcza popularność, czyli kryminalno-fantastyczny cykl o mistrzu Mordimerze Madderdinie - inkwizytorze-detektywie, niezwykle oddanemu swej profesji w świecie, w którym Chrystus zszedł z krzyża, by za pomocą ognia i miecza odpłacić swym oprawcom: „(…) i daj nam siły, abyśmy nie wybaczali naszym winowajcom.”

Charakternik

Pikantniejsza alternatywa sienkiewiczowskiej trylogii. Pan Szczurowiecki i Myszkowski lądują w tawernie, gdzie poznają pana Żytowieckiego, by zaraz potem zrazić do siebie całą lokalną szlachtę i pod przewodnictwem ostatniego odnaleźć niezwykły klejnot. Dowcipna opowieść z zakończeniem, które zaskoczy każdego.

Rycerz Kielichów

Niepowtarzalna, inteligentna historia przeplatająca się między płaszczyzną naszych realiów, a baśniowym średniowieczem. Niepozbawiona filozoficznych rozważań nad naturą dobra opowieść o bohaterze, którego pokochała śmierć.

Świat jest pełen chętnych suk

Zbiór opowiadań z którego dowiemy się m. in. od czego zależy czy kobieta pójdzie z nami do łóżka oraz jak wyglądałaby Rzeczpospolita, gdyby miast Rosji wybrała sojusz z Niemcami.

Alicja

Życiowy nieudacznik opętany mrzonką napisania scenariusza wydaje się spędzić całe życie na bezustannych poprawkach swojego dzieła, jednak los się do niego uśmiecha. Los? A może raczej Alicja.

Klimatyczna historia o tym jak bardzo możemy się zmienić. I tym razem Piekara nie zawodzi dając nam impuls do rozważań nad z pozoru błahymi kwestiami: Czasami myślę, że wulgarne hasło, na które smutnym wzrokiem spłowiałej farby patrzy Matka Boska, najbardziej potrzebne jest właśnie Wąsowej. Aby miała powód do prowadzenia walki ze światem. czy Czasami łapałem się na myśli, że najlepszy jest świat, w którym nikt cię nie zauważa, gdyż niezauważony nie możesz zostać skrzywdzony. Pewnie zresztą nie miałem racji, bo bycie cieniem wcale nie jest zabawne, a jeszcze mniej zabawne jest bycie kimś, kto zazdrości cieniowi.

Przenajświetsza RzeczpospolitaCharakternikAlicja

Pytam więc, czy człowiek ten byłby zdolny sam dojść do sukcesu takiej skali? Czy bez szatańskiej pomocy wykrzesałby z siebie tak wiele dzieł, z których każde staje się ikoną w dorobku polskiej literatury? Jedyna nadzieja, że jego sprawą zajmą się odziani w czerń Słudzy Boży!

Większość wybitnych opierała swoją twórczość na pewnych założeniach. Żeby daleko nie odbiegać od meritum, jako, że cykl o Madderdinie podciągać zwykłem pod kryminał, Hitchcock twierdził, że dobre zakończenia to złe zakończenia, zaś Chandler nie mógłby spokojnie spać, gdyby jego bohater nie był silnym zakapiorem pijącym whiskey zamiast wody, do którego nierzadko uśmiecha się urodziwa dama i którego kłopoty nigdy nie są tym, na co się zapowiadają. To właśnie do tego ostatniego najbardziej porównywałbym Piekarę. Jego bohaterowie także stanowią wyraz sprzeciwu wobec grzecznych chłopców podobnych do Bonda, którzy zawsze wychodzą z opresji dzięki odrobinie szczęścia i krztynie farta, przyprawionego szczyptą sprzyjających okoliczności. Powieści te łączy postać bohatera – twardziela. Czytając o mistrzu Mordimerze, Arivaldzie z wybrzeża czy Aleksie z Alicji, wciąż mamy przed oczyma podobną sylwetkę „herosa”, który prócz krzepy boksera i inteligencji geniusza, dysponuje dodatkowo, w zależności od postaci, doskonałym, długoletnim szkoleniem, znajomością magii, lub pomocą nie z tego świata. Pewnego podobieństwa do Chandlera upatruję także w nieco zbyt szybkich zakończeniach, które pogrążając fabułę w delikatnym chaosie rekompensują nam niespójność tempa akcji oryginalnością, która sprawia, że po zakończonej lekturze długo nie przestajemy o niej myśleć.

Piekara to ewenement, którego twórczość posiada wszystkie trzy elementy, które są dla mnie sekretem dobrej książki:

Choćby nie wiem jak zawiła była fabuła, my będziemy ją czytać jak Harrego Pottera, szybko i bez zmęczenia. Trzeba uważać, by rosnące zainteresowanie nie popchnęło nas w kierunku zapomnienia, które skończy się nieprzespaną nocą czy zawalonym terminem. Nieraz czytając któryś z kolei tom powieści o inkwizytorze ciężko oprzeć się wrażeniu, że całość została misternie zaplanowana już przy pisaniu pierwszego. Książki te są niezwykle przemyślane, nie pozbawione ukrytych treści i dwuznaczności, a jednak nie tracą przejrzystości. Ktoś mądry miał niegdyś rzec, że nie ten mądry, kto mądrze mówi, a ten, kto mądrość potrafi przekazać. Piekara może nie pisze naukowych publikacji, jednak to co ma do przekazania, przekazać potrafi po mistrzowsku.

We wszystkich publikacjach możemy się spodziewać smaczków, których nie wyłapie przeciętny fan Big Brothera i humoru, który niekoniecznie spodoba się entuzjastom Marcina Dańca. Choć oczywiście autor nie byłby tak popularny gdyby brak możliwości dostrzeżenia tych subtelności uniemożliwiał odbiór przez przeciętnego Kowalskiego, można śmiało powiedzieć, że powieść Piekary to powieść dla ludzi szukających w książkach czegoś więcej, niż tylko pustej historii, pozbawionej głębi.

Spośród licznych publikacji nie znalazłbym żadnej, która będąc tak oryginalną, jednocześnie wpasowywałaby się we współczesny trend prześcigania się w skondensowaniu treści czy szpikowaniu fabuły szokiem i kontrowersją, jak historia Mistrza Madderdina. Nietuzinkowe realia, kontrowersyjna postać, ilość seksu, przemocy i tempo akcji, której nie powstydziliby się autorzy filmu „Adrenalina”, wszystko to tworzy pozycję tak niezwykłą, że nawet miłośniczka łzawych romantyków pod wpływem szoku może przyznać, że jest to pozycja, dla której chętnie znajdzie miejsce na swojej półce. Choć oczywiście główny cykl uważam za wyznacznik kunsztu Piekary, podobne zalety cechują także inne publikacje.

Podsumowując, każdemu, kto nie zapoznał się jeszcze z omawianym autorem, gorąco zapoznać się polecam. Nawet jeśli wcześniej uważał, że fantastyka nie jest dla niego - te książki mają moc zdolną przekonać do siebie nawet najbardziej zatwardziałych przeciwników wolnej wyobraźni! A sobie i wszystkim, którym zdarza się czasem chwytać za pióro czy stukać w klawisze w innym celu, niż napisanie wiadomości na Gadu Gadu, życzę takiego pióra, pomysłów i warsztatu, jakim dysponuje najmłodszy klasyk polskiej fantasy – Jacek Piekara.

Józef Śliwiński
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.