Historia

Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny: Ernest Żelazny Habsburg i Cymbarka Mazowiecka

Tytuł nieco przewrotny, albowiem Ernest Żelazny miał dwie żony, Polki w zasadzie... Ale po kolei.

Ernie urodził się w 1377 r. jako trzeci z czterech synów księcia Austrii Leopolda III i był tym samym młodszym braciszkiem Wilhelma Uprzejmego, „niedoszłego króla Polski”, zaręczonego z Jadwigą Andegaweńską, zanim jeszcze została królową... a właściwie królem Polski (koronowana była bowiem półtora roku przed Jagiełłą). Wilhelm najwyraźniej zaszczepił w Erneście przekonanie, że najfajniejsze kobietki zamieszkują na wschód od Odry, gdyż pierwszy strzał Erniego trafił w córkę zachodniopomorskiego księcia, Bogusława V — Małgorzatę. O tym, czy Małgosia była Polką, można by oddzielny traktat napisać. Wywodziła się z prostej linii od rodowitych Pomorzan. Tyle że politycznie Pomorze Zachodnie nie miało już wtedy nic wspólnego z Polską, przechodząc sobie wesoło z rąk niemieckich w duńskie, szwedzkie i na odwrót. Pomorze Zachodnie właściwie nigdy za bardzo nie chciało być częścią Polski i tak naprawdę pierwszym władcą, któremu udało się ten kawałek ziemi trwale połączyć z naszym krajem, był Stalin. Tym samym ciężko jest podejrzewać Małgorzatę, żeby uważała się za Polkę.

Nie wiemy dokładnie, kiedy nastąpiły owe zaślubiny, nie wiemy również, ile czasu konkretnie trwało to małżeństwo. Co wiemy? Ano wiemy, że czasy były jak zwykle ciężkie i Małgosia długo tego nie wytrzymała, gdyż wzięła i umarła. Z tego, co wiemy, potomka również się Ernie od niej nie doczekał.

Jak przystało na człowieka o przydomku „Żelazny”, Ernest pozostał niezłomny w swych upodobaniach do słowiańskich i (uznajmy roboczo, że jednak) polskich dziewczyn. Choć niewykluczone, że ktoś mu trochę w tym dopomógł. Spójrzmy: ponowny ożenek naszego Habsburga odbył się w roku 1412. Cóż za piękna data! Raptem dwie wiosny minęły od jednej z najsłynniejszych bitew średniowiecza. Po całej Europie rozniosła się wieść, że z Polakami na topory lepiej nie dyskutować. Jagiełło niestety nie uważał za stosowne dobijania Zakonu po zwycięstwie pod Grunwaldem. Gdyby to zrobił, zaowocowałoby to niewątpliwie przewrotem w Rzeszy Niemieckiej, a na taki przewrót wyczekiwali z utęsknieniem Habsburgowie. Tymczasem u żłoba wciąż pozostawał sprzyjający Krzyżakom ród Luksemburgów. Trwała stagnacja: krewni i znajomi Luksemburgów wspomagali Zakon w odbudowie — jednocześnie istnienie państwa krzyżackiego zapewniało im oparcie.

Czy Jagiełło już wówczas zdawał sobie sprawę z błędu, jaki popełnił — nie wiemy. Darowanie życia Zakonowi było częścią jego polityki zabezpieczenia Litwy przed nadmiernym wzrostem polskiej potęgi. Przed śmiercią wiedział już na pewno, że była to tragiczna pomyłka. Wróćmy jednak do naszego roku 1412. Podnoszące się z klęski państwo krzyżackie odgryzało się Polsce, jak mogło, w szeregu drobnych potyczek. Habsburgowie nie potrzebowali ani telewizji, ani gazet, by być na bieżąco. Dynastia ta umiała niemal zawsze po mistrzowsku trzymać rękę na pulsie. Układy polityczne najlepiej pieczętuje się małżeństwami...

Ernest i CymbarkaW Płocku sprawował wówczas władzę książę Siemowit IV, którego żona, Aleksandra, była siostrą samego Jagiełły. Siemowit wespół z księciem Januszem zarządzał Mazowszem, które wprawdzie było odrębnym organizmem politycznym, lecz na szczęście przynajmniej poczuwało się do jedności z polskim narodem. Rangę Mazowsza podniosła znacznie grunwaldzka wiktoria, gdyż w tej wojnie opowiedziało się ono (za pięć dwunasta) po polskiej stronie. Córka Siemowita i Aleksandry — Cymbarka (ur. między 1393 a 1395 rokiem) niewątpliwie przypadła do gustu Ernestowi, bowiem według ówczesnych standardów słynęła z wielkiej urody. Dla „cywilizowanego” Habsburga musiała być uosobieniem dzikiego piękna, gdyż do historii przeszła jej niepospolita, jak na białogłowę, siła. Cymbarka podobno łamała w ręku podkowy...

Małżeństwo Ernesta Żelaznego z Cymbarką Mazowiecką usankcjonowało układ austriacko-polski, wymierzony przeciwko Luksemburgom i Krzyżakom. Układ, jak większość innych, nie zaowocował jakimiś szczególnymi wspólnymi kampaniami zbrojnymi, no ale w polityce w zasadzie nie o to chodzi. Cymbarka, jak na krzepką dziewkę z Mazowsza przystało, urodziła Ernestowi dziewięcioro dzieci w ciągu 12 lat. Pięcioro z nich wprawdzie zmarło tuż po urodzeniu lub w młodym wieku, uznajmy jednak, że liczy się jakość, nie ilość. Bezsprzecznym wyznacznikiem tej jakości jest fakt, że ze związku tego w 1415 roku przyszedł na świat chłopiec o imieniu Fryderyk, który w 1452 r., jako Fryderyk III, włożył wreszcie na skronie upragnioną przez Habsburgów cesarską koronę. Koronę, której, nie licząc drobnej wpadki w 1742 r. (na trzy lata tytuł cesarski przypadł Wittelsbachowi), nie wypuścili z rąk aż do XX wieku. Wprawdzie od 1745 r. do Habsburgów przyłączył się Dom Lotaryński, tworząc jakby nową dynastię habsbursko-lotaryńską, nic jednak nie zmieni faktu, że Cymbarka wydała na świat pierwszego cesarza z rodu Habsburgów. Odtąd już słowa cesarstwo i Habsburgowie znaczyć miały to samo.

I jeszcze tak na zakończenie kilka słów uzasadniających tytuł artykułu. Wydawałoby się, że Ernest dorwał się do Cymbarki jak wygłodniały buhaj do młodej krasuli, że zrobił z niej kombajn do rodzenia dzieci... Tymczasem sprawy wyglądają tak, że nasz Żelazny sam nie wytrzymał tempa, gdyż oddal pole, odchodząc z tego świata w 1424 roku. Dzielna Mazowszanka przeżyła męża o lat pięć. Wprawdzie zmarła w dość młodym wieku 34-36 lat, lecz wszystko wskazuje na to, że nadmiar małżeńskich obowiązków nie ją jednak wykończył.

Walter Bez Mienia
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.