Historia

Defilada militarnej historii pierwszej połowy minionego wieku

Defilada militarnej historii (Kętrzyn)Uważam, że historia wojen powinna być już zawsze historią, właśnie muzealną, naukową, literacką. Przebierajmy się, kultywujmy, pokazujmy, ale czasy minione w sposób, hmm… mniej drastyczny. Zamiast rekonstrukcji bitew, palenia czarownic, lepiej rozkładajmy stragany i warsztaty, żeby prawie zapomniane obyczaje, rzemiosła, muzykę, obrzędy religijne, święta przywołać współczesnym. Z ogromnym sarkazmem to piszę, ale nie chcę się obudzić pewnego ranka i usłyszeć, że ktoś zaprasza na piknik rekonstruujący na przykład transport Żydów do Auschwitz.

Sobotnia defilada była imponująca. Z kart albumów, czy książek paranaukowych wyszły na kętrzyńskie ulice mundury przeróżnych narodowych formacji wojskowych, chyba z różnych lat obejmujących obie wojny światowe. Wyjechały wozy bojowe o wzbudzających trwogę barwach i wyposażeniu. Sunął cały tabor wojenny.

Defilada militarnej historii (Kętrzyn)Defilada militarnej historii (Kętrzyn)Defilada militarnej historii (Kętrzyn)
Defilada militarnej historii (Kętrzyn)Defilada militarnej historii (Kętrzyn)Defilada militarnej historii (Kętrzyn)

Była to nie lada atrakcja. Do tego stopnia, że pojawili się miejscy oficjele. Rozumiem, patronat, zainteresowanie, medialność. Na ciężarówce zainstalowana kamera. Parking, z którego zaczynała się defilada, pełen odwiedzających, którzy stawali do zdjęć z mundurowymi, opierając się o wozy, motocykle, amfibie. Militarny pochód przez miasto prowadził policyjny radiowóz, informujący sygnałem dźwiękowym i świetlnym o zrobieniu miejsca na jezdni.

Defilada militarnej historii (Kętrzyn)Defilada militarnej historii (Kętrzyn)Defilada militarnej historii (Kętrzyn)

Sunął tabor, smród spalin ogarnął ulice, warkot i hałas, jakby rzeczywiście jakieś wojskowe oddziały zawitały do Kętrzyna, wyzwalając lub opanowując. Co działo się w sercach ludzi, którzy pamiętają dawne czasy? Dopełnieniem mechanicznego i ludzkiego gwaru był dobywający się z megafonu głos zapraszający na Mazurski Piknik Militarny, na Walkirię, gdzieś tam koło Parcza. To trochę jak jeżdżące miejskimi ulicami samochody zapraszające na sklepowe promocje, na otwarcie nowego super marketu, na występ cyrkowy.

Jerzy Lengauer
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.