Felietony > Do góry nogami

Zmiana czasu

Lucky LuckWyszedłem na spacer, a tu wszyscy się mnie pytają, jak się czuję w Nowej Polsce. Uśmiecham się, udaję, że wiem, o co chodzi i idę dalej... Ale rozglądam się na boki czujniej. Co takiego przegapiłem? Pogoda podobna do wczorajszej, no, może trochę więcej słońca. Chodnik tak samo nierówny. Światła dalej działają, jakby je programował jakiś chiński sabotażysta. Korki? Też dalej są.

Na szczęście jestem zdrowy, więc nie wiem jak tam kolejki w służbie zdrowia. Kiedy ostatnio chorowałem, to musiałem w końcu wziąć urlop i leczyć się sam! Gdy zadzwoniłem do przychodni, powiedziano mi, że nie ma już miejsc, a na następny dzień nie mogę się zapisać. Muszę przyjść o ósmej rano, to jest szansa na wizytę. Za bardzo źle się czułem, żeby wystawać rano w kolejce, więc pokazałem systemowi środkowy palec... Ale to było miesiąc temu. Może już jest inaczej? Lepiej? Nowiej? Może weszła w rzyć jakaś nowa ustawa kolejkowa i można już chorując, liczyć na czulszą opiekę systemu?

A może wygraliśmy jakieś Euro? Podobno w końcu nasi piłkarze nauczyli się grać w piłkę! Może jesteśmy już mistrzem świata, a ja nawet o tym nie wiem? Albo odkryliśmy ogromne pokłady złota i możemy w końcu spłacić nasz ogromny dług, a nawet jeszcze coś zostanie do przepuszczenia na głupoty?

Konkurs Chopinowski? Kurcze, naprawdę pięknie grali! Zresztą bardzo lubię Chopina, więc to na pewno warte odnotowania wydarzenie... Tylko co w tym nowego? Odbywa się co pięć lat i to odkąd pamiętam. Chociaż ta edycja chyba była wyjątkowo popularna. W każdym razie wygrał Koreańczyk Seong-Jin Cho. Niektórzy mówią już o nim z sympatią Cho-Pin.

Z zamyślenia wyrwała mnie mrożąca krew w żyłach a zupełnie nowa myśl. Potworny strach sparaliżował mięśnie, aż dosłownie wryło mnie w beton chodnika. Nowa? Jak to nowa? Nie wiem, co się nagle zmieniło, że mamy już nową, ale co się do diabła stało ze starą? Przecież ja tam zostawiłem swoje stare winylowe płyty, że nie wspomnę o kolekcji Thorgala! Rozglądam się nerwowo, czy widać mój dom. Biegnę. Wpadam. W środku wszystko jakby na miejscu. Po staremu. Ufff...

Wiem! Przecież w niedzielę była zmiana czasu! To o to musi chodzić! A ja się tak zląkłem! Ludziom się musi strasznie nudzić, skoro przywiązują uwagę do takich bzdur! A przecież już Dylan śpiewał, że czasy się zmieniają! Wielkie mi halo.

Aaa! I byłbym zapomniał. Oczywiście obowiązkowe ubezpieczenia zdrowotne i emerytalne należy zlikwidować! Zmianę czasu też. Czas sam się zmienia! A z tymi zmianami na letni czy zimowy to tylko niepotrzebne zamieszanie i nerwy. Dobrze, że jest Chopin!

Witold Wieszczek
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.