Kącik poezji

Wiersze, których nie da się czytać szybko

W 2010 roku na rynku wydawniczym pojawił się debiutancki tomik Adama Wostala publikującego pod pseudonimem Przełojcan pt. „Cudowny brak pojęcia” w skład którego weszły wiersze oraz wydarzenia akustyczne (piosenki). Autor jednak na tym nie poprzestał.

Z typową dla siebie urokliwą prostotą i obrazowością pisze kolejne teksty, które tym razem wydają się nieco bardziej delikatne, jakby wyszeptane, a jednocześnie wyczuwa się większe wzajemne powiązania. Styl Przełojcana jest spójny, a wiersze bardzo sprawne, ale ta sprawność wydaje się tu sprawą drugorzędną. Te teksty po prostu się czuje. Nie tylko przemawiają do emocji, ale najzwyczajniej (albo właśnie wręcz przeciwnie – najniezwyczajniej) są czystym zapisem uczuć. Czy można przejść obojętnie obok takiego wyznania:

chwila kiedy z twoich rodziłem się źrenic winna ugiąć szmer powietrza i jak zapach deszczu minąć w ziemi

Przełojcanprzyznaj nigdy mnie tu nie znajdziesz(...) [z wiersza: „przed świtem z krtani”]

które po po chwili znajduje coś na kształt dopełnienia w drugim wierszu i wyciszenie w kolejnym.

To jest po prostu poezja, której daleko do wulgarnej postmoderny tak mocno w ostatnich latach eksploatowanej przez twórców.. Niekiedy ludzi to irytuje, bo w pierwszej chwili trochę rozprasza uwagę, a jednocześnie wymaga więcej od czytelnika. Wymaga uwagi i podążania za frazą. I właśnie na tym polega jej siła. Sam autor przyznaje, że nie używa celowych zabiegów, nie stara się udziwniać tekstów. Niesamowity talent i wrażliwość, a efektów po prostu nie można nie czytać w ciszy lub przy łagodnych dźwiękach, które często są nośnikiem tych tekstów.

Oliwia Betcher

ŚMIERĆ PRZYCHODZI Z TWOICH PŁUC kiedy wrócę znów mnie tu nie będzie chmury wyć przestaną na krok z cieni każdy jeden odstąpi w ten czas mów jak najwięcej skroń mi uchem przy tym głaszcz nie zapomnij gdybym spał moich śladów zlizać woń z podłogi twój oddech dosłyszę nad ranem zanim chyba żeby nie płakać nos palcami zaciśniesz Przełojcan

oceń / komentuj

PRZED ŚWITEM Z KRTANI chwila kiedy z twoich rodziłem się źrenic winna ugiąć szmer powietrza i jak zapach deszczu minąć w ziemi przyznaj nigdy mnie tu nie znajdziesz ledwo mgieł wchłoną cię pory to kim byłaś wiesz zapomni łapiąc znikąd tchnienia skurcz obejdź jeśli tylko możesz każdy strzęp moich warg Przełojcan

oceń / komentuj

MRUGNĄĆ W CISZY CHMUR odkąd wpełzłaś mi pod skórę żyw gardłu nie uszedł choć najmniej słyszalny jęk pozwól w czas gdy mrugnę skroplić jeszcze nieco drgań z chmurami tuż nie wiem ale po chyba nocy lżej wyją jakby to nie one tu były nieraz mówisz o wracaniu że wiatr jakiś ogień i coś na kształt ziemi Przełojcan

oceń / komentuj
Źrenica
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.