Podróże małe i duże

Warszawa - Polska w miniaturze

Dworzec centralnyPewnego ciepłego, majowego dnia wraz z moimi przyjaciółmi pojechałam do Warszawy na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie wakacyjnej pracy. Wychodząc z pociągu przykuła naszą uwagę osobliwa reklama: drób na plastikowych tackach. Dwa wielkie, wypchane kurczaki mają przypominać o zbliżających się wyborach do parlamentu europejskiego. Nie rozumiem przesłania reklamy, czyżby ktoś chciał nas oskubać?

Złote tarasy mg 0165 mg 0166

Zwiedzanie rozpoczynamy od Złotych Tarasów, centrum handlowego z ekscentrycznym dachem. Do gustu przypada mi jego falista struktura. W Złotych Tarasach odbywały się kiedyś "Rozmowy w Toku," lecz z powodu przeszkadzających ludzi, szybko zrezygnowano z nagrywania w centrum handlowym i powrócono do studia. Sklepy mamy na co dzień, więc szybko je opuszczamy i wyruszamy do Pałacu Kultury i Nauki. Budynek zauważalny z daleka, znacznie wyróżnia się w otoczeniu nowoczesnych biurowców.

WarszawaPałac kultury i naukiMuzeum techniki

Gdy napstrykaliśmy już dostatecznie dużo zdjęć pałacu, wybieramy się na śniadanie. Trudno znaleźć tu kawiarnie otwartą o 8 rano w sobotę, więc lądujemy na ławce z bułką i herbatką. Na warszawskich chodnikach leży pełno ulotek. Tworzą się całe dywany o jednej i tej samej treści. Reklamy seksu, oplatające nasze kostki i cholewki od butów.

Po śniadanku jedziemy na targi podróżnicze. Przyjezdnym ciężko jest połapać się w tutejszej komunikacji. Inne rozkłady jazdy są na przystankach a inne w autobusie. Na szczęście spotykamy samych sympatycznych ludzi, którzy chętnie nam pomagają. Burzą tym samym stereotypowy obraz Warszawiaka zapatrzonego wyłącznie w siebie.

Przez ogromne korki na drodze na targi przyjeżdżamy lekko spóźnieni. Rozmowa kwalifikacyjna odbywa się w miejscu nietypowym - w lesie. Około dwudziestu ludzi, w tym ja i moi przyjaciele, biegamy po lesie udając potwory. Wszyscy uczestniczymy w 'rozmowie kwalifikacyjnej'. Bawimy się razem w gry zespołowe, a pracodawcy obserwują nasze zachowanie.

Teatr dramatycznyWieżowcePałac na wodzie

Jeszcze z trawą w butach, przyjeżdżamy do Łazienek. Gdyby Stanisław Poniatowski, pomysłodawca utworzenia zespołu pałacowo-parkowego, nadal żył, zapewne Warszawiacy złożyliby mu specjalne podziękowanie. Chluba stolicy, często odwiedzana przez turystów, ma swój urok i jest świetnym miejscem na odpoczynek. Oczywiście dla ludzi, którym w relaksie nie przeszkadzają tłumy. Pomimo dużej odległości od włoskiej Wenecji, z przyjaciółmi wsiadam do gondoli. Przynajmniej cena rejsu jest dużo tańsza niż jego włoska wersja. Choć podróż jest bardzo krótka, nie żałuję wydanych 7zł. Malutka łódeczka z odświętnie ubranym gondolierem ma duży urok, zwłaszcza, że wokół otaczają nas przyjemne widoki. Początkowo szczególną uwagę przykuwa pałac łazienkowski, lecz chwilę później wszyscy pasażerowie odwracają głowę w odwrotnym kierunku. Na drzewie siedzą dwa wielkie pawie, stojące na przeciwległych gałęziach. Kolorowe ogony malowniczo zwisają z drzewa, ukazując bogatą paletę barw. Ich odgłosy roznoszą się po całym parku. Scena jak z obrazu.

Scena teatruRzezba przed pałacemGondola warszawska

Zmęczeni przysiadamy na chwilkę, na widowni Teatru na Wyspie. Tym razem odbywamy podróż z malowniczej Wenecji do Grecji. Scena otoczona jest stylizowanymi na starożytność kolumnami. Widownia oddzielona jest kanałem wodnym. Kulturę śródziemną w Warszawie zawdzięczamy polskiemu architektowi Janowi Chrystianowi Kamsetzer.

W Warszawie można znaleźć także wiele odniesień do polskich miast. Dzielnice: Gdańskie Wybrzeże, Krakowskie Przedmieście czy park Morskie Oko nawiązują do różnorakich części kraju. Zagraniczny turysta wybierając się do naszej stolicy ma okazję zasmakować także innych polskich atrakcji. Co może wzmóc jego apetyt i zachęcić do dalszego zwiedzania Polski.

Plac zamkowyKataryniarzStare miasto

Następnym celem naszej podróży jest Stare Miasto. Na środku placu, tuż obok pomnika wojującej syrenki siedzi pacyfistycznie nastawiony do życia osobnik - papuga. Razem z kataryniarzem zarabia na życie, losując wróżby zaciekawionym turystom. Starszy mężczyzna o specyficznym wyglądzie, jest już stałą atrakcją Warszawy. Trudno byłoby wyobrazić sobie stolicę bez starszego pana z kolorową, egzotyczną papugą. Gdy na niego patrzę, mam wrażenie, że przenoszę się w czasie. Jestem na starym targu i z rozdziawioną miną przyglądam mu się, ciągnąc mamę za rękaw, żeby dała mi pieniążek na wróżbę.

WislaPomnik powstańca warszawskiegoPomnik

Następnie wybieramy się na Grób Nieznanego Żołnierza. Chłopcy dzielnie pełnią wartę. Pomyślałabym, że podmienili prawdziwych ludzi na manekiny. Jednak ich ruszające się źrenice, wskazują, że są jak najbardziej żywi. Choć czy na pewno? Ja bym nie potrafiła stać w bezruchu, gdy ludzie mi się przypatrują, a niektórzy próbują rozśmieszyć. Czułabym się jak na wystawie w sklepie, albo jak zwierzę w zoo. Zdolni i pełni poświęcenia młodzi mężczyźni podtrzymują tradycję.

O żołnierzach poległych w bitwach przypomina nam także pomnik Małego Powstańca. Turyści nie zauważają ukrytego za murem małego chłopczyka w za dużym kasku, trzymającego ciężką broń. On jednak patrzy na zabieganych, zaaferowanych ludzi. Przypominając o prawdziwych wartościach w życiu.

Ostatnią atrakcją, po odpoczynku nad Wisłą jest przejażdżka metrem. Kupiliśmy bilet całodzienny (ulgowy kosztuje ok. 5zł) na wszystkie środki lokomocji, więc w pełni chcieliśmy go wykorzystać. Przerażał mnie ten stalowy potwór, który 'wkroczył' z dużą szybkością na peron. Jednak z odwagą weszłam do jego paszczy. Metro to tani i szybki środek lokomocji a także dobre miejsce, by przypatrzeć się lokalnej społeczności. Mojemu koledze, tak spodobał się pociąg, że przez całą podróż siedział z szerokim uśmiechem na twarzy. Wycieczkę metrem musieliśmy przeżyć dwa razy, a i tak ciężko nam było wyciągnąć go z tamtąd.

Podróż rozpoczęliśmy kurczakami i nimi zakończymy. Kolega na koniec wycieczki kupił sobie cały kubełek pałeczek z KFC.

Grob nieznanego zo?nierzaRzezba w ogródzie saskimOgród saski
Olga Zabielska
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.