Podróże małe i duże > Gruzja – Armenia – Górski Karabach 2014–2015

Uszguli, Swanetia (Gruzja)

Swanetia (Gruzja)Uszguli to podobno najwyżej położona stale zamieszkała wioska w Europie (o ile założymy, że Gruzja leży w Europie). W miesiącach zimowych, gdy na drogach zalega śnieg, nie można się do niej dostać. Zostaje odcięta od świata na kilka miesięcy. Ale nawet latem, kiedy panują dobre warunki do podróżowania, nie każdy pojazd może tam dotrzeć. Pomimo iż od Mestii to w sumie niewiele kilometrów, droga tam prowadząca jest w koszmarnym stanie. Dystans około 40 km pokonuje się w ponad trzy godziny. Po drodze co jakiś czas widać prace budowlane, lecz wbrew temu, co sugerowałaby logika, nie są one prowadzone od punktu A do punktu B, lecz w różnych częściach jednocześnie. I tak mamy kawałek dobrej drogi, za chwilę kompletne pobojowisko, dalej jakiś walec ubija kamienie na odcinku 100 metrów i znów jakieś leje. Ponadto, jeżeli droga jest akurat przejezdna w jedną stronę, to nie znaczy, że w drodze powrotnej też tak będzie. Może się na przykład zdarzyć, że jakaś kupa żwiru zostanie bezmyślnie wysypana na środku drogi przez jakiegoś pracownika i tak już zostanie, bo inni tego dnia już mają fajrant i nie zagospodarują jej tak, jak należy. Wtedy zaczyna się zabawa i jazda na dwóch kołach.

Mając więc ogólne wyobrażenie o tym, jak dociera się do Uszguli z dnia poprzedniego, dogadaliśmy się z kierowcą busika, że wraz ze znajomymi ruszymy do Uszguli z samego rana, aby mieć jak najwięcej czasu na miejscu. Było nas cztery osoby i do kompletu brakowało jeszcze dwóch. Kierowca powiedział, że ich zorganizuje i ruszymy z samego rana.

Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)

Nazajutrz okazało się, że oczywiście kierowca nikogo nie znalazł i aby ruszyć, trzeba było szybko kogoś poszukać. Przez tą olewającą cechę Gruzinów wystartowaliśmy z dużym opóźnieniem. I o ile gościnność Gruzinów jest wspaniała, to ich podejście do czasu i słowność naprawdę potrafią zirytować człowieka.

W końcu ruszyliśmy. Tak jak już wspomniałem, przejazd do Uszguli trwał około trzech godzin. W tym czasie podziwialiśmy wspaniałe krajobrazy Swanetii. Dwa razy zatrzymaliśmy się w pięknych punktach widokowych, aby rozprostować nogi. Z samego rana pogoda była piękna więc było na co popatrzeć. Później niestety powoli zaczęła się psuć i nieubłaganie gromadziły się chmury, ale nie padało, a to w Gruzji o tej porze roku całkiem nieźle.

Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)

Samo Uszguli składa się z kilku oddalonych od siebie o rzut kamieniem wiosek. W każdej dominującym elementem są kamienne wieże obronne. Nad całą okolicą góruje najwyższy szczyt Gruzji – Szchara. Wioska w dużej mierze zachowała swój pierwotny klimat. Turystyka w tym miejscu nie jest jeszcze tak masowa jak w Mestii, choć oczywiście i tu można znaleźć nocleg czy miejsce, gdzie da się coś zjeść.

Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)
Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)

W Uszguli mięliśmy około czterech godzin czasu na spacer pośród wież i szybki trekking w kierunku Szchary. Tego dnia bowiem chcieliśmy wrócić do Mestii. Jednak nie brakuje turystów, którzy w Uszguli spędzają nawet po kilka dni, gdyż dookoła jest wiele pięknych szlaków trekkingowych.

Podobnie jak w Mestii również w Uszguli towarzyszył nam pies przewodnik. Na spacer w kierunku Szchary przeznaczyliśmy dwie godzinki. Pozostały czas poświęciliśmy na przyjrzenie się z bliska każdej części Uszguli.

Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)

Do Mestii wróciliśmy przed wieczorem. Tego dnia chcieliśmy koniecznie zobaczyć jeszcze, jak wygląda taka wieża w środku. Nie zwlekając więc, udaliśmy się do wypatrzonej wcześniej wieży udostępnionej dla turystów.

Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)

Wstęp kosztował dwa lari od osoby. Nie wiadomo czy to z racji oszczędności. czy tez abyśmy mieli lepszy klimat podczas zwiedzania, nie włączono światła. Mięliśmy przy sobie latarki czołówki, więc bawiliśmy się świetnie. Wieża składała się z kilku poziomów, na które wchodziło sie po lichawej drabinie ustawionej w rogu każdego piętra. Wnętrze było bardzo surowe. Delikatne światło wpadało przez niewielkie otwory w ścianach wieży. Dodatkową atrakcja była możliwość wejścia na dach wieży i podziwiania panoramy Mestii z tej perspektywy. Trzeba było jednak uważać, bo padała lekka mżawka i dach był dość śliski.

Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)Swanetia (Gruzja)

Wieczorem tradycyjne poszliśmy do jednej z restauracji na kolację. Za każdym razem zamawialiśmy inne rzeczy, gdyż i ten aspekt poznawania danego kraju bardzo lubimy.

Dariusz Maryan
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.