Państwo, polityka, społeczeństwo...

Siedem kroków koniecznych do pokonania Matrixa i zakończenia wojny

Czy ludzie wyrzekną się wojny, czy też doprowadzą do końca istnienia rasy ludzkiej?Bertrand Russell

Niczym upiorny, złowrogi potwór jawi się przed rodzajem ludzkim widmo Trzeciej Wojny Światowej, która stanie się jego udziałem. Wydarzenie, które, o ile miałoby się ziścić, oznaczałoby, że brat stanąłby przeciw bratu, siostra przeciw siostrze, „wiara” przeciw „wierze”, ideologia przeciw ideologii, naród przeciw narodowi, a wszystko razem przeciw kontynuacji życia na Ziemi.

Siły, które działają z ukrycia na rzecz wywołania Trzeciej Wojny Światowej, same nie znajdą się na pierwszej linii frontu, ale z dala od niego, wygodnie ulokowane w skórzanych fotelach, w wyłożonych dywanami siedzibach ważnych instytucji. Ich plany zostały przygotowane wiele lat temu, a Trzecia Wojna Światowa jest kluczowym elementem ich realizacji.

Osobnicy, którzy za nimi stoją, pochodzą z krajów dobrze zaprawionych w budowaniu imperiów zarówno dawnych, jak i współczesnych. Łączą je tak zwane szczególne relacje, a ich wizja przyszłości wyklucza istnienie znakomitej większości z nas. Na planecie, której kształt lęgnie się w ich głowach nie ma miejsca dla nikogo oprócz tych, którzy zgodzą się na los niewolników gotowych zrobić wszystko, czego sobie zażyczą. Dla nich jesteśmy naprawdę „zbędni”.

Ci, którzy mają wprowadzić plan w życie, przygotowali już dla siebie ulokowane pod ziemią bazy, w których możliwe będzie przeżycie piekła, jakie mają zamiar rozpętać na Ziemi. Nas do nich nie zaproszą. Wyjątek stanowić będzie tylko garstka starannie dobranych sługusów, koniecznych do zapewnienia obsługi technicznej tego podziemnego świata i zaspokojenia ich codziennych potrzeb. To będzie bardzo ekskluzywny „klub”.

Plan zakłada poświęcenie pewnych narodów dla dobra sprawy. Ich ludność zostanie zmieciona z powierzchni Ziemi wraz z większością swojej historii. Nie jest przypadkiem, że chodzi tu o narody zamieszkujące w kluczowych obszarach geostrategicznych, których dziedzictwo historyczne odcisnęło swoje znaczące piętno na ewolucji ludzkości. Również moment, na jaki planowana jest Trzecia Wojna Światowa nie jest przypadkowy. Ci, którzy chcą ją wywołać, już dawno zauważyli zbliżające się zmiany w wymiarze makrokosmicznym, które bezpośrednio dotkną Ziemię. Spostrzegli, że energie związane z tymi zmianami mogą działać przeciw nim, szczególnie jeżeli ludzkość będzie mogła przyjąć je w sposób nieskrępowany.

Tak więc nastawili swoje zegary tak, aby w odpowiednim momencie zagłuszyć znaczenie dokonujących się jednocześnie przemian w makrokosmosie. Chodzi o to, by uwaga ludzkości była odwrócona od tego, co mogłoby pomóc w ewolucji jej świadomości na rzecz tego, co będzie prowadzić do jej dalszego zniewolenia.

Według reżyserów tego spektaklu my nie mamy prawa się domyślać, że mamy jakikolwiek wybór. Nie wolno nam nawet dostrzec na czym polega ta gra i jakie są nasze potencjalne możliwości. Nie mamy prawa domyślać się, że w ogóle jest w naszej mocy powstrzymanie wybuchu Trzeciej Wojny Światowej.

Jest wiele bardzo różnych sposobów na to, by utrzymać rodzaj ludzki w nieświadomości. Wiele z nich choć w istocie zbrodniczych, z pozoru sprawia wrażenie nieszkodliwych i jest akceptowane przez większość jako konieczny element codziennego życia. Inne są nie tak łatwo akceptowane, a nawet napotykają na opór, jednak bardzo niewielu z nas rozumie, że stanowią element dalekosiężnego planu na rzecz kontroli, dominacji i ucisku.

Zasoby finansowe i materialne potrzebne do trzymania ludzkości w stanie uśpienia zależą w całości od nieświadomej większości, która odgrywa rolę szczodrego sponsora. Dostarcza ona energii i pieniędzy niezbędnych do działania i utrzymania systemu kontroli. Igrzyska Olimpijskie w Londynie w roku 2012 będą służyć jako zasłona dymna do narzucenia jeszcze większej kontroli. 35 tysięcy policjantów i wojskowych będzie w gotowości do przejęcia kontroli nad Londynem, jednak ta gotowość nie skończy się wraz z zakończeniem igrzysk. Ma to swoje odbicie i uzupełnienie w planach totalitarnego superpaństwa, jakie już realizują się w sercu Europy. A od kiedy bankierzy i „agendy bezpieczeństwa" połączyły się w „klub”, który stoi za tymi regulacjami, nietrudno domyślić się gdzie podziewają się te wszystkie brakujące miliardy, o których tyle słyszeliśmy w czasie ostatnich skandali bankowych.

Reasumując: o ile nie wycofamy swojego poparcia dla systemu, to Trzecia Wojna Światowa będzie sponsorowana przez nas – ludzi, którzy dobrowolnie, narzekając co jakiś czas, przekazują swoją energię, pieniądze, a nawet zdolności na rzecz własnej zagłady. Będzie się to działo tak długo, jak długo odrzucamy świadomość i odwracamy wzrok od tego, co staje przed nami niemal każdego dnia naszego życia. I ten stan odmowy jest tym, nad czym pracuje tak zwany klub.

Tak jak zauważył to ruch Okupacja /Occupy/ Wall Street: to 1% sprawuje władzę nad 99 % i w każdych innych okolicznościach te 99% poradziłoby sobie z 1%. Jednak w sytuacji, kiedy większość z 99% milczy, jest bierna i podzielona, wtedy pozostają oni łatwym łupem dla 1%. Znajdująca się w stanie półsnu większość jest łatwym przedmiotem manipulacji, ofiarą politycznych kłamstw, świadomego zniekształcania rzeczywistości, które ma na celu oswojenie i pogodzenie nas z „nieuchronnością” Trzeciej Wojny Światowej. Wojny, która będzie stanowić krok milowy na drodze do unicestwienia rodzaju ludzkiego.

Siedem kroków koniecznych do pokonania Matrixa i zakończenia wojny

Teraz czas na głęboki oddech. To nie jest jałowa groźba amatorskiego proroka; to jest rzeczywistość, którą budzące się jednostki odkrywają każdego dnia. Jesteśmy ofiarą wielkiego oszustwa jakie skierowane jest przeciw ludzkości i mamy tego dosyć. Mamy zamiar położyć temu kres. Posiadamy z pewnością możliwości, które pozwolą nam sprawić, że Trzecia Wojna Światowa nigdy się nie wydarzy.

Julian RosePierwszy krok na drodze do tego celu to odczynienie uroku jaki rzucają na nas zatrudnione przez „klub” masmedia. Wolność i droga do pokoju zaczyna się tam, gdzie nie ma telewizora i niedzielnej lektury gazet… o ile zechcemy ją wybrać. Jednak wolności nie można osiągnąć bez wysiłku, prawdziwego wysiłku. Wolność nie polega także na prostym odrzuceniu ucisku. Polega na zdecydowanym powzięciu zamiaru uczynienia świata lepszym oraz na podjęciu działań fizycznych, duchowych i umysłowych, które ten zamiar urzeczywistniają.

Drugi krok to użycie tego zamiaru jako punktu wyjścia do rzucenia wyzwania i zdemaskowania skorumpowanych autorytetów, poprzez odmowę wypełniania tłumiących życie wymagań oraz wykazanie zasadniczego fałszu stojącej za nimi ideologii. Musi temu towarzyszyć wycofanie poparcia dla kompleksu przemysłowo–wojskowego, który stanowi fundament wojennej machiny. Chodzi tu o konkretne, praktyczne działania. Zacznijmy od wycofania naszych pieniędzy z głównego systemu bankowego i przeniesienia ich do etycznie zorientowanych instytucji finansowych, które nie wspierają machiny wojennej i produkcji zbrojeniowej, wspomagają natomiast przyjazne światu przedsiębiorstwa i twórcze inicjatywy w ludzkiej skali.

Trzeci krok polega na identyfikacji i lokalizacji arterii zasilających machinę wojenną w naszym konsumpcyjnym społeczeństwie. Na zrozumieniu jak codzienne akty agresji, tłumienia i kontroli przyczyniają się do dominacji korporacji na zglobalizowanym rynku.

Jak bardzo dzisiejszy (i wczorajszy) system edukacji rozwija wszystkie złe instynkty w młodych umysłach: przymus bycia „konkurencyjnym”, odnoszenia „sukcesów” i osiągania elitarnego statusu, który gwarantuje wysoką pozycję i wysokie pensje w Matrixie.

Jak bardzo świadoma eksploatacja ludzi, zwierząt i środowiska obecna jest w zdominowanym przez supermarkety łańcuchu żywieniowym!

Jak bardzo ten sam wyzysk obecny jest w systemie finansowym, w zawodzie lekarza, w przemyśle farmaceutycznym, rynku mieszkaniowym, w systemie prawnym i politycznym, w rodzinach, małżeństwie i Kościele!

Połączcie to wszystko, a wtedy jasno zobaczycie, że wszystkie symptomy toczonej z ukrycia wojny są wszechobecne.

Krok czwarty to znalezienie innych, którzy również zamierzają dokonać pozytywnej zmiany. Utrzymujmy kontakt z takimi ludźmi; pomoc wzajemna, współpraca i zachęta, mają kluczowe znaczenie dla przezwyciężenia stanu wojny, który opiera się na podziałach i celowych działaniach, mających utrzymać społeczeństwo w stanie słabości, podziału i zainteresowania jedynie swoimi, wąsko pojętymi interesami.

Piąty krok to przeniesienie się z miasta na wieś. To niełatwe zadanie. Jednak jedyną alternatywą jest włączenie się w ruch zazieleniania miast, a biorąc pod uwagę sytuację, może nam nie starczyć czasu na osiągnięcie tego celu. Trzeba wyrwać się z prymitywnego konsumeryzmu i „syndromu supermarketu”, a zamiast tego nawiązać kontakt z lokalnymi przetwórcami i rolnikami, którzy są w stanie dostarczyć świeżej i wartościowej żywności wyhodowanej w pobliżu naszego miejsca zamieszkania. Oznacza to również hodowanie własnej żywności wolnej od chemii i GMO (Genetycznie Modyfikowanych Organizmów)oszczędzanie wody i wprowadzenie systemów energii odnawialnej do ogrzewania domu oraz gotowania posiłków. Przywrócenie suwerenności we własnym gospodarstwie to świetny punkt wyjścia do stworzenia ruchu oporu na większą skalę.

Następny, szósty krok, to samokształcenie. Reedukacja samego siebie tak, aby nauczyć się rozpoznawać sposoby zachowania ciemiężców, pozerów i agentów, ponieważ jest ich bardzo wielu, a działają oni często z ogromną perfidią i sprytem. Jeżeli sami będziemy żyć w prawdzie, wtedy będziemy potrafili rozpoznać tych, którzy ukrywają swoje prawdziwe intencje pod maską fałszu i pochlebstw. Proces reedukacji oznacza również poświęcenie znaczącej ilości czasu na zgłębianie i badanie tego, co kryje się za wydarzeniami, których znaczenie media głównego nurtu przedstawiają często dokładnie odwrotnie niż ma to miejsce w rzeczywistości.

Krok siódmy: umacnianie swojej własnej mocy duchowej i twórczej. To proces bardzo osobisty, ponieważ istnieje wiele różnych ścieżek prowadzących do duchowego i twórczego rozwoju. Każda jednostka powinna znaleźć swoją własną drogę przejścia tak, by dobrze się na niej czuła. Jednak warunkiem wstępnym stania się świadomym jest uznanie, że taki stan nie jest czymś zewnętrznym wobec nas, czymś, co próbujemy przyciągnąć, ale uśpioną siłą, która drzemie w każdym z nas i którą musimy jedynie obudzić. Duża część tego przebudzenia polega na strząśnięciu warstw ochronnych jakie zbudowaliśmy wokół siebie w formie masek, które wydają nam się konieczne do przetrwania w spaczonym, nowoczesnym świecie. Pod tymi maskami kryje się wielkie bogactwo twórczego, duchowego potencjału, który tylko czeka na pozwolenie, by móc się ujawnić.

To właśnie ten potencjał jest tym, czego najbardziej obawiają się nasi ciemiężcy. Dzieje się tak dlatego, że ma on moc uczynienia ich systemu kontroli i nastawionej na wojnę machiny kompletnie bezradnymi. To jedyna siła mogąca wydobyć ludzkość ze stanu zapaści, w którym miliony uwięzione są w pułapce konsumenckiej indoktrynacji, jaka leży u podstaw chorób trawiących nasze społeczeństwo.

Aby wyrzec się wojny musimy zrobić znacznie więcej niż wyjść na ulice z antywojennymi transparentami. Musimy wibrować niezłomną pasją obrony Życia aż do końca. Tak umocnieni będziemy nie do zatrzymania w naszym działaniu na rzecz planetarnej transformacji, która wypleni źródła wojny u samych korzeni, a tych którzy stoją za tymi groteskowymi i ponurymi okrucieństwami uczyni bezsilnymi.

Addendum: Chciałbym dodać, że nie ośmieliłbym się udzielać żadnej z powyższych wskazówek, gdybym sam już ich nie praktykował, z wielką korzyścią dla własnego życia.

Julian Rose
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.