O grupach, sytuacjach i rzeczach zabawnych nie sposób pisać poważnie i na trzeźwo, ale obiecuję, że będę się starał. Z góry przepraszam wszystkich tych, którzy poniższy tekst uznają za „zajmowanie się głupotami” i „stratą czasu”, ale czasami przez takie „głupoty” ludzie mądrzy stają się głupcami, a świat staje na głowie i nie ma gdzie szukać pomocy.
Nie tak dawno w moim kochanym mieście nad Silnicą, czyli w Kielcach jakby ktoś się pytał, przedstawiciele Ruchu Palikota zorganizowali happening pod Kurią Biskupią. Fanatycy biłgorajskiego filozofa ofiarowali miejscowemu biskupowi – J.E. Ks. Bp. Prof. Kazimierzowi Ryczanowi – rower. Miała to być sugestia, żeby hierarcha zamiast samochodem, zaczął podróżować rowerem. Oczywiście sam rower był rowerem najzwyklejszym, prostym i skromnym. Typowy, lewicowy rower. Miał siodełko (względnie siedzenie, stołek), a przede wszystkim pedały, bo przecież jakoś to wszystko musi funkcjonować i jakaś siła musi napędzać koła postępu. Nie obyło się również bez łańcucha. Zastanawia tylko fakt, za jakie pieniądze dokonano zakupu tego sprzętu. Partia Ruch Palikota dostaje przecież niemałą dotację z budżetu, co z pewnością wpływa na jej funkcjonowanie, ale to tak na marginesie. Niczego nie sugeruję, ale istnieje możliwość, że palikociarze obdarowali w ten sposób Kościół prezentem z publicznych pieniędzy, co stawia w złym świetle tak światłych i nowoczesnych bojowników o świeckość i laickość państwa. Co ciekawe, uczestnicy show mogli swobodnie wejść do budynku Kurii i nawet nikt ich nie zaczepił (gdyby do lokalu RP wszedł ktoś z jakimś dziwnym prezentem, najpewniej wezwano by policję). Oczywiście cała ta żałosna zabawa odbyła się przy szerokim zainteresowaniu mediów, o czym świadczy fakt, że do momentu, w którym piszę te słowa, wiadomość o tej farsie znajduje się na pierwszym miejscu najpopularniejszego portalu w województwie.
Wszystko byłoby rzeczywiście śmieszne i z pewnością nawet ksiądz biskup miałby z tego niezłą zabawę (jakaś grupka chciała być śmieszna, ale jej nie wyszło), gdyby nie fakt, kto stoi za całym przedsięwzięciem, steruje i zwodzi z pewnością niejedną inteligentną osobę. Sam wódz organizacji, Janusz Palikot cierpi na dziwne zaburzenie, raz przyrzekając „Tak mi dopomóż Bóg”, a drugim razem jest zaciekłym antyklerykałem. Wydaje prawicową gazetę, żeby później zająć pozycję lewicową i stamtąd manipulować ludźmi. Moja diagnoza: populizm.
Nie tak dawno, tygodnik „Uważam Rze” piórem red. Joanny Demcio opisał niezwykłą historię Armanda Ryfińskiego, jednego z filarów Ruchu Palikota, często pojawiającego się w mediach. Okazuje się bowiem, że Prokuratura w Warszawie znajduje się w posiadaniu niezwykle ciekawych materiałów na temat wspomnianego wyżej osobnika. Nie będę oceniał, zapytam tylko szanownych czytelników, jak nazwać osobę, która do swojego ojca zwraca się tak: „Skurw..., zasłużyłeś na wyrok śmierci i ja go wykonam!”, „Ku..., nie wyjdziesz stąd żywy”, „Zapamiętaj, skurw..., że twoje dni są policzone” i która, według zeznań, próbowała go otruć? Takich perełek w tej formacji jest z pewnością znacznie więcej, jak chociażby Wojciech Penkalski karany za pobicie, groźby bezprawne wobec świadka i wymuszenie rozbójnicze, Andrzej Rozenek piszący dla „Goebbelsa stanu wojennego” i rozsiewający ideologię degrengolady po wszelkiego rodzaju mediach oraz im podobni ludzie, którzy chcą Polskę uczynić „nowoczesną”.
10 listopada 2012 roku napisałem tak: „Zwracam się z uprzejmą prośbą do mediów oraz wszystkich ludzi dobrej woli odpowiedzialnych za przekaz informacji w Polsce o nieudostępnianie swojego czasu antenowego Januszowi Palikotowi próbującemu zwrócić na siebie uwagę poprzez tryskające głupotą wypowiedzi, które bez kamer i mikrofonów z pewnością byłyby jedynie popularne wśród wąskiej grupy meneli”. Niestety, prośba nie została spełniona (nie to, żebym się łudził, że zostanie) i istnieje obawa, że grupka ta, pompowana niemiłosiernie przez media, zasiądzie zarówno w naszych radach miejskich, Sejmie, jak i Europarlamencie. Wielu się nabrało (m.in. na hasło legalnej trawki) i zagłosowało w 2011 roku za RP, a co z tego wyszło, obserwujemy po dziś dzień. Zdecydowanie trwa to za długo. Może w końcu pęknie?
Pisane scyzorykiem:
Niemoc świataDo góry nogami, czyli uśmiechnij sięO Rzeczach WielkichSekta demokratówI jak tu nie być konserwatywnym liberałem?W koło MaciejuLife is brutal Panie PremierzeOdwieczni obrońcy ładu, czyli barbarzyńcy odwalcie się od nas!Ruch Pali JanaWidzialnia łapa państwaTotalitaryzm SLDJaka doktryna? Polityka vs. polityka