Ostanio oglądałam film pt. Mój biegun. Jest to dramat obyczajowo-biograficzny w reżyserii Marcina Głowackiego. Już od dawna nie mogłam doczekać się jego emisji w telewizji. Premiera kinowa odbyła się 25 października 2013 roku.
Film opowiada historię najmłodszego niepełnosprawnego zdobywcy dwóch bieguów, Jaśka Meli, o którym słyszał prawie każdy. W rolach głównych wystąpili: Maciej Musiał, Bartłomiej Topa i Magdalena Walach.
Dnia 24 lipca 2002 r. w Malborku, Jasiek Mela zostaje porażony prądem po wejściu do niezabezpieczonej stacji transformatorowej w czasie deszczu. W rezultacie tego wypadku traci rękę i nogę. Mimo wszystko nie rezygnuje z walki o zdrowie, odzyskuje siłę i nadzieję. Poddaje się rehabilitacji, walczy o powrót do normalnego życia. Brak ręki i nogi nie oznacza dla niego kalectwa. Swoją walką o sprawność pokazuje, że wszelkie bariery są w głowie.
Wybrałam ten film, ponieważ lubię prawdziwe historie, które zmuszają do refleksji nad życiem. Ta interesująca opowieść jest dramatyczna, jednak kończy się szczęśliwie. Pomimo niepełnosprawności, Jasiek nie poddaje się i żyje pełną parą.
Ten bardzo wzruszający obraz zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Atutem filmu jest dobrze dobrana muzyka. Sytuacja, w której znalazł się Jasiek, jest mi bardzo bliska z powodu osobistych doświadczeń.
Polecam ten film wszystkim. Nieszczęścia zdarzają się każdemu z nas, jesteśmy tylko ludźmi, ale trudności nie oznaczają, że mamy się poddać i rezygnować z walki o sukcesy. Nawet bardzo dramatyczne wydarzenie może nas czegoś nauczyć, wzbogacić nasze życie nowym doświadczeniem. W filmie pt. Mój biegun zostało to pięknie ukazane. Uważam, że na obejrzenie tego obrazu warto poświęcić swój czas.