Recenzje > Audiobooki, czyli książki czytane

„Dżuma” – Albert Camus

„Dżuma” – Albert CamusKiedy członkowie zespół The Magnetic Fields w jednej ze swoich piosenek śpiewali I could dress in black and read Camus, smoke clove cigarettes and drink vermouth, być może nie pomyśleli jeszcze o audiobooku, który w kontekście równoczesnego palenia tytoniu, spożywania alkoholu i obcowania z klasyką literatury, wydaje się bezpieczniejszy niż tradycyjny druk, nie grozi bowiem ani zalaniem książki, ani przerobieniem jej na popiół. Teraz dla tych, którzy rzeczywiście lubią zgłębiać myśli autora „Mitu Syzyfa” przy papierosach i wermucie, powstaje ciekawa alternatywa: jedna z dwóch najgłośniejszych — obok „Obcego” — pozycji Alberta Camusa, „Dżuma”, ukazuje się w formacie audiobooka, którego lektorem jest doskonały aktor Adam Ferency.

Nie tylko zresztą Magnetic Fields wyrażał w swych tekstach fascynację autorem „Dżumy”, wcześniej uczynił to chociażby The Cure, którego singiel „Killing An Arab” jest świetnym, lapidarnym odzwierciedleniem tak fabuły przywołanego wcześniej „Obcego”, jak i jej specyficznego klimatu egzystencjalnej pustki, choć oczywiście o to ostatnie w tak krótkim utworze dość ciężko. Wspominam ten przykład głównie z tego powodu, że historia powstania i odbioru piosenki — czyli z jednej strony sama inspiracja Camusem, z drugiej późniejsze, wynikłe z niewiedzy i nieporozumienia posądzenie grupy o rasizm — pokazują w pigułce zarówno specyficzną popkulturową fascynację trudnym przecież autorem, jak i problemy z interpretacją jego dzieł. Obie te rzeczy wynikają z niezwykłej mocy i sugestywności opowiadanych przez Camusa historii.

O ile „Obcy” rzeczywiście czytelnikowi nieobeznanemu z terminami nihilizmu czy egzystencjalizmu może sprawić problemy, o tyle „Dżuma” przemawia już jednak do każdego: paraboliczna przypowieść o mieszkańcach Oranu, którzy niespodziewanie muszą zmierzyć się z tytułową chorobą, jest uniwersalna w każdym możliwym tego słowa znaczeniu. I tak jak przed prawdziwą dżumą, tak i przed magią powieści Camusa trudno się obronić, bez względu na płeć, wykształcenie, czy nawet wiek. Pomijając już oczywistą tezę, iż książka traktuje o szeroko pojętym „złu”, którego bakcyl w każdej chwili może wypłynąć, to jednocześnie traktuje przecież o zmianie postaw — i nie musi wcale być interpretowana jedynie jako studium psychologiczne czy moralne ludzi, którzy znaleźli się w sytuacjach granicznych, podobnych zarazie czy wojnie. Dylematy moralne najczęściej dotyczą spraw z pozoru błahych, przy rozwiązywaniu których trzeba wykazać się jednak taką samą odwagą, jak przy tych „wielkich”.

„Dżuma” jest zatem aktualna nie tylko w kontekście obecnych, nowych światowych zagrożeń, jak chociażby problem terroryzmu, lecz w sytuacjach dnia codziennego. Co więcej, dziś, kiedy jesteśmy świadkami narodzin i, być może, dalszej ekspansji filozofii eksperymentalnej — której przedstawiciele zarzucają zarówno filozofii klasycznej, jak też i filozofii nowożytnej zupełne oderwanie od realiów i przysłowiowe bujanie w obłokach — dzieła Camusa, łączące filozoficzną głębię z prostą, wciągającą i konkretną historią, stanowią w pewnym sensie odpowiednik, czy raczej protoplastę obecnych tendencji w tej dziedzinie nauki. Oczywiście, nie należy przesadzać z podobnymi analogiami, niemniej porównanie takiego chociażby efektu Knobe’a z wyborami, przed jakimi stają dziennikarz Rambert czy ojciec Paneloux — a bardziej może nawet z ocenami, jakie wystawia poszczególnym bohaterom konkretny czytelnik — mogłoby być ciekawe i inspirujące. Wspomniany efekt jest wynikiem prostego eksperymentu, który przeprowadził Joshua Knobe, profesor filozofii na Uniwersytecie Yale. Otóż szef dużej korporacji ma zatwierdzić jakiś projekt: w pierwszej opcji nieprzyjazny środowisku, a w drugiej to środowisko wspomagający. W obu przypadkach na projekt się zgadza, wciąż jednak traktując samo środowisko jako kwestię poboczną i drugorzędną. Mimo tego zdecydowana większość badanych tę pierwszą decyzję osądzi jako specjalnie wyrządzoną szkodę, natomiast tę drugą — jako pomoc przypadkową, niezamierzoną, tym samym zaś mało ważną. Eksperyment ten pokazuje dziwaczną niekonsekwencję w wystawianiu sądów, sugeruje, że jesteśmy raczej skłonni dopatrywać się w działaniu innych tego, co negatywne — podobnie jak ojciec Paneloux, początkowo uznający dżumę za słuszną karę bożą, która spada na mieszkańców Oranu, lecz wraz z rozwojem zdarzeń radykalnie zmieniający swoje zdanie. Identycznie negatywnie społeczeństwo oceniło także bohatera „Obcego”, nie tylko za samo morderstwo, lecz także za szereg zdarzeń i zachowań wcześniejszych, właściwie obojętnych i niezwiązanych z samą zbrodnią.

Tak jak zaznaczyłem, powyższe porównania należy traktować z przymrużeniem oka, nie lekceważąc ich jednak zupełnie, bo nawet jeśli okazałyby się w całości błędne i nieuzasadnione, na jedno wszakże mogą wskazywać — na pewną żywotność „Dżumy”, która nadal skłania do myślenia i pobudza wyobraźnię. A przy tym wciąż jest to przecież trzymającą w napięciu historia ludzi, w których mniej lub bardziej poukładane, a czasem po prostu bezsensowne życie niespodziewanie wkracza śmiercionośna epidemia. Rosnące ze strony na stronę napięcie doskonale podkreśla Adam Ferency, swym wyraźnym, spokojnym, lecz jednocześnie pełnym ukrytej energii głosem działający na słuchaczy w ten sposób, że nawet nie znając dalszego rozwoju akcji, doskonale przeczuwają oni, iż bakcyl zła się odradza.

-----

Recenzja powstała dzięki współpracy z portalem www.info.audiobook.pl.

Ludwik Tomaszewski

Załóż wątek dotyczący tego tekstu na forum

Audiobooki, czyli książki czytane:

„Siddhartha” - Hermann HessePod flagą biało-czerwoną„Senność” - „Ziewanne” historyjki„Moje drzewko pomarańczowe”, czyli lekcja czułości„Pachnidło” w interpretacji Tomasza TraczyńskiegoJęzyk angielski dla początkujących - recenzja„Lato przed zmierzchem” – Doris LessingHanna Bakuła „Hania Bania”„Nowe przygody Mikołajka” – René Goscinny„Kocham Paula McCartneya” – Joanna Szczepkowska„Kontrabasista” – Patrick SüskindPrzygody Olivera Twista - Charles Dickens„Złote nietoperze” – Grażyna Jeromin-Gałuszka„Ptasiek” – Williama WhartonaCheri„Wróżby Kumaka” – Günter Grass„Za blisko domu” – Linwood Barcley„Róże cmentarne”, czyli ogólne naśladowanie„Gnój” – Wojciech KuczokCzapa, czyli śmierć na ratyDynastia Miziołków„Zapiski na pudełku od zapałek” – Umberto EcoDzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy„Kubuś Fatalista i jego pan” – Denis Diderot„Coś mocniejszego” – Rafał A. Ziemkiewicz„Lolita” – Vladimir NabokovChłopiec z Nowolipek, czyli „Nowolipie” Józefa HenaRyby śpiewają w Ukajali, czyli Amazonka w sycącej pigułceRio de Oro, czyli w dorzeczu Złotej Rzeki„Cienie nad rzeką Hudson” – Isaac Bashevis Singer„Śmierć mówi w moim imieniu” – Joe Alex„Trzech panów w łódce (nie licząc psa)” – Jerome K. Jerome„Obsługiwałem angielskiego króla” – Bohumil Hrabal„Źródło prawdziwej siły” – Fabian Błaszkiewicz„Morderca bez twarzy” – Henning Mankell„Tragedia w trzech aktach” – Agata Christie„Zgon Oliwiera Becaille”, „Nantas”, „Radykał” – Emil Zola„Spóźnieni kochankowie” – William Wharton„Lektor” – Bernhard Schlink„Gimnastyka dla języka” – Małgorzata Strzałkowska„Skarb w Srebrnym Jeziorze” – Karol May„Modlitwa o deszcz” – Wojciech Jagielski„Śmierć na Nilu” – Agata Christie„Gaumardżos! Opowieści o Gruzji” – Marcin Meller i Anna Dziewit-Meller„Dżuma” – Albert Camus
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.